ehtele- obyś tylko nie zaszla w ciążę jak moja sąsiadka
3 miesiące po porodzie miala już fasolkę,hehe. Z antykoncepcją mam problem,bo nie mogę. Wszystko co hormonalne odpada. Poleganie na kalendarzyku skonczyło się tym,że za chwile urodze ;P więc mąż będzie miał przerąbane.Znając moje nerwowe usposobienie w tej kwestii nie dam sie dotknąć.heh.
Swoją drogą,że jak brałam tabletki (tylko miesiąc) to przez kolejne 3 miesiące naturalnie sie zabezpieczyłam
Ani chęci,ani możliwości...
Co do zajmowania się czy też pomocy ze strony innych - jedyną osobą,która mogłaby mi pomóc jst teściowa,ale jej nie chcę (złe wspomnienia). Ostatnio mój mądry M powiedział przy teściowej,że jak ja będę w szpitalu to ona będzie mieszkała u nas (czyli sprzątała i zajmowała się małą) a to oznacza powtórkę z poprzedniego powrotu do domu. Mieszkania nie poznałam, palma mi zgniła ( teściowina stwierdziła,że trzeba ją podlewać codziennie) i od razu mi dziecko wyrywano i instruowan
jj nie... Złotym radom też podziękuję. Właśnie problem organizacyjny głównie dotyczy w moim przypadku okresu szpitala.To niby tylko 3 dni,ale M nie może zamieszkać u teściowej(która swoją drogą do szpitala ma kilkanaście minut)bo mamy pieska i królika, ktoś musi sie nimi zająć.Idę o zakład,że odda małą na te 3 dni (także na noc) pod opiekę teściowej a tego nie chcę
NIe dość,że nie będzie mamy, nie będzie taty, spanie z nadopiekunczą teściową, to jeszcze szok bo nowe dziecko z mamą.Boję się..wolałabym ją jakoś delikatniej przygotować a nie takie zmiany od razu.
To śmieszne,ale mój pies wpadł w taką depresje,aż myślałam że go z tego ni wyciągnę. Po powrocie ze szpitala tylko leżał w kącie,nie chciał jeść, był smutny, cały dzień w jednej pozie. Ciężko zniósł to,że nie był już oczkiem w głowie a ja tyle zajmowałam się nowym domownikiem. Skoro zwierze tak zareagowało to jak poczuje się dziecko,które nigdy nie spało poza domem i bez mamy???
Cóż...usłyszałam tylko,że to on będzie musiał to zorganizować i nie mam się wtrącać. Hm... Szykują się nerwy.
Boję się okresu gdy m wróci do pracy (a tylko 2 tygodnie będzie ze mną). Co ja dalej zrobię? Nie dość,że mieszkam na zadupiu,i bez pomocy mojego taty nie mam jak wydostać się do miasta, to z dwojką dzieci już w ogóle się nie da. Ledwo daje rade z Olimpią w wózku (bez wózka to nie ma mowy bo panna ma fochy) a nie chcę żeby maluda była uwiązana w domu przez młodszą siostrę :/ coś będę musiała wymyśleć . Co prawda "ukojenie" daje mi myśl o rozpoczęciu studiów (choć jednocześnie się tym stresuję), wyjdę do ludzi i całkiem nie zdziczeję.
Bogusiu86 - a ile wydalaś w tej aptece?? Mam zamówienie w DOZie na 140zł a nie obejmuje ono gazików, spirytusu do pępka, podkładów poporodowych, pieluch i butelek...
Przy okazji-
w katalogu z mamą i dzieckim w DOZie jest promocja na butelki 125ml w cenie 18,44zl... to dobra cena?? Widzialam w jakimś sklepie w mieście zestaw 125ml+260ml za 33zł... hmm... Wiem,że ta 260ml narazie nie będzie potrzebna ale takich butelek (125ml) muszę kupic conajmniej trzy... a to się robi kwota.
Co do torby ,moja nadal w rozsypce.Mam ręcznik,ubranka na wyjście dla małej, dwie koszule,laktator i wkładki lakt oraz klapki pod prysznic. Sporo jeszcze musze dopakować.
