reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staranie o dziecko po łyżeczkowaniu

Moja bratowa dwa razy była łyżeczkowana, a teraz ma dwójkę dzieci. Mi też nie dawali szans na zajście w ciążę a jestem. Jeśli o mnie chodzi to dużo dały ćwiczenia relaksacyjne i ogólnie ogólnie opanowanie stresu i terapia. Od stresu wiem z własnego doświadczenia że zdrowie może się posypac. Życzę Ci powodzenia 🙂
 
reklama
Myślę, że już tak. W pierwszych miesiącach po zabiegu nie byłam w stanie powiedzieć "fasolka". Jedyne co mi przechodziło przez gardło to "dzieciak", a czasem w złości to i "bachor", i że żadnego dziecka nie chcę w swoim życiu. Potem się o to obwiniałam i tak w kółko. Raz płakałam z żalu po stracie, raz przez negatywne emocje i rzeczy które mówiłam.

Nie dziwię się, że się denerwowałaś. Czytałam posty innych kobiet - również bardzo się bały 1 trymestru, szczególnie po poronieniu.
Nie mniej jednak z postu wynika, że macie już go za sobą, więc wierzę, że kolejny/e będą spokojniejsze. Ściskam mocno :)
Tak na chwilę obecna już 5 miesiąc:), ale też z ''przygodami'' na początku. Ja np. żeby się mniej denerwować kupiłam sobie detektor tętna płodu i wcześniej sobie sprawdzałam tętno dziecka, a teraz to już czuję ruchy to wiem, że jest ok.
 
Moja bratowa dwa razy była łyżeczkowana, a teraz ma dwójkę dzieci. Mi też nie dawali szans na zajście w ciążę a jestem. Jeśli o mnie chodzi to dużo dały ćwiczenia relaksacyjne i ogólnie ogólnie opanowanie stresu i terapia. Od stresu wiem z własnego doświadczenia że zdrowie może się posypac. Życzę Ci powodzenia 🙂

O rany, obie dużo przeszlyście... Cieszę się, że historie zakończyły się happy endem 🤗

Dziękuję za radę. Spróbuję pokombinować w tym temacie.
 
Tak na chwilę obecna już 5 miesiąc:), ale też z ''przygodami'' na początku. Ja np. żeby się mniej denerwować kupiłam sobie detektor tętna płodu i wcześniej sobie sprawdzałam tętno dziecka, a teraz to już czuję ruchy to wiem, że jest ok.
Super, już polne tej za Wami :)
Nie dziwię się, że początki były trudne. Cieszę się, że teraz jest lepiej i jesteś spokojniejsza.
Znając siebie to pewnie bym od zmysłów odchodziła przez 9msc.
 
Do góry