reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rozszerzanie diety maluszków

oj co ta weroniczka znowu taki mały niejadek sięzrobiła i co za szorstka skóra :( nasz tymi też wysypany na maksa, po moich zachłannościach na ser biały, jogurt nat i ser żółty :( no ale już teraz wiem i znowu nie jem poczekam troszkęjeszcze ale obawiam sięże chyba długo nie zje mój synulek nabiału :( :-[
 
reklama
oj taki calkiem niejadek to nie jest, mleko pije litrami ( na jedno karmienie minimum 200 ml) i deserki je chetnie i soczki i herbatki pije no i wciaga dziennie po 3,4 chrupy a nie mowie juz o tym co zjada jak my jemy swoje posilki, to chelbek to pomidorek co chwila cos ciamka tylko te zupki bleee ::)
 
elfiko pisze:
oj taki calkiem niejadek to nie jest, mleko pije litrami ( na jedno karmienie minimum 200 ml) i deserki je chetnie i soczki i herbatki pije no i wciaga dziennie po 3,4 chrupy a nie mowie juz o tym co zjada jak my jemy swoje posilki, to chelbek to pomidorek co chwila cos ciamka tylko te zupki bleee  ::)
to nasza Weronisia poprostu mały smakoszek jest,
kiedyś jej to minie,musisz mieć taką nadzieję ::) ;D ;)
 
dzisiaj ja troszku przygłodziłam bo normalnie je około 15.30 ale bylismy u tego ortopedy i nie chcialam jej tam karmic i w rezultacie dostala jesc u mojej mamy o 16.10 i wsunęła pól słoiczka indyka z warzywami, wiecej nie chciala i dopelniła sie mlekiem ale ciesze sie nawet z tej połówki jutro powtóreczke zrobimy :)
 
elfiko pisze:
ja kisielek robie z soczku:
nalewam do garnuszka soczku i go zagotowuje,potem roztrzepuje w szklance lyzeczke maki ziemniaczanej z woda i to mieszajac do soczku wlewam, zagotuje sie to zgestnieje i kisielek gotowy, czasem jak soczek kwasny to troszke cukru dodaje ale tylko czasami.
Weronika uwielbia te kisielki, to byla dla mnie jedyna droga na przemycenie soczku jak mala nie chciala pic ale teraz nadal jej codziennie robie, rano deser popoludniu kisiel, ona potrafi tego naprawde duzo zjesc.

dziś włąśnie taki kisiel jadła Julia, bo ona też soków nie chce pić, a tak to ze smakiem zjadła
 
u nas wszysto zmierza ku dobremu, wczoraj weronika zjadla druga polowe sloiczka zupki wiec dzisiaj dam jej wiecej.
jesli chodzi o kisielki to ja robie jeszcze cos takiego
1,5 szklanki wody
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka maki ziemniaczanej
1 półsłodkie jabłko9 jesli lobo to daje mniej cukru)
0,5 banana

gotuje szklanke wody z cukrem, jablko kroje na malutkie kawaleczki i wrzucam na wrzatek, gotuje do miekkosci
pod koniec gotowania dorzucam banana w plasterkach cieniutkich i podgotowywuje
Mieszam łyzeczke mąki w 0,5 szkl wody i pomału wlewam do gotujacych sie owocków cały czas mieszając.
chwilke jeszcze gotuje.
wychodzi mi taki deserek kisielko podobny i Weronika je go ze smakiem.
 
Asiu ja robie różności
np gotuje soczek pół buteleczki i do tego zcieram jabłko mam taki mus
Albo zapiekam jabłuszko w piekarniku, Weronika bardzo lubi a surowego nie zje mały wybredziok ;D

 
a ten kisielek co wyżej pisalam może byc z samego jabłka, wszystko to samo tylko bez banana tylko polecam wtedy kwaskowate jabłko bo ze słodkiego taki nieciekawy smak wychodzi.
Czasem jak chce tez żeby Weronika zjadła coś sycącego to gotuje same jabłko w wodzie- taki kompocik i go tego wsypuje kaszki smakowej jakiejs i dolewam soczku. wychodzi taka konsystencja jak normalnego deserki a bardzoej kaloryczne.
 
reklama
Do góry