Aaa widzialam wczoraj cudną koszulę do spania,która nadaje się tez do karmienia ale w cenie 50zł...zastanawiam sie. Na Allegro są niby tańsze ale ta wydaje się być wykonana z bardzo dobrego materiału i wizualnie mi się podoba
Chyba się skuszę nadszarpując budżet.
riba_1- Jak ja Tobie zazdroszczę tych relacji!!!! Moja mama nie pomoże bo z takiego wychodzi założenia (nawet jakby miała czas,choć faktycznie w tej chwili pracuje i nie ma kiedy),że musze dac sobie radę sama. Pomyślę nad tą teściową w późniejszym okresie... (w sensie,jak mąz pojdzie do pracy).Może ją poproszę o pomoc chociaż przy Olimpii i obiedzie. Może,skoro już wychowałam jedno dziecko, nie będzie się tak wtrącać w drugie. Tak samo z nauką... jak już przyjdzie październik będę musiala zakuwać, bo takie to studia a muszę się postarać o to stypendium na kolejny rok. Nie wiem tylko co na to teściowa,która jest przeciwna moim studiom... :/
Pajka -
Po porodzie wywalam większość szafy. Stare ubrania przed ciążą i te ciążowe - out. Jeszcze wracając do odwiedzin - trzeba to jakoś delikatnie zasugerować. Wiem,że u mnie się to nie uda bo wszyscy wpadną w wielkiego focha. Niestety. Szokiem już będzie,że nie chcę ich widzieć zaraz po porodzie (tak jak pisalam kiedyś, wszyscy mi się zwalili pół godziny po porodzie na oddział poporodowy i nawet nie odpoczełam). Muszę się nastawić na odwiedziny... W sumie nie mam większych obiekcji co do tego jak juz będziemy w domu.Co innego szpital...
Bogusiu - współczuję z zębem
Dobrze pamiętam swój ból i tylko chucham i dmucham żeby się nie rozkręciło na nowo przed porodem. A po porodzie obiecuję sobie,żee zrobię z nimi porządek.
Trzymaj się,może dzisiaj już jest lepiej?
Bombusiu - witaaj! I gratuluję ponownie wyników syna!!
Milusiu - ze zmywarką było chyba więcej problemów u mnie niż z myciem tradycyjnym
Po pierwsze nie czując "musu" regularnego mycia zbieraliśmy taaaakie ilości naczyń,że aż wstyd. Po drugie mieliśmy takiego lenia,że nie miał kto tego wyciągnąć. A wiadomo..wilogć,ciepło... i trzeba było wszystko na nowo "prać". Chyba wolę już ręcznie pozmywać i pilnować żeby się nie uzbierało
Fiuufiuu i jak samopoczucie dzisiaj? Lepiej?
ewelinko - krew w kale oznacza głównie powiększone żyły w odbycie. Porozmawiaj z ginem o jakimś preparacie uszczelniającym żyły, żebyś nie miała problemów większych. Pij dużo wody, jedz zdrowo, unikaj zaparć. To nic groźnego,ale tak jak dziewczyny pisały - nieprzyjemne strasznie i lubi boleć. Dlatego ważna jest jakaś profilaktyka.
ehtele - teraz zobaczyłam koszulkę.Woowww
Trzeba się będzie zaopatrzyć w coś fajnego po porodzie,hehe. Tylko jak to się ma do moich obaw o trzecią wpadkę? ;P Że też dla kobiet w ciąży nie ma takich seksowych wdzianek. M mówi,że go mój brzuch kręci
haha.
Bombusiu - jak wczoraj bylam na mieście to ciągle pytają "A ile jeszcze?" no to odpowiadam,że miesiąc
z wielkimi nadizejami,że faktycznie zostały mi max 5 tygodni
Co ja się im będę tłumaczyć,że wg OM to 4 tygodnie a wg USG 6...
Ciamajdko - ojj..biedactwo
Nie jest miło zaczynać tak dzień. Może T też miał gorszy nastrój?
madziujka -a co się dzieje??
ehtele- może to pęcherz. Wody sączą się cały czas najczęściej. Oczywiście jak masz wątpliwości to lepiej to sprawdzić. Pojechalam tydzien przed porodem do szpitala bo myślalam,że to wody. Zrobili mi potwornie bolesne badanie i stwierdzili,że pęcherz cały.
Ufff... nadrobiłam