reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

ja wróciłam z urodzinek bylismy an 2 latka dostalismy torby z ciuszkami juz na takie dziecie większe, dodatkowo stojak na wanienke i laktator:) jestem padnięta, włoski zafarbuje sobie jutro z rana bo dzisiaj ni mam juz sił
przesyłam buziaki i zmianam do kąpieli:)
 
reklama
ewelinka2106 no to siedzimy w tym kryzysie razem:happy:

milusia83 Darek jest kochany - basenik - obiadek - mąż cud miód:-) A jak tam po basenie?

Ciamajdka świetnie to wszystko opisałaś - dokładnie takie myśli mnie dziś nachodzą:-( Ale cóż jutro powinien być lepszy dzień;-)

Bogusia86; tylko takiego maleństwa to nawet z babcią nie zostawię:baffled: ehh baby blues aż się boję tego po porodowego:sorry2:

martinko mówiłyście - mówiłyście - a ja głupia swoje:):):):) Wyszła moja natura - totalnego niecierpliwca - mam na co se zasłużyłam:p Teraz już po ptokach (jak to się u nas mówi hihiih) zatrzymać tego nie umiem...
 
Ostatnia edycja:
Leniwej niedzieli ciąg dalszy…:) Baaardzo to przyjemne…:)


Kolumnea życzę więc, żeby dzidzia dostosowała się do terminu:) W zasadzie moja mogłaby wybrać ten sam, bo wcześniej się nie zgadzam-jeszcze parę rzeczy mam do zrobienia:)


Navijka a mój mąż marzy o przeprowadzce do Portugalii…:) Zacytowałam mu Ciebie (o upałach, bo narzeka), ale powiedział, że tam to co innego i by mu nie przeszkadzały:)))



Riba deszczyk!!! Jak cudnie…:)


Milusiu jak tam basen?:)


Bombusiu słaby argument, bo nieprawdziwy:) Za gruba, aha, nie kokietuj:) Też nie puchnę, na szczęście, odpukać:)


Ciamajdko nie zapomnij jutro przy pracy o tym „powolutku”:)


Pati rachunki mam nadzieję będą ok, mamy bardzo korzystną taryfę i ekonomiczny wentylator… a poza tym-jakieś przyjemności w życiu trzeba mieć - a jakie ja mam teraz? Jedyny nałóg-wentylator:)))


Ehtele i Bogusiu86 nie nakręcajcie się dziewczyny… Doświadczone mamuśki radziły i miały rację… Jeszcze czas:)
 
Mam dziś jakiś kryzys:sad::sad:
Na prawdę takie dziwne uczucie zmęczenia tą ciążą...nie wiem czy to hormony, ale nachodzą mnie głupie myśli, że nie dość, że teraz na tak nie wiele rzeczy daję radę, w sensie wyjście gdzieś dalej...wiele rzeczy nie mogę - aktywność fizyczna...to tak na prawdę nie wiele zmieni się po porodzie - tym bardziej nie będzie można dużo zrobić...będę uziemiona w domu...wiem, że to głupie...ale jakoś takie myśli mnie dziś nachodzą...
Wczoraj była próba przytulanek i nie bardzo wyszło - chyba myśli o dziecku zabiły na ten czas namiętność...:-( Jakoś wczuć się nie potrafiliśmy...
No i kolejna rzecz - niepotrzebnie nakręciłam się na ten poród a tu ciągle cisza:baffled::baffled::hmm::hmm:
I to wszystko stworzyło u mnie poczucie bezsensu:no2::no2:

Ehtele nie ma się co dołowac Kochana ja mam tak samo zmęczenie materiału jak ja to mówie. Ale dlaczego myslisz , ze bedziesz uziemiona w domu??Dasz rade Słonce a to, ze maluch nie chce jeszxcze wyjsc to oznacza, z enie jest jeszcze gotowy wiec nie dołujemy się wcinamy jakies słodkosci na poprawe humorku.

Co do seksiku to ja jakos sie tak dziwnie czuje jak czuje ruchy małego podczas seksiku :p
 
Pajeczko "zmęczenie materiału" to już chyba dotyczy nas wszystkich...:) No nic, trzeba czekać:)

zgadza sie, ale niestety nie mamy na to wpływu bo czujemy sie paskudnie a pogoda nam w tym nie pomaga :( ja od wtorku bez cieplej wody wiec rewelacja - przez 2 tygodnie

zmykam kochane bo padam na pyszczek buziaki przesyłam
 
Pajeczko współczuję... 2 tyg. to strasznie długo... U nas MPEC też w wakacje robi jakieś konserwacje i nie ma ciepłej wody, ale kiedyś trwało to tydzień, a teraz góra 2-3 dni, więc da się przeżyć:) Zresztą może się uda i zrobią przerwę akurat, jak mnie nie będzie?:) W każdym razie zapraszam do siebie!:)))
 
uffff co za upał. Właśnie skończyłam trzydniowy maraton festiwalowy(Byłam jednym ze sponsorów imprezy i miałam swój mały kramik z biżu). I to była moja ostatnia aktywność do porodu. Od jutra nie wychodzę z domu, obkładam się w łóżku lodem i czekam na "lepsze czasy".
Na razie jestem bez Jasia- wyjechał na wesele do kolegi i wróci we wtorek...powiem Wam,że mnie pierwszy raz takie tęsknoty za nim wzięły... rzeczywiście coś jest na rzeczy. No ale jak wróci, to już go nie wypuszcze do porodu, czuję się niepewnie.

No nic wszystkie musimy się trzymać :) już niedługo się zacznie rozpakowywanie, wykorzystajmy te ostatnie chwile tylko dla siebie :) miłego wieczoru, dobranoc!
 
reklama
Fiuu fajnie, że weekend się udał, a jeszcze fajniej, że wreszcie zwolnisz, szalona!:) Trzymaj się, rozpieszczaj jak piszesz, bo to naprawdę ostatnie chwile:) A jutro niech szybko minie, żebyś już miała wtorek:)
 
Do góry