reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Seks po porodzie

reklama
To możemy sobie podać ręce :-(
U nas już było całkiem nieźle ale tak jak przewidywałam- tylko na chwilę. :baffled: A teraz znów już miesiąc ponad posuchy :crazy:

nie wiem czemu tak jest :( niby wszystko ok, ale jak przychodzi co do czego to zawsze jakas wymowke znajdzie, jakbym ja zmeczona nie byla po calym dniu z dzieckiem.

coz okaze sie bo tak bylo przed ciaza, a teraz jest ok poki co :)
 
Hej hej.
Widzę, że i znów temat powrócił, cóż, fajnie tak czasem popisać. U mnie prawie po staremu, choć plusem jest mieszkanie przy którym pogrzebie, więc i zmęczenie pomaga pogodzić się z tym kiepskim seksem.
Chciałem też napomknąć justyncepro co do tekstu:
// "Mezczyzni z kolei praktycznie nigdy tak o tym nie mysla :crazy: Dla nich to rozladowanie napiecia i przyjemnosc. Moze dlatego ze oni nie maja problemow z orgazmem" //
To nie jest tak do końca, może i widzicie "orgazm" ale nie koniecznie ma to związek z fajnym orgazmem. Owszem strzelimy sobie i to do tego dosyć szybko, zwłaszcza, jeśli długo nie było nam dane, ale co z tego, jeśli to taka średnia przyjemność trwająca może 1 sekundę i później rozczarownie. Po prostu mamy słabszą wolę i godzimy się i na to, jeśli nie ma nic fajniejszego.
Podobny efekt można sobie sprawić ręką i nie trzeba prosić o to żony.:-(

Problem w tym, że żona nigdy nie zapyta o to, a jakoś nie potrafi zauważyć tego, momo, że często mówię jej, że chciałbym coś więcej z jakąś grą wstępną...
Hmm :-)Normalnie poczułem się jak kobieta narzekająca na grę wstępną... ale dla mnie ten numerek to co najwyżej szybka gra wstępna, po której nic nie ma.

Myślę, że więc newet o seksie warto porozmawiać, niestety moja żona uważa że przecież lepiej zrobić...:zawstydzona/y:
 
No to chyba ja mam też problem. To ja zawsze inicjuje seks, Wczoraj znowu chciałam namówić męża, ale nie był zainteresowany. No nie jest źle, da sie skusić raz na tydzień lub 1,5 tygodnia, ale jakbym chciała do drugi dzień to już lipa.
 
mazitatus :-) no niestety nie kazdy mezczyzna mysli tak jak ty,wielu chce po prostu zaliczyc,szybko dojsc aby było jemu dobrze a my zostajemy same sobie bez orgazmu i jakiejkolwiek przyjemnosci z tego:no: dobrze wiedziec ze sa na swiecie jeszcze tacy mezczyzni jak ty:-D

kbetina a rozmawiałas na ten temat z meżem?próbawałaś dociec w czym tkwi problem?przemeczenie itp
 
Mazitatus fajny facet z ciebie...i oby ta twoja żona sie z tego letargu szybko obudziła kiedy to jeszcze masz siłe walczyć..

ja z kolei mam inny problem z mężem - to ja bym chciała codziennie, a on raczej rzadziej. Wkurzające.

hehe ja też jakaś bardziej zboczona od M jestem..seks może być codziennie ale jak jest ze 2 razy w tyg przez obowiązki i zmęczenie to tez ujdzie..byle było przyjemnie i nie takie mechaniczne szybkie ale np. masazyk, tuli tuli itp:p(przed dziećmi i 3 razy na dzień się zdarzało haha) trudno było w czasie ciąży bo brakowało mi tej dogłębnej bliskości:p ale juz po 3tyg za drugim razem(poród sn szycie było) musiałam spróbować..dyskomfort na początku wielki jak za dziewicy haha..z czasem po 3 miechach zaczęłam czuć wreszcie moja przyjemność taką jak zawsze bądź większa..

