reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rok po roku

A ja wczoraj miałam wychodne. Przyjechała kumpela z Londka i wieczorkiem wyrwałyśmy się na piwko. Na jednym się nie skończyło i troszku się spiłam. Dużo mi teraz nie trzeba. Wczoraj było super! Totalny luzik, tego mi brakowało!
Niestety dzieciarnia chyba wyczuła że mamusia na kacu bo jak nigdy miałam pobudkę o 7rano!! :-( To dla mnie środek nocy! Teraz oczy na zapałki. Jak na złość w domu akrat skończyła się kawa i tak siedzę ledwo żywa.
Popołudniu wybieramy się na basen, więc trochę tam odetchnę. Może w międzyczasie uda mi się trochę zdrzemnąć?
 
reklama
Amko to super,że się odstresowałaś:-)tego mi trzeba ale póki co wyrzuty sumienia by mnie zjadły jakbym zostawiła Martusię..A pobudkę mam codziennie o 7 rano dla mnie też to środek nocy, ostatnio w ogóle jestem zła jak osa i wredna i przed chwilą pokłóciłam się z mamą tzn byłam opryskliwa,że też nie mogę się normalnie odezwać przecież mi pomaga itd ale akurat była taka chwila,że obie płakały ja miałam uśpić Natalkę a mama mówi,że wychodzi i przyjdzie jak Natalka wstanie i żebym zadzwoniła jak się obudzi no to jej odpowiedziałam,że nie będę dzwonić wcale:eek:;-)ups-no bo kurcze chce mnie zostawić w takim momencie akurat samą jak obie płaczą ;-)No tak mam duże wymagania a przecież to moje życie i moje dzieci i muszę sobie radzić..

MamaOli a Ola nie chodzi do przedszkola?;-)Wierzę,że musi Ci być ciężko teraz z dwójką i z brzuchem i jakaś pomoc by Ci się przydała...teraz i potem zwłaszcza na początku jak się urodzi.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Skakanka mam nadzieję, ze Ola bedzie chodzic od wrzesnia do przedszkola ale zobaczymy czy sie uda, bo ilość miejsc ograniczona ( słyszałam, ze w pierwszej kolejności przyjmują dzieci, których rodzice oboje pracują) , no i kosztuje ok. 200zł miesięcznie i nie wiem, czy uda sie mężowi do tego czasu zmienić prace, tak, zeby dał rade ją odwozić, bo jak narazie jeździ przed 5 rano a o tej porze przedszkole jeszcze zamknięte, później choćbym nawet dała rade z całą trójką sie wybrać to co z tego jak zostałabym bez auta:-( Tak czy inaczej ją zapiszemy, zawsze można zrezygnować jak nie bedzie po naszej myśli, nie? No i chyba do dwóch równoczesnie bo jak w jednym nie przyjmą to może w drugim:confused:
Trzeba będzie sie tym zająć na poczatku kwietnia, bo wtedy sie składa te wnoiski
 
SKAKANKA teraz jakieś przesilenie wiosenne panuje, nie przejmuj się nerwami, mnie też ostatnio dopadły okrutne doły i nerwy miałam na wszystko, ale już lepiej, Tobie też lada chwila przejdzie!
Do tego przecież Ty jesteś cały czas pod wpływem burzy hormonalnej po porodzie no i jeszcze te kolki.. Ja jak Antoś skończył 4miesiące z kwiatkami przepraszałam mamę i teściową bo byłam dla nich wredna jak osa;-)
Nie przejmuj się, mama na pewno zrozumie.
 
Amko dzięki. Dziś znów jest okropnie, cały czas marudzi, spała chyba w sumie godzine w ciagu dnia:szok:i to na rekach po parenascie minut odkladana od razu sie budzi i placze.Ja mam juz dosc:no:i chce mi sie plakac tez.W nocy tez nie chciala spac sama mimo,ze nie miala tym razem kolki no i klops widac przyzwyczaila sie do spania ze mna i inaczej nie zasnie:no:Jest zmeczona a nie zasnie...Natalka nie robila takich jazd, miala kolki ale tylko wieczorami i po 2godziny a Marta...w sumie to nie wiem czy dzis to jest nawet kolka czy tylko to,ze domaga sie noszenia...
No a moja mama dopiero dzis zobaczyla co sie tu dzieje bo zostala z nia na 2h, no i jej powiedzialam,ze tak jest odstatnio bardzo czesto..
 
skakanka wspolczuje, trzymaj sie, buziaki

ja tez strzepek nerwow, Hania ma ataki zlosci, rzuca sie na ziemie, ryczy az wymiotuje:szok: :szok: :szok: , musze sobie kupic melise i popijac troche bo mnie nerwy zezra:no: :no: :no:
 
ATOL a co to się dzieje z Hanutkiem? Czyżby bunt dwulatka już u Was zagościł? Myślisz że jest troszkę zazdrosna? Ale aż takie objawy somatyczne? Trzymaj się kobitko!

SKAKANKA och jak dobrze wiem przez co przechodzisz! Niestety pewnie nie pocieszy cię to że ja miałam to samo przez 4miesiące. Sama już nie wiedziałam czy Antek chce coś wymusić płaczem czy faktycznie mu coś doskwiera. Miałam pretensje do mamy i do teściowej że go za każdym razem od razu na ręce brały jak tylko kwęknął. Dziś nie mogę uwierzyć jakie jesteśmy wytrzymałe - ile nocy nie przespanych, w dzień oczy na zapałki, krótkie drzemki wykradzione gdzieś jak udało się dzieci położyć razem i ciągłe wyrzuty sumienia - że starsze dziecko zaniedbane, że mąż zaniedbany, za kłótnie z babciami, za brak obiadu, za niewyprasowane rzeczy, za brak czasu dla siebie, itp.
Nie jest lekko przy spokojnym niemowlaczku, a co dopiero przy kolkowcu!!! Pamiętaj że z każdym dniem będzie coraz lepiej! A jestem pewna że i w tym całym rozgardiaszu znajdziesz chwile które ukoją twoje serducho:-)

Ja w takich chwilach zapominam o tym że bywa ciężko:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
amko piekne zdjecie:-D , piekne dzieci

mysl ze u Hani juz bunt sie rozpoczal a do tego zazdrosci tez troche w tym jest.

teraz jej ulubione slowo to nie, czy to z sensem gada czy bez wszystko jest na nie, a jak jej nie chce czegos dac co ona chce to wtedy sa te napady wscieklosci, oczywiscie i tak tym nic nie osiaga ale ja mam nerwa na maxa:no:

zwymiotowala jak na razie tylko dwa razy, jak sie za bardzo nakrecila w tym placzu, mysle ze to przypadek, ze nie specjalnie, oby tylko jej to w nawyk nie weszlo

nie wiem jak by sie zachowywala jak by byla sama tzn jedynaczka, moze by to samo byl, juz sie tego nie dowiem...

a oprocz tego jestem wiecznie niewyspana i z tego te bierze sie moj brak cierpliwosci

jesc tez przestala, bardzo malo rzeczy udaje mi sie jej wcisnac i tez nie wiem czy to z zazdrosci czy po prostu przejsciowy brak apetytu, ale tez juz pomyslow mi brakuje co jej dawac i w jaki sposob:confused:
 
Czesc wreszcie udało mi sie doczłapać do komputera.

Tynko bardzo dziekuje za odpowiedz w sprawie wozka:-) :tak: .

My sie niestety rozchorowalismy:sick: Od czwartku mam stan podgoraczkowy kszel i katar a Igor w piatek rano mial prawie 39 goraczki :szok: i od razu jechalismy do lekarza.
Oboje mamy jakis grypopodobny wirus tyle ze ja musze jakos z tym sama walczyc (bo w ciazy za wielkiego wyboru nie ma:no: ) a Igor dostał jakies syropy krople itp i znowu wydatek w aptece:-( .
Jak na razie jest lepiej choc piatek i sobota były ciezkie bo maz w pracy Igor szybciej sie regeneruje odemnie i juz zaczyna dokazywać siedzenie w domu mu doskwiera

Co do atakow złości i płaczu to Igor powoli ma to samo nie zdarzlo mu sie wzmiotywac ale kaszel potem byl . Mysle ze to chyba taki okres i staram sie mu za bardzo nie ulegac.Mam nadzieje ze mu to po jakis czasie minie.

Trzymajcie sie cieplutko
 
reklama
hey jak tak wszystko czytam to strasznie sie boje ze sobie nieporadze z dwójka :( no wsumie teraz to juz nebede miała wyjscia ale juz teraz podziwiam was dziewczyny za cierpliwosc i wytrwałosc .
nawet niemoge sobie wyobrazic jak to bedzie mam tylko nadzieje ze uda mi sie skonczyc studia i zrobic licencjat bo jak baby sie urodzi to ja bede zaczynac 3 ostatni rok a juz z Igorkiem jest cieszko :(
 
Do góry