dobrawa 1981
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 9 Kwiecień 2011
- Postów
- 23
Mój lekarz stwierdził że nawet jak się nie krwawi, i wszystko wydaje się ok , należy poczekac do 6 tyg, gdyż wczesniej możliwa jast infekcja.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Witam chciałam zapytać czy któraś z mam po porodzie wracając do współżycia z partnerem odczuwała ból :-(?Ja jestem obecnie ponad trzy miesiące po rozwiązaniu i mamy z meżem problem bo nie możemy się kochać,pociąg jest ale gdy dochodzi do zbliżenia to odczuwam ogromny ból i nic nam z tego nie wychodzi.Na początku myślałam że dzieje się tak bo może nie wróciło jeszcze wszystko do normy ale teraz już sama nie wiem,może udać się do lekarza?Ból jest tak wielki że nie da się go wytrzymać mąż się stresuje i chodzi przybity i na nic nie zdają się tłumaczenia że to nie jego wina.Czy któraś z was była w podobnej sytuacji?czy to normalne?Boję się że coś sie "tam" narobiło i już nie wróci do poprzedniego stanu...
Ja też tak mam a dzisiaj mija 6 miesięcy od porodu. Byłam po 6 tygodniach od porodu u lekarza i niby wszystko było ok. Teraz w piątek idę do innego bo już mnie to wkurza i myślę że jest coś nie tak.
Jestem w podobnej sytuacji. Na wizycie u gina w lutym, dowiedziałam się, że zostałam "za ciasno zszyta". Jak przestanę karmić piersią i wrócą @, to prawdopodobnie będę miała plastykę pochwy :-(Witam chciałam zapytać czy któraś z mam po porodzie wracając do współżycia z partnerem odczuwała ból :-(?Ja jestem obecnie ponad trzy miesiące po rozwiązaniu i mamy z meżem problem bo nie możemy się kochać,pociąg jest ale gdy dochodzi do zbliżenia to odczuwam ogromny ból i nic nam z tego nie wychodzi.Na początku myślałam że dzieje się tak bo może nie wróciło jeszcze wszystko do normy ale teraz już sama nie wiem,może udać się do lekarza?Ból jest tak wielki że nie da się go wytrzymać mąż się stresuje i chodzi przybity i na nic nie zdają się tłumaczenia że to nie jego wina.Czy któraś z was była w podobnej sytuacji?czy to normalne?Boję się że coś sie "tam" narobiło i już nie wróci do poprzedniego stanu...