reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpien 2006

Ja także wyjątkowo się cieszę z tegorocznych nieszczególnych prognoz na lato ;) Jednak upały to nie jest to, co ciężarówki lubią najbardziej ;)
 
reklama
Karoo masz racje, jak chodzilam w ciazy z Karolka to lato dla ciezarnych bylo laskawe - upaly zaczely sie  sierpniu i trwaly do konc wrzesnia. Pierwszy spacer z Karolka trwal 1,5 godziny, bo na krocej szkoda bylo pogody...
 
Ja bym chciala urodzic troszke wczesniej, licze, ze tak moze kolo 15-go by sie udalo ;) Ale wiem ze moge sobie gadac, a dzidzia i tak wyjdzie wtedy kiedy bedzie chciala ;D
I cieszy mnie ta niezbyt optymistyczna prognoza na sierpien, bo nie wyobrazam sobie chodzic z tym ogromniastym brzucholem w 40 stopniowym upale! Lepiej, zeby koniec sierpnia i wrzesien byly ladne (zreszta w zeszlym roku caly pazdziernik tez byl cieplutki) - na pierwsze spacerki z naszymi maluszkami :)
A czas leci strasznie...Nawet sie nie obejrzymy jak bedzie sierpnien i zaczniemy sie 'rozdwajac' :)
 
No to Jaaga musimy pomyslec nad jakims rozwiazaniem tego problemu ;) Czary? ;) hehehe. Ja tez chce ok. 15-go, Ty dokladnie 15-go - moze sie jakos uda :)
 
Kurde, dziewczyny, mi zostalo dokladnie 10 tygodni, i ani dnia dluzej... Przerazenie w oczach z kazdym dniem mam coraz wieksze...
 
A ja bym chciała urodzić 4-go sierpnia, jakoś mi ta data bardzo pasuje i kilka razy już mi się śniło, że właśnie wtedy urodziłam ;) A tak na poważnie, to z tendencją panującą w mojej rodzinie do wcześniejszych porodów, myślę, że do 10-go sierpnia powinnam się wyrobić. Na razie nie panikuję, wmawiam sobie cały czas, że wszystko jest i będzie oki, zakupy też jakoś damy radę zrobić na czas. Jedyne co trochę spędza mi sen z oczu, to rejestracja dziecka w USC z uwagi na to, ze nie jesteśmy z P. małżeństwem. Prawdopodonie będziemy musieli przed porodem jechać do urzędu czy notariusza, żeby mieć glejt o uznaniu dziecka przez ojca, bo potem, jak już sie dzidzia wykluje, nie będzie raczej czasu, żeby latać po urzędach i czekać godzinami w kolejce (zwłaszcza ja z przeciekającycmi cyckami ;), że już nie wspomnę o tym, że będę musiała dziecko z kimś zostawić :p). Ale to w lipcu dopiero będziemy załatwiać.

Właśnie oglądam (jednym okiem) Rozmowy z toku na TVN. Mówią o zapłodnieniu in-vitro. Boshe, niektórzy to chyba w średniowieczu żyją ::) Jak macie możliwość, to sobie obejrzyjcie. Zgroza!!! (teksty typu: "dziecko z probówki to produkt technologiczny" albo "dziecko z probówki to zachcianka kobiet, które nie w porę zdecydowaly się na macierzyństwo i chcą zaspokoić swoje ego" :o :o :o)....
 
Dominique, dobrze, ze mi przypomnialas o zarejestrowaniu dziecka w USC. Mozemy miec z T. ten sam problem. No i jeszcze mamy rozne adresy zameldowania. Cholerka, mam nadzieje, ze mi chlopina nie wyjedzie gdzies, bo musimy to zalatwic zanim mala sie pojawi.
 
My też mamy różne adresy - ja jeszcze u rodziców, a P. tu, gdzie mieszkamy. Na razie nie będę się przemeldowywać i dziecko też zamelduję tam, gdzie ja jestem (za namową mojej mamy, bo mój brat się stamtąd wymeldował, żeby podwójnych podatków nie płacić (w UK i w Polsce), więc nawet z dzidzią będą 4 osoby). Głównie ze względow ekonomicznych, bo taniej wychodzi płacenie za mieszkanie, jak "niby" tylko jedna osoba w nim mieszka, a nie 3 ;) Na szczęście do przychodni można się rejestrować bez względu na miejsce zamieszkania, z czego się bardzo cieszę, bo jest tu super pediatra, znajomy moich "teściów", więc dzidzia będzie miała supre opiekę :)
 
reklama
Dziewczyny, nic nie musicie zalawiac notarialnie. Przy rejestracji w USC musi byc tata dzidziusia i tyle. A melduje sie co do zasady w miejscu zameldowania matki. U mnie np dzieci zameldowane sa z tata (mamy inne meldunki ze wzgledow podatkowych). Zero stresow, naprawde. Nie kombinujcie za duzo bez sensu i na wszelki wypadek. Jak chcecie dowiedzcie sie w USC.
 
Do góry