Zapomniałam się Wam pochwalić jaki to piękny sen dzisiaj miałam. A więc: szłam z moją siostrą ulicą i zaczełam rodzić, siostra zadzwoniła po karetkę i do mojego brata żeby na porodówkę mnie zawiózł(kto będzie szybszy z tym jadę). Urodziłam na ulicy na jakimś stole, zabrali mnie do szpitala,ale ja łożyska nie urodziłam. Mówię im o tym w szpitalu, a oni nic, popatrzyli i stwierdzili,że jest oki. Przyjechali rodzice, teściowie, mąż z córeczką-wszyscy z wielkimi bukietami kwiatów, szybko mnie wypisali,ale łożyska nadal nie urodziam,zadzwoniłam do mojego gina, kazał mi przyjechać.Pojecham i co się okazało- ja mam jeszcze dzieci w brzuchu, urodziłam jeszcze czworo, dopiero potem popłyneły wody płodowe i łożysko. On odbierał dzieci, a jego żona(pediatra) badała je. A ja tak leżałam i się zastanawiałam jak ja sobie poradzę z pięciorgiem noworodków i córcią
super sen ojoj a teraz takich będzie cała masa...
pozdrawiamy Cię!!!Witajcie;-)
dziewczynki zupełnie nie jestem w temacie i już pewnie nie nadrobię...
Trochę mi żal, ale mogę skorzystać z neta sąsiadów moich rodziców, a głupio mi i nie chce tam latać cały czas, więc nie chodzę wcale... niby jak idę pocztę sprawdzić to zaglądam do Was, ale nie piszę, bo się patrzą...
Co u mnie?
1. Czuję ruchy, ale mało, są to jakieś bulgotania, przelewania.. nie wiem jeszcze czy to to.. ale czasami są bardzo wyraźne..
2. Schudłam 3 kg, chociaż jem jem jem i jem... no nie wiem czemu, zmartwiłam się a nie mam dojścia do lekarza w tej chwili (wiadomo czemu)... w tej chwili jestem z wagą na minusie...
3. Z mamą rozmawiam o ciąży, tzn. ja mam mnóstwo pytań a ona odpowiada wymijająco, mówi, że niewiele pamięta. Powiedziała mi coś co mnie zszokowało. Jak byłam mała, to miałam non stop prześwietlenia bioder (mam dwie płytkie panewki, do 2 roku życia byłam w gipsie a później w ortopedycznych butach), i lekarze jej powiedzieli, że nie będę mogła mieć dzieci... więc mam w sobie malusi cud... martwię się o ten Cudek bardzo, ale co zrobić.. cały czas mam nadzieję, że jest mi dane mieć to maleństwo i że będzie dobrze...
4. Próbuję zrobić zakupy dla maleństwa ale nie wiem co, nie wiem jak, nie wiem ile.. oszaleję.. zupełnie sobie nie mogę z tym poradzić... chyba jestem jakaś ułomna..
5. Co najgorsze, wróciły mi bóle stawów, z którymi pojechałam do szpitala w święta Bożego Narodzenia i wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży.. nie mogłam brać leków-wiadomo... bóle przeszły same, teraz wróciły, najgorzej bolą mnie kolana.. z wysiłkiem wstaje, nie kucam w ogóle, bo jest to nie do zniesienia..
6. Mam wrażenie, że brzuch mi zmalał, może mam tylko takie odczucie, ale jak leżę to mam wrażenie że wcale go nie mam.. myślałam, że rosnący brzuchol to taki szok dla ciężarnych, ale z dnia na dzień człowiek się przyzwyczaja do rozmiaru i ma wrażeniebże zawsze taki miał...
7. Zrobiłam szał zakupowy dla siebie (cudowne bluzencje i spodnie bermudy), wydałam sporo kasy, ale są to rzeczy podchodzące pod ciążowe, czyli normalne, przydadzą się i później..dodatkowo kupiłam kilkanaście rzeczy do domu, mam mówi, że zemnie to "taka gosposia"
8. Tęskni mi się za Wami:-( ale co zrobić... jak wrócę do domu, to będę z Wami, będę nadrabiać.. w najlepszy okres na forum wpadnę... same ruchy, zakupy, itd itp.
9. Wczoraj mój dziadzio trafił do szpitala, upadł na schodach i zawieźli do na szycie głowy do szpitala.. ehh...
10. Co z dolegliwości ciążowych:
-"ciągnie" mnie brzuch jak długo siedzę w jednej pozycji, mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi, aż to w kręgosłupie czuję..
-czasami mnie bardzo mdli jak jestem w trakcie jedzenia..
-zaczynają boleć mnie biodra , ale stawiam to albo na ból stawów ogólny, albo konkretnie odzywają się panewki..
-ogólnie to nie czuję się jak w ciąży, męczę się trochę bardziej, ale to nie jest to co w I trym. gdzie wstawanie to już była męczarnia.. teraz odżyłam
pozdrawiam Was wszystkie najmocniej na świecie....!!!!!
trzymajcie się ciężaróweczki
A co do snów...
Noc wogóle byla fatalna. Mała się obudziła z potwornym krzykiem mówiąc "NI bój się Pani..." a potem "KITKA!!!" "POPON!!!" a dalej "NONIIIII"
W tłumaczeniu - to postacie z jej ulubionych bajek na mini mini. Śniło się coś biedulce...
A potem mi si śniło.
Że urodziłam dziecko,chciałam przystawić do piersi a tam...dwulatek! Który mi uciekał, jadł ciastka i byłam załamana bo cieszylam się na maluszka a tu nagle duże dziecko co za bzdura.
Następny sen to wojna polsko-amerykańska. Przyjechali żołnierze i zabijali dla zabawy każdego polaka ,który był na ulicy. A w dodatku demolowali mieszkania. Oczywiście umarłam,a jakze..
ufff... dobrze,że teraz (póki co) nic się więcej strasznego nie dzieje.
A wczoraj zasłabłam stojąc w kuchni... zastanawiam się czy nie ponowić badania krwi żeby mieć aktualne wyniki na czwartek... przez tydzień może się coś znacznie zmienić?
Oczywiście powodzenia na wizytach!!! Ja już nie mogę doczekać się swojej więc tym chętniej poczytam co u Was!
Aaa i już wiem,że połowkowe+nagranie 3d wynisie mnie z normalnym badaniem gin. 100zł. Ufff..
powodzenia na wizytach również.
U mnie znowu wyrzuty, sumienia i zmęczenie materiału...pisać, pisać, pisać muszę!!! i kurka nie ma,że boli czas leci, brzuch rośnie, sesja się zbliża- mam koszmary na jawie ;p. znikam więc, o mnie uzależniacie