pierwszym razem rodziłam cc i po 6 tyg byl pierwszy raz...było też bardzo ciasno ..okropniaście i wiem że to moja psychika dużo tu działała więc za drugim razem starałam sie jak najwięcej wyluzowywać.nic na siłe

M rozumiał mnie doskonale kiedy cos mnie bolało i trzeba było po woli, pomagał mi dużo ..gotuje pierze sprząta no cóż jak Pan Mazitatus:p

kocham go najbardziej kiedy robi coś na spontana np. skok do mnie pod prysznic ..wiadomo o co biega;) a nie tak wszystko pod dyktando:p

teraz i tak jesteśmy z deczka ograniczeni bo dzieciaki ale jak tylko zamieszkamy w swojej chacie to będzie o wiele więcej intymności bo jednak potrzebna jest taka odskocznia od spraw codziennych pogłębiająca wspólne relacje;)
 
mazitatus :-) no niestety nie kazdy mezczyzna mysli tak jak ty,wielu chce po prostu zaliczyc,szybko dojsc aby było jemu dobrze a my zostajemy same sobie bez orgazmu i jakiejkolwiek przyjemnosci z tego:no: dobrze wiedziec ze sa na swiecie jeszcze tacy mezczyzni jak ty:-D

kbetina a rozmawiałas na ten temat z meżem?próbawałaś dociec w czym tkwi problem?przemeczenie itp

pewnie ze tak, ale jedyne co usłyszałam to że jak mi źle to żeby poszukała sobie kogoś lepszego
 
oj no to faktycznie nie za wesoło.moze spróbuj go troszke pokusic,jakas nowa fryzura,fajny makijaz itp.widze ze macie juz jedno dziecko a drugie w drodze a czy przed ciaza tez tak było.gdy pojawiaja sie dzieci wraz z tym nowe obowiazki człowiek moze sie w tym wszystkim zatracic zapomniec o drugiej osobie o jej potrzebach.ja z kolei miałam problem bo ja nie chciałam o maz wciaz nalegał,problem tkwił w tym ze niedawno dotarło do mnie ze juz go nie kocham,ochota na seks jest i to ogromna ale...no własnie on juz mnie pociaga a jak juz sie kochamy to nie czuje sie ani troche spełniona
 
Przed druga ciążą tez tak było. Przed ślubem było inaczej. To on więcej wykazywał wtedy inicjatywy. Po pierwszym dziecku to się zmieniło. To ja musze go prosić o seks. W sumie to zawsze jest tak, że ja się przytula i wkładam mu rękę w bokserki, a on się odsuwa, obraca, mówi że nie będzie głupot, że idziemy spać. niby to wyglada jak żarty ale ileż można to znosić. Wcześniej to pare razy tak robiłam, żeby go skusić, a teraz jak odmówi raz to ja rezygnuje bo mi się już też nie chce. Kupiłam sobie ładne koszulki nocne, satynowe, zeby go pokusić i usłyszałam "nie masz na co kasy wydawać?". Strasznie to przykre było no i mi się odechciało. Zawsze staram się dbać o siebie, zeby mu sie podobać, ale obecnie słysze tylko "co jest gruba?".
Szkoda słów.
 
reklama
Problem w tym, że żona nigdy nie zapyta o to, a jakoś nie potrafi zauważyć tego, momo, że często mówię jej, że chciałbym coś więcej z jakąś grą wstępną...
Hmm :-)Normalnie poczułem się jak kobieta narzekająca na grę wstępną... ale dla mnie ten numerek to co najwyżej szybka gra wstępna, po której nic nie ma.

Myślę, że więc newet o seksie warto porozmawiać, niestety moja żona uważa że przecież lepiej zrobić...:zawstydzona/y:


no to faktycznie - zazwyczaj to kobiety chcą i potrzebują gry wstępnej :) Musisz z żoną pogadać i szczerze jej powiedzieć czego oczekujesz.

Gdyby mój maz ze mna o tym rozmawial byloby lepiej...
 
Do góry