kasikz - ufff to ulżyło mi,ze nie tylko moja taka wielka

i co najważniejsze dobrze,ż u Ciebie ok. Dbaj o siebie, wypoczywaj, nie łaź po domu
Shyla - yyyy... no dobra. Na siłę nikt Ciebie tu nie zatrzyma, ale "takie mam dni" nie oznacza że musisz kasować całe konto. W pewnym sensie zżyłyśmy się tu ze sobą, z troską przyjmujemy różne niepowodzenia i martwimy gdy kogoś nie ma. To nie jest już tylko anonimowy,wirtualny światek.
Dzisiejszy dzień był kiepski. W drodze do sklepu mieliśmy wypadek. Moj Tato zatrzymał się przed przejazdem dla rowrzystów (tam biegnie droga rowerowa) a w nas z całym impetem wjechał inny samochód.
Nic się nikomu nie stało, ja tylko poczułam uderzenie w kręgosłupie i oczywiście był strach czy wszystko ok. Ojciec pisał protokół, nie chciał wołać policji bo ludzie przyznawali się do błędu i byli bardzo ugodowi ale okazało się,że ośka się wykrzywiła w aucie, i koło również i trzeba było jechać do domu (a w planach było kontrolne usg w szpitalu). Na szczęście ja czuję się ok, nic mnie nie boli, mała się ruszała więc jestem spokojniejsza. To był też test dla fotelika młodej, przeszedł go w 100%, mała nawt się nie przestraszyła tylko śpiewała "Zusia lalka nieduża" i uspokajała nas krzycząc "Babuś, cicho! Mamusia cicho!"
Próbowałam dodzwonić się do mojego lekarza i spytać czy mam jechać kontrolnie ale miał wyłączoną komórkę. Podejrzewam,że gdybym się zabrała do tgo szpitala to zostawiliby mnie na obserwacji... a to już nie byłoby zbyt komfortowe. W każdym razie wsłu****ę się w swój organizm, wcinam chipsy (prosto z pieca, mniej tłuszczu

) i uspokajam.