reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

Nat,ja tez tak myślę:)- w końcu nasze dzieci tak naprawde to maja na to jeszcze czas:tak:.Jak któres wcześniej samo chodzi,to super,ale nic na siłę- tak,jak piszesz,- będą gotowe,to pójdą.A wtedy...strach sie bać;)))))!
 
reklama
HAPPY ja znowu ze 3 dni temu poznałam rówieśniczkę Alicji, która dopiero co się siedzieć nauczyła :szok: bawiałm się z Młodą w piaskownicy i nagle podjeżdża do nas babcia z wnuczką jakąś w mega-wypasioną frurą [czyt. wózkiem] i od razu do mnie z pytaniem ile moje dziecko ma miesięcy i czy ja się nie boję się z nią w piaskownicy przebywać [łapiesz klimat? :rofl2:]. No to grzecznie wyjasniłam, że Młoda prawie 10mies. ma, że sama raczkuje, staje i że uwielbia piasek a ta do mnie, że jej wnuczka z dwudziestegoktóregos października jest i się niedawno siedzieć nauczyła plus, że ona się boi ją na spacerach z wózka wyjmować, bo takie dziecko jeszcze za małe jest :szok: a dzidzia taka chudzinka byla z tym, że wyższa od Alicji na 100%. Zdziwiło mnie to. Aaa i jeszcze babcia pytała mnie co ja mojej jeść daje, że tak dobrze wygląda. To jak opisałam co i jak, że je prawie wszystko już to babcia w szoku była, bo jej wnusia TYLKO MLEKO MM i dania słoiczkowe je :szok: bo na inne [normalne] dania za mała jest jeszcze. Hmmm... nie powiem, żebym lekkiego paraliżu na myśl o tym co się z tym dzieckiem wyprawia, dostała :dry: i teraz jak tak to co NICE napisała przeczytałam to wydaje mi się, że rzeczywiście coś tej młodej w rozwoju przeszkadzać może. Także DZIULKA może rzeczywiście pediatry się poradź co i jak?

swoją drogą to Aliczka powoli próbuje sama stac. Z tym, że kończy się to zazwyczaj upadkiem na pupę :-D
 
Elwirka uwierz, że ćwiczenia bardzo pomagają.Oliwka i tak spore postępy już zrobiła.Natalia zaczęła ćwiczyć od 3mca, bo lekarka rehabilitacji stwierdziła , że jest cofnięta z rozwojem ruchowym do noworodka. A teraz nadrobiła wszystko i jest nawet do przodu z rozwojem ruchowym.

Dziulka a może Leane nie potrafi podnieść dupci , bo ma osłabiona obręcz barkową i grzbietu i nie umie utrzymać ciężaru ciała na rączkach, bo przy raczkowaniu cały ciężar opiera sie na nich. Albo poprostu ma za ciężką pupcię i nie potrafi jej dźwignąć. Kiedyś pisałaś chyba, że Leane jedną nóżką się odpycha , czy coś takiego? może to wynik asymetrii, albo ma jedną stronę słabszą.Trudno tutaj coś spekulować.Jeśli naprawdę Cie to martwi to wybierzcie się do pediatry.

tutaj znalazłam coś o raczkowaniu:
http://www.mamazone.pl/artykuly/mal...i-rozwoj/2009/czy-kazde-dziecko-raczkuje.aspx
 
Ostatnia edycja:
Maqc,no,babcia -kwoka,ciekawe,czy rodzice tez tacy???Biedne takie dzieci...cos wiem o tym z własnego doświadczenia,bo moja Mama taka była i tak jej zostało- trzęsła sie nad każdym...nic nam nie było wolno,bo sie przeziębimy-rozbolą nas brzuchy- upadniemy-zgubimy się- MASAKRA!!!Jej przyjaciółka zawsze się z niej nabijała "Jak ty czworo dzieci wychowałas i na zawał nie zeszłaś?":)))).I dobrze,że ją miała,to ona troche hamowała "kwocze" zapędy naszej mamy i ochrzaniała ją,że kaleki życiowe z nas zrobi;).Teraz,jak jest u mnie albo my u niej to wciąż musze ją uspokajać,że Amelce nic nie będzie jak się puści mebla i klapnie na pupę,jak się troche zakrztusi jedzeniem itp....dobrze,że przynajmniej Tato jest w miarę normalny,bo biedne te wnuki by były;)))
 
HAPPY z tego co z opowieści tej babci zrozumiałam to ona takie wytyczne od rodziców dziecka miała :crazy: ech. U nas znowu D. ma takie podejście [no może nie w tak ekstremalnym wydaniu]. Chcę Młodą za wszelką cenę od całego zła tego świata uchronić i np. kiedyś miał mi za złe, że Alicję na trawie posadziłam, bo "co będzie jak się rozchoruje" ;-) ale pod moim wpływem stara się jakos hamować te dziwne zapędy... nawet nie chcę myślec co by było gdybyśmy postępowali tak jak on to uważa za sluszne :laugh2: no ale to facet. On ma inne podejście zupełnie.
 
reklama
Do góry