reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2010

reklama
no dzięki, że przypomniałaś tylko rutinoscorbinu jeszcze dziś nie brałam:tak: A w łóżku oczywiście siedzę z laptopem, wyszłam dziś z łóżka tylko wrzucić warzywka i mięsko do rosołku...może on uleczy...:sorry2:
ehhh wkurzające są takie dni jak ten...:no:

Bombusia
ja się nie znam...ja zawsze pytałam babeczki w laboratorium ale w obydwu pisze ujemny to znaczy - nie masz toxo i nie miałaś (czyli nie masz przeciwciał) tak ja to rozumiem...
sorki, ale to 111,o IU/ml to nie jest na minusie tylko bez żadnych znaków ja tak źle przepisałam
 
Bombusiu przechodziłąs toxo..więc nie ma co sę martwć...ale wiadomo lekarzem nie jestem

pływam tak mi gorąco....

czekam na auto jade po truskawki bo zwariuje
 
Bombusiu, Tak to dobrze:) to znaczy, że musiałaś ją przechodzić i jesteś odporna:)

Madziujka u mnie w biurze jest normalnie zimno, ja siedzę w swetrze:D

Ehtele zobaczysz, że szybciutko się pozbierasz:) i już będziesz wzmocniona i uodporniona na przeziębienia przed porodem:)
 
Ostatnia edycja:
Bombusiu przechodziłąs toxo..więc nie ma co sę martwć...ale wiadomo lekarzem nie jestem

Bombusiu, Tak to dobrze:) to znaczy, że musiałaś ją przechodzić i jesteś odporna:)
Dziękuję:)
To znaczy, że moje niańczenie mnóstwa kotów w dzieciństwie, wożenie ich w wózku dla lalek i miłość im wyznawana, aż po grób.... nie poszły na marne ha ha:-D:-D:-D
 
Milusia zamienie sie :tak:

Bombusia widac nie..ja ze wsi jakby wiec zwierzeta mi nie obce..wszelkie kochałam nawet na zabój ;-) a ciapranie sie z nimi największa frajda. Cytomegalie tez zaliczyłam...no ale jak sie jadło żarcie dla świni czy wcinało surowe krupnioki;-) bleeee
 
Hej Brzuchatki! Wczoraj prawie cały dzień netu nie miałam i dopiero wieczorem jakoś się dziwnym trafem "pojawił", więc Was poczytałam ale już nie miałam siły odpisywać. No i tym samym dzisiaj już wczorajszych notek nie bedę nadrabiała bo bym chyba cały dzień nad tym co naskrobałyscie musiała siedzieć :szok:

witam z rana. Przyznam szczerze, że trochę nie chce mi się nadrabiać pisaniny, cierpię na brak czasu i teraz będę rzadkim gościem na bb, bo wiadomo w końcu każda z nas ma czas, kiedy musi "dopilnować" pewnych spraw. Mnie czekają kartony do przeprowadzki.

Mam nadzieję, że Kiniusia szybko do nas wróci. Pozdrawiam

Łatwej i bezstresowej przeprowadzki życzę! Chociaż wiem, że to raczej wątpliwe żeby tak było, ale dasz radę :-)

Dzień dobry wszystkim Paniom,
Zwolnienie wczoraj przedłużone o kolejne 30 dni i mój lekarz stwierdził - no, teraz 30 dni a potem, to nie wiem...może tydzień, dwa i cesarka....eee.
No tak, idę do okulisty, ale ja wcale nie jestem przekonana do CC. Zwykły poród <tfu, jaki zwykły:)>, to już przynajmniej przerabiałam i choć trochę wiem, co i jak, ale CC? Przy tym całym bieganiu z jedną i drugą, gdzie maż wolnego nie będzie mógł za wiele wziąć...Zobaczymy.
Miłego!

