monika8112
Fanka BB :)
Shyla - woow , też bym chciala takie prezentyDobrze,że łóżeczko i wózek mamy.Musze tylko adaptery do gondoli zlokalizować a w najgorszym razie zamówić w x-landerze. To też na czerwiec/lipiec zostanie. Z kwestii zakupowych, ja napewno muszę zakupić pościel i ochraniacze do łóżeczka, kosmetyki, butelki, leżak, przewijak i stojak pod wanienke (może tez samą wanienkę bo leży w piwnicy i nie jstem pewna w jakim stanie). Ubranka mam już wszystkie. Dla siebie jeszcze muszę pokupować staniki do karmienia, różne kosmetyki do szpitala (zaopatrzę się w te miniaturki kosmetyków,albo jakieś próbki pobiorę bo położne wyzywają jak si ma wielkie torby przy sobie),klapki i co najważniejsz,samą torbę bo nie mam
A i tak najbardziej martwi mnie nałożenie się tych wydatków z położną (500zł), wizytami u lekarza (wiadomo,później częściej) i planami odkladania na czesne. A to wszystko skumuluje się na jeden miesiąc.
Pajko - coś w tym jst,ale mój to przypadek tragiczny. Jedynak, mamusia robi nadal wszystko za niego gdy tylko może. Wyobraź sobie takiego jeszcze wtedy 25 latka,któremu mama do pracy dawała codzienni bułeczki zawinięte w sreberka i kakao w kartoniku ze słomką. Skarpetki ukladała w kostkę, wszystko robiła całkiem sama "bo przecież od tego jest kobieta". Żalosne,tak syna skrzywdzić.
Aaa właśnie, z narzekania nad facetami. Jak tu przetłumaczyć takiemu,że owszem MAMY PO OLIMPII ale i tak są akcesoria do kupienia a ja z miesiąca na miesiąc bardziej się toczę niż chodzę. tym bardziej w upalny lipiec nie będę chciala szukać okazji w sklepach tylko kupię w pierwszym lepszym sklepie. Albo Allegro zostaje,ale to już mniejsza zabawa(ALE JEST PLUS,nie ma faceta marudzącego nad głową hmmm). Ojj cięta dzisiaj jestm.
o widzę że twoja teściowa to tak jak moja do 25 roku życia synusiowi kanapeczki do pracy szykowała. jak sie do nich wprowadzałam to był jedyny powód jednej dyskusji z moją teściową bo raz mi tylko powiedziała że jestem wiedźma i że jej synusiowi nie szykuje kanapeczek, a ja je odpowiedziałam że jak mama nie ma co robić o 5 rano to może mu mama nadal szykować. tak się skończyła dyskusja mój mąż szykuje sobie śniadanko sam i jeszcze z głodu nie umarł