reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

Nektarynka i Ciamajdka że tak się włącze:-) generalnie od 36 tyg uznaje się ciąże za donoszoną więc spokojnie można rodzić..:tak: ja od 36 będę zabierać się za generalne porządki i ostry sex:-) żeby Olek nie musiał przesiedzieć do 40 tyg w moim brzuchu.:-D
wiesz ja chyba z tej samej metody skorzystam.. chciałabym sie rozpakowac około 7 sierpnia.. M wtedy na urodzinki:-) ale jak wyjdzie to nie wiem..
 
reklama
no i po burzy :-p
czas na uczelnie. milego popoludnia i udanych wizyt zycze. moja w poniedzialek, ciekawe ile przytylam biorac pod uwage ponad tydzien pobytu w domu i mamine jadło
 
aha. pytanie... czy Wasze dzieci maja prawdopodobieństwo odziedziczenia jakiś chorób po Was?

Po mężu alergie wszelkie powietrzne. Ode mnie...wadę wzroku i skłonność do chorób dróg oddechowych (dali mi w prezencie gronkowca jak się urodziłam i od czasu do czasu buntuje mi organizm - teraz to nic poważnego, jako dziecko ciągle na antybiotykach:)). Jeśli patrzeć dalej - w rodzinie częste przypadki nowotworów. Nie myślę o tym nawet, bo co ma być, to będzie a ja i tak nie mam na to wpływu:) przynajmniej na to.

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaa, teściowa na obiad.
 
Ehtele to u nas jest tak ze ja rodze w sierpniu a moja bratowa ma termin 2 tygodnie po mnie na początek września.. tym bardziej ze jeszcze mieszkamy razem.. bedzie troszke ciasno ale jakos damy rade

jesli chodzi o alergie to moj M ma nabytą a tych ponoc sie nie dziedziczy wiec sama nie wiem..
oboje jestesmy krótkowzroczni wiec i to jakos chyba wszystko.. co do nowotworów to teraz to chyba w kazdej rodzinie ktos albo zachorowal albo zmarł.. bardzo powrzechna ta choroba..
 
o, no troszkę tego macie w zapasie do podzielenia się..
ja najbardziej boje się że dostanie łuszczycy... ja z nią żyję 5 lat i jest to dla mnie cierpienie i fizyczne i psychiczne.
Psychicznie nie pogodzę się z tym nigdy.
Fizycznie to ciągła walka, i ból..

ale ma na to 25 % szans (gdyby oboje rodziców to miało to 50%).

A po T. alergie na mleko (dlatego chcę karmić ile się da), i wszystko mleko-pochodne.
No i oczywiście jest prawdopodobieństwo, że odziedziczy jego charakterek:-D:-D:-D:-D

Puchatko, wzięłam się za all.. wystawiam 5 telefonów, które mi leżą w domu nie używane, a T. sprząta resztki po malowaniu... i zagraca piwnicę lumpami z domu:)
 
I jednak nie pojadę zmieniać opon:) Darek stwierdził, że sam to załatwi:D czyżby się bał?:D po L4 też pojedzie:)

Ehtele te bułeczki cynamonowe można jeść w nieskończoność - pyszne są, ostanio kupiliśmy sobie 4 takie wypasione i miałam zjeść jedną, a zjadłam dwie i jeszcze się oglądałam czy coś nie zostało:D Bardzo gratuluję Twojej szwagierce, oj to teraz musi dbać o siebie :)
Co do pierożków, to lepiej jest ugotować i wstawić do lodówki niż zamrażać, bo zaczną pękać, nie wiem jak oni to robią w przemyśle, chyba najpierw podgotowują, później szybko mrożą do niskiej temperatury.
Nie wiem czy myślałaś o ruskich bo dziewczyny tu pisały, ja też robię na oko, ciasto to tylko mąkę mieszam z ciepłą wodą, żeby odchodziło od łapek, ale dobrze się zlepiało. A farsz na ruskie to dowolność, zależy jak kto lubi, ja lubię tak 1,5 kostki sera białego półtłustego tak na oko pół kg ziemniaczków, do tego sporo podsmażonej w kostkę cebulki, duuuuuużo pieprzu, soli do smaku i wio:D Uwielbiam je, to moje ulubione pierożki

