hej...
Bogusia007 no wiem co to za ból... chyba każda to ma, mam nadzieję
bo ja mam... taniocha zakupki
Ehtele no ładna, co chcesz
tu jest fajny przepis, ale polecam podwójna ilość składników
Kruche z truskawkami - Przepis - Onet.pl Gotowanie
dodam zaraz ten wątek
jak umiem... bo nigdy nie "przyklejałam"
masz rację-nie zrobię tego wszystkiego, musiałam se pogadać, wiesz jak jest... na dole napiszę co i jak..
pulsowanie w dole to raczej czkawka
skurcz to jak stoisz to nagle czujesz jak od boków do pepka spina Ci się brzuch i robi się twardy -nawet bez macania to wiesz... ja takie cos mam więc myslę że to to
i to raczej mnie nie boli, po prostu takie odczucie jest...
DOBRZE ŻE NIE OGLĄDAŁAM DDTVN, WOLĘ NIE WIEDZIEĆ
riba_1 łączę się z Toba w "miłości" do Turków... najgorszy naród świata... myslę, że gorsza mentalność niż samych cyganów... miałam z nimi do czynienia w Holandii wiele razy i nie mogę patrzeć na te gęby... niestety...
kolumnea nie bój się!!!!! dasz radę.. każda z nas drży na sama mysl, jak to będzie... przecież nawet te kobietki co będą mieć teraz drugie i kolejne dziecko zastanawiają się czy dadzą radę
nie jestes sama...
JEZUU ILE TYCH POSTÓW! JA WIEM ŻE WSTAŁAM O 12 ALE BEZ PRZESADY
)))))))
Pajko ja mam 5 mniejszych podkładów i 3 większe.. albo 2.. nie wiem, nie pamietam
Bombusia znowu dostała prezenta
młode dziewczyny to jeszcze rozumieją, bo same mogą albo dopiero były w ciąży.. oby szybko skończył sie remoncik i się udał.. ja zaczynam marzyć o pomalowaniu.. a jeszcze wczoraj oglądałam meble nowoczesne i mi szczęka opadła jakie piekne..
Pati oby Ci katar na dobre już przeszedł
Ewelinka2106 hej
napisz na jakim etapie z zakupami jestes.. no troszkę Cię nie było.. przegapiłabyś że się rozpakowujemy, widzisz
Martitka-26 oj ale Ci zazdroszczę, mój lekarz nie ma 3d więc sobie nie popatrzę, ale za to po porodzie będzie jak w teatrze, wszystko na zywo
świetna waga
navijka masz świetnego brata...
naprawdę..
*******************
Więc tak...
mój brat jakiś inny był w ten weekend, duzo ze mna rozmawiał, jak nigdy.. był w tym samym pokoju przez większość czasu, a to już szczyt szczytów w jego przypadku.. nawet z T. parę razy pogadał... fajnie było
aż mi się żal zrobiło za wszystkie nasze osobne chwile i w ogóle.. jednak jestem kobieta i jakoś rodzinniej podchodzę..
wczoraj poszłam spać po 2, w zasadzie to dzisiaj, o 6 mnie obudził żebym go odwiozła bo on autobusu nie ma, i juz mnie to wytraciło na cały dzień.. T. chciał jechac ale powiedziałam "nie, sama pojadę"..
wróciłam do domu, rąbnęłam się na łózko, i spałam dokładnie do 12.45. T. wstał o 13.30... nawet nie zwalałam go z łózka, niech se robi co chce.. jak zobaczył że siedzę przy kompie to pościelił łózko, a teraz bez słowa poszedł zmywać..
wczoraj płakałam do 2 w nocy, było mi tak beznadziejnie i przykro, bo powiedział mi, że już go bardziej rozumie jego własna mama, z która kontaktu nie chciał mieć za bardzo ze względu na rozwód, na narzekania.. i wiele wiele innych spraw. Teraz sie okazuje że ona jest lepsza, że chce jego szczęścia, że jest jedyna osoba która go rozumie... powiedziałam żeby w takim razie sobie z nią życie ułożył.. i żeby przy okazji opisał jej swoje zachowanie, to może ona i mojego szczęścia będzie chciała, bo na razie to jest mi źle.. i tak sobie wyłam do poduchy, zasmarkałam się, i wszystko cichaczem robiłam, żeby czasem nie pomyslał że histeryzuje... nie odzywam się do niego, i jakby nie było wala mi hormony... ale mam to dziewczyny gdzieś... wczoraj go przytuliłam jak sie połozył, bo nawet w zamiarze miał spać na fotelu
i jak zaczelismy gadać to okazało się, że wczoraj mu powiedziałam że czuję się źle, depresyjnie i przez to jestem taka nadęta i niezyczliwa do niego, a on przez to cierpi!!!
dzisiaj szkoła rodzenia, do biedronki po torbę nie idę, bo mam swoich z 10, kiedys pisałam
i chyba będę taka "rozwalona" cały dzień...