Z jednej strony cesarka niby fajna bo wiesz kiedy zobaczysz maluszka i się za bardzo nie namęczysz. Ale z drugiej strony jakby nie patrzeć to zawsze jakiś zabieg chirurgiczny i zwykle szybko to sie do formy nie wraca, a jak wiadamo przy dziecku niestety nie ma taryfy ulgowej. Ja ogólnie też się póki co nastawiam na cesarkę, bo moje maleństwo nie chce sie obrócić... od samego początku ciąży mam ułożenie pośladkowe, ale wolałabym poród SN. No ale lekarze niech decydują, oni w końcu powinni najlepiej wiedzieć co dla naszych maluszków najlepsze :-)

W nocy przewiezli mnie do szpitala w Dublinie.Mam gestoze i w razie koniecznosci ciecia tamten szpital nie pomoglby moim dzieciom,ktore sa jeszcze male,a waza po ponad 1400g. Druga jak dla mnie gorsza wiadomosc,jedna z dziewczynek ma cyste na zoladku.dzis dokladne USG. Pozdrawiam was goraco!

Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze!

hello:-)
A tak w ogóle to Olek jakoś inaczej się rusza i mnie to martwi...chyba histeryczka jestem, ale to silniejsze ode mnie...a wizyta dopiero pod koniec czerwca...i cóż tu począć z takimi myślami?

I mam pytanie do Was bo pisałyście, że pieluszki NWEBORN 2-5kg, czy 3-6kg, te najmniejsze to wystarczy jedna paczka. Ale jaka ma to być paczka ta do 27szt. czy mega paka 90 szt.???? Ile właściwie tego potrzeba...????

Co do ruchów to ja też niekiedy panikuję. A to się maluszek za mało rusza, a to znowu wariuje... i tak źle i tak niedobrze :baffled:

A pieluszki to ja newborn kupiłam małe opakowanie tzn chyba 43 sztuki tam są, a te kolejne tzn 3 - 6 kg to kupiłam dużą pakę 94 sztuki :-D Bo te małe to pewnie na krótko będą potrzebne, a jak nie to zawsze można dokupić :-) No i nie wiadomo jakie duże te nasze maleństwa się urodzą więc lepiej nie robić póki co dużych zapasów.

Witam!!!:-)
U nas zapowiada sie gorący dzień!
Od rana jeżdżą kosiarkami, więc o 8.30 zrobili mi pobudkę, dranie:wściekła/y:

Idę zrobić śniadanie dla siebie i mojego pierworodnego dziś serwuję twarożek z pomidorami, szczypiorkiem i rzodkiewką, mmmniam:tak::-)
Po nocy boli mnie kręgosłup jak cholera, niby piszą aby już nie spać na plecach, bo obciąża to b. kręgosłup, ale na bokach też cięzko, bo bolą biodra :baffled:i jak tu spać???? buuuu:confused:
Miłego dnia Brzuchatki :)

No własnie jak tu spać???? :-:)angry: Ja też jak cała noc prześpię na bokach (raz lewy raz prawy i tak w kółko...) to rano normalnie biodra tak bolą że masakra. Zanim się rozruszam to tak 2 godziny mi schodzą :no: Poza tym kręgosłup też boli, wiec w sumie nie wiadomo jak spać zeby nic nie bolało... chyba nie da rady. Ale byle do sierpnia i wreszcie się wyśpimy w soich ulubionych pozycjach :-D

I ja witam słonecznie:-)
U nas na tym 9 piętrze rano nie da się wytrzymać, bo okna mamy od wschodu-gorąco:rofl2: Ale już koło 12 jest spoko:tak: Zaraz wybywamy z Basią na spacerek, po drodze do mojej pracy (jeden "filozof" będzie zaliczał piąty raz ten sam sprawdzian-wczoraj podłożył gotowca:no:)
W nocy nie za bardzo spałam, bo Basi jakiś katar spływał do gardła i co chwilę się budziła... A ja obudziłam się za to rano z bólem bioder-chyba się rozchodzą i przygotowują do porodu:sorry2:


O masakra... na 9 piętrze? Chyba bym nie dała rady w te upały. A biodra bolą i to coraz mocniej... Ale już tylko trochę ;-)