Malagonia dzieciaczek będzie zdrowy i tyle:) nie wszystkie choroby są dziedziczne
 
nekatarynko to cudownie, że bratowa również dzieciątko ma...oj będzie larmo jak dwójka jednocześnie będzie płakać:):)

Milusiu dziękuję za informacje:) Jutro się pochwale jak wyszło...będzie gotowanie:p
 
Wiecie co....koncowka ciazy wlasnie najbardziej sie wlecze, kiedy juz by sie chcialo urodzic, slyszy sie wiesci co chwile, ze ktoras ma juz malenstwo, a ty nadal nie jedziesz na porodowke. Radzilabym sie wiec az tak bardzo nie nastawiac, ze po 36 tygodniu to zaraz sie urodzi, bo to naprawde roznie bywa. Jedne rodza szybciej, drugie pozniej, nie ma zasady.
Pisze tak, bo sama w ciazy z corka bylam pewna, ze urodze przed terminem, a potem dni mijaly i mijaly, kolejne kolezanki rodzily, nawet te z terminem dlugo po mnie, a ja nie. To bylo naprawde dolujace. Urodzilam pod koniec 42 tygodnia, a lekarka pocieszyla mnie, ze moglam nawet i w 43 rodzic :eek: Takze praktycznie rzecz biorac jak sie dokladnie temu przyjrzec to ja chodzilam w ciazy o caly miesiac dluzej od niektorych dziewczyn, masakra jakas.

Takze lepiej nie nastawiajcie sie psychicznie, ze szybko urodzicie, bo wiem jak to potem "boli" jak nic sie nie dzieje, a chcialoby sie juz tulic maluszka. Lepiej jednak nastawic sie, ze ciaza trwa 40 tygodni i milo sie zaskoczyc jak zacznie sie szybciej. Koncowka ciazy z tym ciaglym oczekiwaniem naprawde potrafi czasami czlowiekowi psychicznie dac w kosc, bo tak bardzo by sie chcialo ;-)

Mam nadzieje, ze zadnej nie spotka tak dlugie oczekiwanie :-) Ja wiem cos o tym i nie chcialabym drugi raz tak czekac, ale wlasnie z tego wzgledu, ze wiem jak sie wtedy czulam tym razem nie nastawiam sie na szybkie rozwiazanie, bardziej, ze moge miec powtorke z rozrywki.:sorry2:
 
Ale mam wyrzuty sumienia.
Z tym jedzeniem naprawdę przesadzam!
Zjadlam juz dziś 4 kanapki (chleb slonecznikowy,salata,ser/szynka,ogórek), dwa donuty (czyli pączki) i paczke tych pieczonych laysów. :-/ Co za głupol !!!! Jem chyba z nudów bo inaczej tego nie potrafię wytłumaczyc. A cera mi się psuje z dnia na dzień. Grrrr :wściekła/y:
 
reklama
Starlet bardzo dobrze to ujęłaś, lepiej się nie nastawiać, bo faktycznie można ogłupieć od tego oczekiwania, nie można wyczekiwać, wysłuchiwać bo się zwariuję, a miłe - wcześniejsze zaskoczenie jest lepsze aniżeli nasłuchiwanie i wypatrywanie bociana:D

Ehtele oj nie kuś kochana bo jeszcze śmignę do Ciebie na te pierogi, ja dzisiaj planuję krokiety, to znaczy planuję ich odgrzanie:D:D:D bo wczoraj mama Darka wcisnęła nam takie pyszne z farszem jajeczno - pieczarkowo - serowo żółtym i już mi ślina na nie cieknie, a mój tato zablokował mi całą kuchenkę bo podwiesza wyciąg - echhh:D

Polianko dla mnie jedzenie to jedyna frajda calego dnia, od rana zeżarłam miskę sałatki z duża ilością majonezu:D do tego 3 kromasy, potem pól paczki ciastek maślanych, a teraz się oglądam za krokietami:D:D:D:D
 
Ostatnia edycja:
Do góry