Marulka zobaczysz kochana, jak nam to szybciutko minie

Pewnie niebawem będziemy oglądać swoje USG połowicze (oby oby wszystko było dobrze bez zapeszania)
Ja, jeżeli chodzi o pobieranie krwi nie mam żadnych obaw, zanim zaczęłam studia z kosmetologii, marzylam o Medycynie, ale zabrakło mi 3 punktów, żeby mnie dziady przyjęli, więc poszłam na Ratownictwo Medyczne, skończyłam i jak zobaczyłam co dzieje się w szpitalach, jak ciężko mają lekarze po studiach bez "pleców", u nas to taka "komuna" jeszcze chyba będzie trwała przez kilkanaście następnych lat, zanim się ktoś za to poważnie nie zabierze. No ale ratowalam ludzi

z wypadków, na sali operacyjnej intubowałam, przygotowywałam do operacji, więc igła i strzykawka to dla mnie chleb powszedni.
Powiem wam jedno, pielęgniarki (zwłaszcza, te, które wychowały się na komunistycznym systemie - starsze i obrażone) są już wypalone i złe na niskie zarobki i dlatego ich podejscie do pacjenta jest takie "biedne". Jak się pytałam jednej dlaczego podaje zastrzyk tak szybko, przecież można pomału, żeby środek się powolutku rozchodził, to powiedziała "Ja tu pół godziny stała nie będę".
A jeżeli was piecze podczas pobierania krwi to oznacza, że hrabinie nie chce się poczekać aż środek dezynfekcyjny odparuje i wtłacza wam go igłą i dlatego taki piekący i rozpierający ból.
Nie oceniam wszystkich, bo są takie, które są ideałem kobiety, opiekuńcze, troskliwe, szkoda, że coraz mniej takich......