Dzień dobry, znowu piękna pogoda:) Super:)
A ja dziś mam kolejny zabiegany dzień, muszę kończyć powoli wielkie sprzątanie, prać, prasować, w międzyczasie mam ucznia, potem jadę na dwie godziny do szkoły, potem po rodziców na lotnisko bo przylatują z krótkich wakacji... wow szykuje się zwariowany dzień

Czy nie za dużo zajęć jak na jeden dzień? Uważaj na siebie!

witam sie w ten sloneczny dzien!!!!!!!!!!!!
ja juz od rana na nogach. najpierw w laboratorium oddac mocz a potm sniadanko dla mojego M.- jajecznica. teraz ciasto w piekarniku- robie biszkopt z truskawkami i galaretka- moze mi wyjdzie.

I jak tam placek, wyszedł? Ja wczoraj też znowu robiłam biszkopcik z bitą śmietaną, truskawami i galaretką :-D Pycha!!!!!
 
Hej dziewczyny,
wróciłam już do domku, ale już do porodu muszę prowadzić tryb siedząco-leżący w domku.
Wszystko Wam opowiem wieczorkiem, bo niedawno weszłam i muszę doprowadzić się do porządku :tak:
Dziękuję Wam dziewczynki za miłe słowa :tak:

Dobrze że już jesteś z nami. Oszczędzaj się i dużo odpoczywaj!

Dzień dobry :-) u mnie również ślicznie świeci słonko - generalnie byłabym zadowolona z tego i to bardzo, bo pewno już bym plackiem leżała na słońcu :-D no ale z brzucholem to taka pogoda nie za bardzo :sorry2: poza tym już zdąrzyłam w garderobie ciuszki letnie wyciągnąć ale co z tego jak kiecki za krótkie, bo brzusio zabiera trochę, tuniczki i bluzki oki ale pojawił się problem co na dół - zero szortów :szok: chyba bez muszę chodzić :-D

Hehehe... widzę że ten sam problem co u mnie... bluzki i tunki ok, ale spodenek żadnych nie mogę założyć... no w sumie w jedne wchodzę ale do miasta to ich nie założę bo takie "domowe" są :-) No i dzisiaj byłam w mieście i nawet o targ zachaczyłam bo myślałam że coś kupię a tu nic... Kupiłam więc tylko 2 zwykłe koszulki do chopdzenia po domu, żeby wszystkich bluizek nie porozciągać, ale na dół też nie mam co praktycznie założyć :angry::baffled:

Bombusiu - ja mam ten sam problem :wściekła/y::wściekła/y:. ubzduralam sobie moja kochana kuzyneczke jako chrzestna. tyle, ze u mnie jeszcze gorzej, ona skonczyla 14 dopiero:szok::szok:. nie jest prawda, ze trzeba miec 16 lat. specjalnie sprawdzalam, szukalam i dowiadywalam sie, ale musem jest bierzmowanie. ona planowo ma miec za dwa lata (bierzmowanie), a u nas jest co roku, wiec zalatwiamy aby mogla w przyszlym roku miec. po prostu pojdzie rok predzej na kurs. jesli zalatwimy, to ksiadz moze dac zgode na chrzest w wieku 15 lat (wiadomo, moze trzeba bedzie innymi sposobami zalatwic). a my ladnie poczekamy na nia i zrobimy roczek z chrzcinami, w przyszlym roku latem, bo ja nie jestm z tych co chrzciny szybko, bo to nie wypada. ja sama bylam chrzestna 9 miesiecznego dziecka. a wydaje mi sie, ze wazniejsze to wybrac odpowiednich chrzestnych, a nie byle kto, byleby szybko po narodzinach.
a wiecie, ze kiedys (np. jak ja bylam mala) to sie z dzieckiem z domu nie wychodzilo, az do chrztu?? :tak::tak::tak: beka.

