polianna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Wrzesień 2008
- Postów
- 1 434
A ja mam ciamajdko mieszan uczucia, bo może faktycznie dziewczyna potrzebuje jakiegoś wsparcia. Nie wiadomo na ile jest to prowokacja a na ile wołanie o pomoc.
Sama miałam kiedyś problemy z jedzeniem i troche się tym przejełam :/
Witajcie dziewczyny!!! Zaraz spróbuję Was nadgonić choć będzie napewno ciężko. Wstałam dziś o ...4.00. Słonce już się budziło więc nie mogąc zasnąć zrobiłam sobie herbatę z cytryną, ułożyłam wygodnie na kanapie i zaczęłam czytać książkę. Ach jak błogo...tak dawno nie było takiej ciszy aż tu po 15 minutach wstała moja latorośl zaczynając przedwcześnie swój dzień "Mamusiu,mleko kakao, bajeczke, usiądź".. Grr... Ona ma radar,budzik,jestem tego pewna. Wyczuwa matczyną beztroską przyjemność i dzwoni.
M wstał o 6.00, poszedł po bułki (WOW! To się nie zdarza),wyszedł z psem (podwójn WOW,bez marudzenia...) a ja wpadłam w rytm sprzątania. W sumie zajęło mi to 2h,jeszcze nie skonczyłam a nóg już nie czuję Wymyłam łazienkę, wstawiłam pranie, umyłam naczynia,starłam kurze, odkurzyłam podłogę i ją również umyłam... I uwierzcie,nadal jest bałagan. Albo wpadłam w jakiś pedantyzm ,albo nie umiem sprzątać. Wczoraj arytmia ni wróciła. Na szczęście. Do lekarza się nie dostałam...chyba miał wolne. Pozostaje więc wizyta we wtorek.Już nie mogę się doczekać.
Ok,zmykam Was nadrobić...
Sama miałam kiedyś problemy z jedzeniem i troche się tym przejełam :/
Witajcie dziewczyny!!! Zaraz spróbuję Was nadgonić choć będzie napewno ciężko. Wstałam dziś o ...4.00. Słonce już się budziło więc nie mogąc zasnąć zrobiłam sobie herbatę z cytryną, ułożyłam wygodnie na kanapie i zaczęłam czytać książkę. Ach jak błogo...tak dawno nie było takiej ciszy aż tu po 15 minutach wstała moja latorośl zaczynając przedwcześnie swój dzień "Mamusiu,mleko kakao, bajeczke, usiądź".. Grr... Ona ma radar,budzik,jestem tego pewna. Wyczuwa matczyną beztroską przyjemność i dzwoni.
M wstał o 6.00, poszedł po bułki (WOW! To się nie zdarza),wyszedł z psem (podwójn WOW,bez marudzenia...) a ja wpadłam w rytm sprzątania. W sumie zajęło mi to 2h,jeszcze nie skonczyłam a nóg już nie czuję Wymyłam łazienkę, wstawiłam pranie, umyłam naczynia,starłam kurze, odkurzyłam podłogę i ją również umyłam... I uwierzcie,nadal jest bałagan. Albo wpadłam w jakiś pedantyzm ,albo nie umiem sprzątać. Wczoraj arytmia ni wróciła. Na szczęście. Do lekarza się nie dostałam...chyba miał wolne. Pozostaje więc wizyta we wtorek.Już nie mogę się doczekać.
Ok,zmykam Was nadrobić...