Kochane, mój lekarz powiedział: "zakaz współżycia przez 7 tygodni", kiedy ja miałam potrzebę już po kilku dniach. To jest tak jak wszystkie piszecie. Po prostu czujemy potrzebę bliskości z naszymi Ukochanymi. Ale póki co jestem dzielna, jeszcze tylko 4 tygodnie...
reklama
Mój gin dał nam zakaz baraszkowania do zakończenia pierwszej @, z jednej strony chciałabym, z drugiej strony od dnia kiedy dowiedzieliśmy się że z maleństwem nie jest ok tj od 5 marca nawet o tym nie myśleliśmy, zreszta pierwszy trymest wskazanie lekaża żeby raczej sie wstrzymywać kochaliśmy sie zaledwie pięć razy. Czyli od początku nowego roku żyjemy praktycznie w celibacie 3-4 tyg jeszcze wytrzymamy. Z doła psychicznego zresztą jeszcze sie nie wygrzebaliśmy ... I choć przed ciążą nasze współżycie przez 15 lat bycia razem miało sie całkiem dobrze bo kilka razy w tygodniu, w tych trudnych chwilach dajemy radę. Mam nadzieję że wszystko wróci jak najszybciej do normy.
A to jak szybko któś zaczyna współżyc czy też starać sie o kolejną ciążę to wydaje mi sie sprawa indywidualna, każdy z nas ma inna psychikę, w różnych etapach ciąży przechodził zabieg, który zreszta był bardziej lub mniej skąplikowany. u jednych było to 2-3 godzinyw szpitalu w tym do 30 minut zabiegu, u innych ponad tygodniowe codzienne próby wywołania farmakologoicznego + zabieg. U jednych po zabiegu plamienie jest małe i ustepuje szybko u innych ciągnie sie kilkanaście dni ....
O maleństwo możemy sie starac nie wcześniej niz po upływie 3@, zobaczymy jak to będzie w praktyce, wolę jednak odczekac i nie ryzykować że moje narządy nie będą gotowe... i ciąża sie nie utrzyma. Każdy zabieg i starcone maleństwo to nie tylko cios dla nas, ale również ryzyko uszkodzenia macicy i o tym należy pamiętać.
Wierze w to ze instynkt i intuicja przyszłych mam podpowiada nam kiedy wszystko jest gotowe na przyjęcie pod serducho małego szkraba, każdy organizm jest różny a "definicje" wypowiadane przez lekarzy to czasem zbyt sztywne normy czasowe.
A to jak szybko któś zaczyna współżyc czy też starać sie o kolejną ciążę to wydaje mi sie sprawa indywidualna, każdy z nas ma inna psychikę, w różnych etapach ciąży przechodził zabieg, który zreszta był bardziej lub mniej skąplikowany. u jednych było to 2-3 godzinyw szpitalu w tym do 30 minut zabiegu, u innych ponad tygodniowe codzienne próby wywołania farmakologoicznego + zabieg. U jednych po zabiegu plamienie jest małe i ustepuje szybko u innych ciągnie sie kilkanaście dni ....
O maleństwo możemy sie starac nie wcześniej niz po upływie 3@, zobaczymy jak to będzie w praktyce, wolę jednak odczekac i nie ryzykować że moje narządy nie będą gotowe... i ciąża sie nie utrzyma. Każdy zabieg i starcone maleństwo to nie tylko cios dla nas, ale również ryzyko uszkodzenia macicy i o tym należy pamiętać.
Wierze w to ze instynkt i intuicja przyszłych mam podpowiada nam kiedy wszystko jest gotowe na przyjęcie pod serducho małego szkraba, każdy organizm jest różny a "definicje" wypowiadane przez lekarzy to czasem zbyt sztywne normy czasowe.
Ostatnia edycja:
Ja to już nawet sie martwie że mój M. sobie poszuka kogoś bo w sumie od chwili kiedy gin potwierdził ciąże i kazał uważać bo była zagrożona to unikaliśmy sexu (od marca) no a potem zabieg po zabiegu też jeszcze nic , no trzeba by pomyśleć .....ochota jest ale psychicznie ciągle się blokuje
ja mam ciągle zakaz od gina no ale i tak zreszta mam plamienia i teraz czekam na @ dostałam tabletki na wywołanie więc jeszcze długo nie będzie ciupciania, zresztą mój M i ja czesto o "tym" gadamy i wiem że nawet gdybym nie miała tych plamień skoro gin powiedział "odczekać" to bałby sie że mnie jakoś skrzywdzi. U mnie ochota a raczej tęsknota za tymi odczuciami uniesień i tej bliskości pojawiła się niedawno wczesniej nasze mysli długi czas od "złych wieści" krążyły w czarnych chmurach. Dwa dni temu i dzis rano zaszalałam, mój był bardzo zaskoczony tym nagłym ja to nazwałam "przebudzeniem z koszmaru" jaki się tak długo za nami ciągnął, on był zaspokojony ja szczęśliwa że choć tyle mogę mu dać i tym że jak to aga_cina napisała zaczynamy życie od nowa. Anulka facet jak to facet ma swoje potrzeby, ale po takich przejściach i w momencie kiedy chodzi o dobro maluszka prawdziwy kochający chop zrobi sobie WC show ani mu w głowie inne babeczki i będzie cierpliwie czekał na twój ruch i zielone światełko lub na to co mu dasz jesli nie możecie oboje fizycznie "skorzystać" z łóżkowych igraszek.
Ostatnia edycja:
wczoraj M. mi mówi to co robimy dzidziusia? ja mu na to że jeszcze nie możemy że gin dał dopiero w lipcu zielone światło a M. do mnie ,,to co najwyżej powiesz że nie wiesz kiedy to się stało i tyle,,,Ale teraz widze że bardzo pragnie dziecka.
rozczochrana.mama
Fanka BB :)
mój mąż najpierw się bał, teraz mówi, że musimy poczekać do maja do urlopu , mam w Polsce powtórzyć wszystkie możlwie badania i jeżeli dostane zielone światlo to zaczniemy sie starać o dziecko... ja już wariowalam 2 miesiące po... przez pierwszy miesiąc wmawialam sobie że dalej jestem w ciazy... a później chcialam zajsc w ciąże jak najjszybciej co go odstraszylo i nie chciał sie ze mną w ogóle kochać hehe juz wszystko wraca do normy sprzed ciąży... także mam nadzieje od maja działac na całego
jeszcze będzie tak ze ci sam te nogi bedzie w górze trzymał ale tak na poważnie to ja sie boję okropecznie tego etapu gdy juz będzie te zielone światełko i będę staraczką, boję sie że mi psycha siądzie, ale z drugiej strony nie moge sie doczekać...
reklama
- Dołączył(a)
- 9 Kwiecień 2012
- Postów
- 2
Mi po zabiegu(po wykryciu pustego jaja płodowego), lekarka powiedziała że sex dopiero po 2 tygodniach a potem jeszcze przez przynajmniej 3 miesiące a najlepiej 4 z zabezpieczeniem!!! Podobno kiedyś mówiono że pół roku. Co do sexu po samym zabiegu niewolno dla tego, by tam nie doszło do infekcji a potem z zabezpieczeniem by macica się zregenerowała do porządku,przed kolejną ciążą...
Ale może jak się nie krwawi mozna szybciej,zawsze najlepiej poradzić się lekarza,poco ryzykować że stanie się coś niedobrego...
Ale może jak się nie krwawi mozna szybciej,zawsze najlepiej poradzić się lekarza,poco ryzykować że stanie się coś niedobrego...
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 141
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: