Hej dziewczynki
Pewnie już o mnie zapomniałyście bo chwile mnie nie było. Najpierw brak netu, potem jak już przywrócili nam dostęp do świata wtorkowa wizyta u lekarza i załatwianie sporej ilości spraw we wtorek i środę a dzisiaj z kolei bardzo złe samopoczucie. Do tego od wtorku próbuję was nadrobić i dopiero dzisiaj udało mi się was dogonić - niestety tylko w czytaniu i wiedzy co u was - odpisać niestety po tych prawie tygodniowych zaległościach nie da rady. Napiszę szybciutko co u mnie i od jutra postaram się być na bieżąco.
We wtorek na wizycie: Mały waży 1960g, wszystko jest ok, moje wyniki w miarę dobre tylko żelazo kazał brać bo morfologia się pogorszyła. Szyjka zamknięta ale gin powiedział żeby teraz przez te 3 tygodnie uważać na siebie i chociaż z godzinkę dziennie poleżeć żeby zmniejszać ucisk na szyjkę. A no i Mały w końcu obrócił się główką w dół i mam nadzieję ze już nie wpadnie na pomysł ponownego fikołka w drugą stronę - tym bardziej że w ciągu ostatnich paru tygodni przekręcał się kilka razy - mały skubaniec
Dziewczynki które biorą żelazo - mam pytanko jak przyjmujecie tabletki? w trakcie posiłku, przed, po? wiem że nabiału nie można zaraz po wzięciu bo się żelazo nie wchłania i herbaty i kawy też lepiej od razu nie pić, ale dzisiaj wzięłam tak jak w ulotce (mam sorbifer durules) na czczo i się zaczęło:-( najpierw mdłości (pomimo zjedzonego śniadania), potem rozwolnienie a na koniec takie potworne bóle żołądka że myślałam że nie dam rady wytrzymać. Położyłam się z powrotem do łóżka i jakoś udało się zasnąć, jak wstałam koło 12 było lepiej ale ogólnie cały dzień czuję się dziś słabo. Ledwo dałam radę zrobić zakupy i wrócić do domku. Zrobiłam obiad (rosół i zapiekankę ryż z jabłkami - żeby coś lekkiego wrzucić na ten biedny żołądek) i ogólnie cały dzień poleguję:-( A tyle miałam dzisiaj do zrobienia w domku. Ech...
Przepraszam że się do nikogo nie odniosę ale na prawdę dzisiaj nie dam rady. Mam nadzieję że jutro będę w lepszej formie. Spokojnej nocy brzuchatki i do juterka.
Pewnie już o mnie zapomniałyście bo chwile mnie nie było. Najpierw brak netu, potem jak już przywrócili nam dostęp do świata wtorkowa wizyta u lekarza i załatwianie sporej ilości spraw we wtorek i środę a dzisiaj z kolei bardzo złe samopoczucie. Do tego od wtorku próbuję was nadrobić i dopiero dzisiaj udało mi się was dogonić - niestety tylko w czytaniu i wiedzy co u was - odpisać niestety po tych prawie tygodniowych zaległościach nie da rady. Napiszę szybciutko co u mnie i od jutra postaram się być na bieżąco.
We wtorek na wizycie: Mały waży 1960g, wszystko jest ok, moje wyniki w miarę dobre tylko żelazo kazał brać bo morfologia się pogorszyła. Szyjka zamknięta ale gin powiedział żeby teraz przez te 3 tygodnie uważać na siebie i chociaż z godzinkę dziennie poleżeć żeby zmniejszać ucisk na szyjkę. A no i Mały w końcu obrócił się główką w dół i mam nadzieję ze już nie wpadnie na pomysł ponownego fikołka w drugą stronę - tym bardziej że w ciągu ostatnich paru tygodni przekręcał się kilka razy - mały skubaniec
Dziewczynki które biorą żelazo - mam pytanko jak przyjmujecie tabletki? w trakcie posiłku, przed, po? wiem że nabiału nie można zaraz po wzięciu bo się żelazo nie wchłania i herbaty i kawy też lepiej od razu nie pić, ale dzisiaj wzięłam tak jak w ulotce (mam sorbifer durules) na czczo i się zaczęło:-( najpierw mdłości (pomimo zjedzonego śniadania), potem rozwolnienie a na koniec takie potworne bóle żołądka że myślałam że nie dam rady wytrzymać. Położyłam się z powrotem do łóżka i jakoś udało się zasnąć, jak wstałam koło 12 było lepiej ale ogólnie cały dzień czuję się dziś słabo. Ledwo dałam radę zrobić zakupy i wrócić do domku. Zrobiłam obiad (rosół i zapiekankę ryż z jabłkami - żeby coś lekkiego wrzucić na ten biedny żołądek) i ogólnie cały dzień poleguję:-( A tyle miałam dzisiaj do zrobienia w domku. Ech...
Przepraszam że się do nikogo nie odniosę ale na prawdę dzisiaj nie dam rady. Mam nadzieję że jutro będę w lepszej formie. Spokojnej nocy brzuchatki i do juterka.