Z tym nie wychodzeniem do chrztu z maluszkiem to jeszcze nawet teraz się zdarzy że babcie tak mówią, np moja :szok: Ale jak dla mnie to bez sensu. I ja nie mam zamiaru czekać z pierwszym spacerkiem na chrzest :-)

A co do chrzestnych to my też mamy problem, bo chcemy moją bratową i szwagra. Z tym że z bratową nie ma problemu a za to ze szwagerem jest... bo on ma tylko cywilny a nasz ksiądz nie toleruje czegoś takiego. No i nie wiemy co zrobić. a szczerze nie mamym innego kandydata na chrzestnego :confused:

Dziewczyny, mam pytanko: czy Wy kupując pościel do wózka kupowałyście taką, że wypełnienie + poszewki, czy samo wypełnienie?? Bo do łóżeczka, to wiadomo, ale nie wiem jak z pościelą do wózka właśnie zrobić...

Ja pościeli do wózka nie kupuję, zawsze można wykorzystać rożek albo kocyk ubrać w poszewkę. No a zimą to i tak raczej kombinezonik będzie trzeba ubrać więc sam kocyk wystarczy na wierzch.

Dziękuję dziewczyny za trzymanie kciuków za moje zdrowie...
Swoją drogą kochane, mam pytanie - w jakim czasie po urodzeniu dziecka robi się chrzest? Jak to zrobiły doświadczone mamusie a jak planują te przyszłe...bo ja nie mam zielonego pojęcia:happy:

Ja planuję na początku października, bo akurtat tak szwagierka przyleci do polski więc poczekamy na nią z imprezą ;-)

a kiedy się dzwoni i po co?:baffled::sorry2:Głupia w tym temacie jestem...chyba mój szpital zgłasza do przychodni, że urodził się dziecko i wtedy ona niespodziewanie przychodzi... kurczę nie wiem jak to jest, ona w ogóle musi przyjść??

U nas szpital nie zgłasza tylko tata - mąż - chłopak jak żona urodzi to musi iść do przychodni tam gdzie jest żona zapisana i zgłosić że urodziła i że już wyszła ze szpitala i że chciałby zamówić położną. No a kiedy przyjdzie to u nas zależy od jej "widzi mi się", dopiero na kolejną jej wizytę można się umówić na konkretny dzień.

npoz atym pytam lekarza, czy wyniki ok i czy nie musze nic brac, a on "jak to, rozumiem ze caly czas bierze pani witaminy" :szok: ja na to "yyy..tak, tak.." bo glupio mi bylo powiedziec, ze przeciez nic pan nie mowil wczesniej, wiec myslalam ze nie musze... od razu polecialam do apteki i kupilam feminatal n. troche sie przerazilam, no ale teraz juz nic nie poradze.. czy ktoras z Was tez nie brala witamin?

Ja witamin nie biorę, ale mi za każdym razem lekarz mówi że jak mam prawidłowe wyniki to nie mam brać, a gdyby coś było nie tak to sam informuje. Ostatnio jedynie zaczęłam brać co drugi dzień bo mam trochę nierpawidłowości, ale nie odbiegają bardzo od norm więc tylko profilaktycznie mam brać. No i dietę mam... ale to już inna historia... z cukrem. Trochę zamotałam, ale chyba zrozumiesz :-)




No a jeszcze teraz co u mnie. Byłam dzisiaj w mieście bo chciałam sobie jakieś ciuchy na lato jeszcze kupić, a tu nic... bo nic na mnie nie pasuje :szok: Kupiłam tylko 2 koszulki do chodzenia w domu. A poza tym dla maleństwa kupiłam duży kocyk bo 110/140 (chyba taki rozmiar bo już nie pamiętam:zawstydzona/y:), opakowanie termoizolacyjne na butelkę i znowu trochę kosmetyków - i z tych rzeczy to mam już chyba wszystko.

Poza tym upał u nas taki że szkoda gadać i męczy mnie to niemiłosiernie. Nogi sobie odparzyłam w pełnych butach i teraz już tylko sandały i klapki będę nosiła żeby sobie problemów nie narobić.

To chyba tyle na teraz. Idę się położyć, bo zjadłam obiad niedawno i maleństwo lata w brzuszku jak szalone wiec dam jemu i sobie odpocząć :-D
 
W pracy byłam, spacerek zaliczony, Basia rzewnymi łzami płakała, że nie ma w parku wiewiórki, a ona dla niej przyniosła orzeszki:sorry2: Ale później spotkała kolegę i o wszystkim zapomniała:tak:
Z samochodem już co nieco wiadomo-M zawiózł właśnie pieniądze na częsci-na razie 1500 zł, a do tego jeszcze robocizna, no i zobaczymy czy zadziała:dry:
Co do wizyty położnej to w każdym szpitalu jest inaczej-ja rodziłam na Kamieńskiego i tam podawałam adres przychodni i oni kontaktowali się z położną, która przyszła od razu, jak wyszłyśmy ze szpitala:tak: Natomiast nie zdejmowała szwów, tylko pokazywała, jak zajmować się dzieckiem, jak je karmić-była dwa razy i raz lekarka:tak: Moja siostra rodziła w innym szpitalu i musiała sama zgłosić się do przychodni, ale dopiero po porodzie:tak:
Chrzciny robiliśmy, jak Basia miała 3 miesiące i ja osobiście uważam, ze im mniejsze dziecko tym łatwiej w kościele, dlatego teraz też szybko się zdecydujemy:tak: Z chrzestnym też mieliśmy problem, dlatego, że brat M nie miał ślubu kościelnego i ksiądz nie wydał zgody i musieliśmy szukać kogoś innego:dry:
Kiniusia-cieszę się, że już jesteś w domku-oszczędzaj się teraz:tak:
Milusia-widzę, że przynajmniej dobrze się odżywiasz-Ty nasz pracusiu;-):-p
Cayra-ja też nie kupuję pościeli do wózka, a wszystkie ubranka najpierw piorę:tak:
Pajkaa-widzę, że Ty chyba wszystkie zakupy masz już za sobą-masz rację nie ma na co czekać:tak:
Madziujka-myślałam wczoraj o Tobie-dobrze, że wszystko w porządku u Ciebie;-)
Bombusia-widzisz-jeden ksiądz tak, a drugi mówi zupełnie coś innego:no:
Alaa-gratulacje dla męża:tak: Żeby u mnie w szpitalu też było znieczulenie, to nie bałabym się tak, jak teraz:-(
Martuśka-ja nie brałam żadnych witamin od samego początku (tzn w pierwszych trzech miesiącach kwas foliowy)-moja ginka jest zwolenniczką naturalnych witamin:tak:
Bombusiu-wynik ten mówi, że nie masz obecnie toksoplazmozy (ujemne Igm), ale ją kiedyś przechodziłaś (dodatnie Igg)-ja musiałam dodatkowo robić awidność, żeby sprawdzić, czy dawno to było:sorry2:
 
reklama
ehtele - szpital raczej nie zgłasza. Położna przyjśc musi - sprawdza jak pępek dziecka, sprawdza Twoje szwy (jeśli będziesz nacięta), zdejmuje te szwy (w domu), pokazuje jak się kąpie, wyjaśnia wątpliwości. Takich wizyt z Olimpią miałyśmy kilka.
W poprzedniej ciaży miałam tak,że urodziłam, jszcze w trakcie pobytu w szpitalu maż dzwonił do położnej z regionu i sie umawiał na wizytę. Przyszła w dniu gdy wróciłyśmy ze szpitala. Pomogła mi bardzo bo nie miałam pojęcia jak chwycić dziecko, jakie kosmetyki używać, co z pępkiem, jak dostawiać do piersi...

Dziś rozmawiałam z sąsiadką,która miała problemy (Poznań),bo dzwoniła po 30 tc i ją wszedzie wyzywali,ze dzwoni taki późno bo mają tyle pacjentek na głowie i nie mają jak jj wcisnąć. Osobiście się z takim problemem nie spotkałam, ale teraz mieszkamy w innym mieście i widze,że położna chce przyjśc do domu jeszcze przed porodem żeby wszystko spisać i wypytać.

polianna u mnie wlasnie szpital sam zglasza. Nigdzie nie dzwonie, z nikim sie nie umawiam. Wychodze ze szpitala i nastepnego dnia polozna srodowiskowa sama przychodzi, a takze pediatra sam z siebie na wizyte patronazowa :tak:
 
Do góry