kbetina tak to wyglada jakbys sie juz nie podobała mezowi,no sama nie wiem nie chce oceniac sytuacji której nie znam dokładnie.współczuję i zyczę powodzenia,urodzisz dzidzie może będzie lepiej,będziesz mogła zadbać o kondycję,ja np. zapisuję się na fitness i indywidualny tok zajęć na siłowni bo brzuch po 2cesarkach jest okropny.powiedz mezowi ze sprawia ci przykrosc,ze odnosisz wrazenie ze juz cie nie kocha,moze cos do niego dotrze,ja gdy głupio mi było rozmawiac lub nie chciałam pisałam smsy lub lisciki,było mi łatwiej
reklama
Hej hej.
Widzę, że i znów temat powrócił, cóż, fajnie tak czasem popisać.
mazitatus żeby jeszcze z tego pisania coś wynikało. Niestety tak jak u Ciebie tak i u mnie- wyżalę się owszem ale nic to do sprawy nie wnosi
kbetina nie chcę Cię martwić ale u mnie właśnie tak się zaczynało. Teraz jest też tak- ja coś zaczynam on mówi, że nie czas na głupoty/że jest zmęczony/że daj spokój itd.Przed druga ciążą tez tak było. Przed ślubem było inaczej. To on więcej wykazywał wtedy inicjatywy. Po pierwszym dziecku to się zmieniło. To ja musze go prosić o seks. W sumie to zawsze jest tak, że ja się przytula i wkładam mu rękę w bokserki, a on się odsuwa, obraca, mówi że nie będzie głupot, że idziemy spać. niby to wyglada jak żarty ale ileż można to znosić. Wcześniej to pare razy tak robiłam, żeby go skusić, a teraz jak odmówi raz to ja rezygnuje bo mi się już też nie chce. Kupiłam sobie ładne koszulki nocne, satynowe, zeby go pokusić i usłyszałam "nie masz na co kasy wydawać?". Strasznie to przykre było no i mi się odechciało. Zawsze staram się dbać o siebie, zeby mu sie podobać, ale obecnie słysze tylko "co jest gruba?".
Szkoda słów.
A mnie tak jak i Tobie po jednej odmowie odechciewa się już. Kiedyś byłam bardziej uparta tyle, że u nas proporcjonalnie to w 90% to ja zaczynałam a on tylko w 10% więc ogólnie lipa. A przecież kobieta też czasem chce by to mąż o nią choć troszkę "pozabiegał", ciut się postarał itd.
I nie mówię tu o zabieganiu poprzez prace domowe czy inne takie sprawy codzienne. Ale właśnie o zdobywanie w łóżku, wykazanie chęci, a nawet czasem takiego wręcz "napalenia".
naci88 - nie wiem, może rzeczywiście mu się już nie podobam, a może to dlatego że byłam i jestem jego jedyną kobieta, nigdy innej nie miał, ja zresztą tez nie miałam nigdy innego faceta. Kiedy juz dojdzie do seksu to w trakcie mówi, ze uwielbia mnie, że uwielbia moje piersi, moje ciało i tylko ze mną chce się kochac. Tylko że podczas seksu to takie gadanie moge sobie wyrzucić w smieci, nakręcony i paple niepotrzebnie bo tylko mnie wkurza. Smsów nie piszemy w ogóle praktycznie do siebie, więc forma pisana odpada w każdej formie. A tak w ogóle to mi się nie chce już o tym gadać, ani się prosić. Poszłam wczoraj spać bez słowa, bo po cholere w kólko pokazywać i gadać że się chce zbliżenia.
Soulthief - u mnie tez zawsze to ja inicjuje zbliżenie, tak jest od porodu pierwszego dziecka. Zobaczymy co bedzie jak urodzi się drugie. Jak się nie poprawi to lipa.
Soulthief - u mnie tez zawsze to ja inicjuje zbliżenie, tak jest od porodu pierwszego dziecka. Zobaczymy co bedzie jak urodzi się drugie. Jak się nie poprawi to lipa.
myslałam o tym, ale jak nie kochamy sie albo nie ma pieszczot co 3-4 dni to dla mnie coś jest nie halo ;-) no ale skoro mu się nie chce to nic na siłę
wczoraj juz dostał jedna naucze bo wiem że chciał seksu ale że durnie sie zachował to poszłam spać, bo juz nie miałam ochoty na nic
wczoraj juz dostał jedna naucze bo wiem że chciał seksu ale że durnie sie zachował to poszłam spać, bo juz nie miałam ochoty na nic
przetrzymam, akurat dzisiaj będzie zmeczony po 12 godzinach pracy, jutro idzie na nocna zmianę i po jutrze będzie znowu zmeczony po nocy w pracy, no to wtedy to juz nawet nie wiem ile dni abstynecji będzie
a potem powie mi to co zwykle, czyli "nie wytrzymam długo bo się nie chciałaś kochać tak długo"
a potem powie mi to co zwykle, czyli "nie wytrzymam długo bo się nie chciałaś kochać tak długo"
oj widze ze twojemu to ciezko dogodzic,ja chcesz to on nie chce a jak on chce to mógłkby sie postarac zebys ty była usatysfakcjonowana a nie szybki numerek.to mu odpowiedz ze jak sam z siebie chciałby czesciej to wytrzymaóby dłuzej tak abys ty miała z tego przyjemnosc,no i gra wstepna czy o tym tez zapomina.zycze wytrwałosci
marczelitto85
wurcel purcel
oł noł mam propozycję----może się zamienimy mężami co???hah taki żarciktylko się nie złośćPrzed druga ciążą tez tak było. Przed ślubem było inaczej. To on więcej wykazywał wtedy inicjatywy. Po pierwszym dziecku to się zmieniło. To ja musze go prosić o seks. W sumie to zawsze jest tak, że ja się przytula i wkładam mu rękę w bokserki, a on się odsuwa, obraca, mówi że nie będzie głupot, że idziemy spać. niby to wyglada jak żarty ale ileż można to znosić. Wcześniej to pare razy tak robiłam, żeby go skusić, a teraz jak odmówi raz to ja rezygnuje bo mi się już też nie chce. Kupiłam sobie ładne koszulki nocne, satynowe, zeby go pokusić i usłyszałam "nie masz na co kasy wydawać?". Strasznie to przykre było no i mi się odechciało. Zawsze staram się dbać o siebie, zeby mu sie podobać, ale obecnie słysze tylko "co jest gruba?".
Szkoda słów.
u mnie jest wręcz odwrotnie.to ja bym najchętniej poszła spać)a sexi majtlesy to on by mi kupował i kupował))
może porozmawiaj z mężem i powiedz co czujesz....mój mi wylał wszystko i ....się opamiętałam)))))poprawiłam się w tych sprawach i jest teraz extra.pozdrawiam
reklama
marczelitto85 tylko taka rozmowa nie zawsze pomaga,czasem prowadzi to do tego ze druga osoba sie obraza i czuje sie urazona,czasem słowa do niej zwyczajnie nie docieraja i nie widzi problemu ale na szczescie zdarza sie i tak ze rozmowa wychodzi tylko na dobre czego gratuluje no i oczywiscie tez uwazam ze rozmowa najwazniejsza w takim przypadku aczkolwiek nie zawsze jest to złoty srodek
Podobne tematy
Podziel się: