reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rok po roku

Amko super zdjecie:-):tak::tak:i super maluchy, podwojne szczescie.
Madziulka wracaj do zdrowia szybko:tak:
Nataleczko poradzisz sobie;-)

A u mnie...;-)przez ostatnie dwie noce sie wyspalam, wczoraj "nawet" po 2tyg:szok: znalezlismy czas na sexik;-)maz chyba znajdzie sobie zastepstwo;-)
A ja dzis zafarbowalam wlosy i wyszedl mi na glowie wisniewski:szok:dobrze,ze nie pracuje i nie musze sie dzieciom w szkole pokazac:laugh2:bo by byla porazka...
Chcialam wyjsc na spacer ale pogoda do...bani.;-)
 
reklama
czesc

Wpadlam tylko aby sie przywitac.
SKAKANKO doskonale wiem ze jest ci ciezko, nieprzespane noce, kolki, Moj starszy jak sie urodzil bylam sama 3 miesiace w Polsce, maz musial pracowac w Niemczech, nie spalam doslownie 3 miesiace, chodzilam cale dnie w piezamie bo nie mialam czasu sie ubrac, wrzask dzien i noc, noszenie na rekach tak dlugo ze niekiedy zdarzylo sie mi mdlac. Zal mialam do wszystkich dookola, na siebie, dziecko, rodzicow i chyba najwiecej do meza. Byly dnie ze myslalm ze urodzenie dziecka bylo najgorsza pomylka mojego zycia. I jak wszystko mija, dzieci rosna, czasami daja nam w kosc, zle mysli odchodza aby potem ponownie nadejsc. Takie sa rozterki matek, ciagle zmeczonych, zestresowanych a jednak w duszy szczesliwych i zakochanych w swoich dzieciach. Glowa do gory, kazda z nas ma ciezkie momenty.
W sumie musze powiedziec ze odkad moj maz siedzi w domu od polowy stycznia, mam wiecej czasu dla siebie, choc nigdy nie zostawiam go samego z maluchami bo wiem zeby byly zasrane, glodne itp. Ale i tak ciesze sie ze w koncu ma wiecej czasu dla rodziny. Postanowil zrobic sobie paromiesieczny urlop. Wlasnie kupilismy wohnmobil i w tym tygodniu kierunek Sycylia, porozkoszowac sie troche cieplem. Mialam kupe oporow co to tego pomyslu podrozowania z dziecmi, ale moze nie bedzie tak zle, przyzwyczaja sie. Tyle ze zaburzy to caly rytm dnia dzieci, a dlugo na to pracowalismy aby wszystko dopasowac.
Pozdrawiam
 
Sissi to miałaś zdecydowanie gorzej niż ja:no::no:do tego byłaś sama no ale nawet kolki w końcu mijają całe szczęście;-)

Atol Natalka też raz miała tak,że prawie zwymiotowała z histerii na mój widok bo usypiał ją mąż ja musiałam się zająć mniejszą ale potem już się nie powtórzyło. To było niedługo jak przyszłąm ze szpitala i na początku trochę była zakręcona i nie wiedziała co się dzieje no i była przyzwyczajona do mnie,że jestem cały dzień w domu i ją kładę spać-nie powinnam mieć na to monopolu.Teraz już jest ok i nie robi problemu jak ją maż usypia.Ale tej nocy budziła się parę razy z płaczem nie wiem co się jej działo..ale poszłam do niej i zasnęła już mocno do rana,teraz jest marudna i niewyspana.
 
Dziewczyny jak czytam wasze historie to moje dzieci to sa chyba swiate:tak: z Emilka nie mialam zadnych problemow kolka doslownie dwa razy i to po 20 minut i moglam przy niej jesc praktyczie wszytsko poza nabialem.Z natalka kolki sie skonczyly jak rozgryzlam co jej szkodzi i teraz teo unikam no i dostaje mleko modyfikowane bo nie stracza mi pokarmu i musze ja dokarmiac. :zawstydzona/y: Z usypianiem Emilki nie ma wiekszych problemow na ogol idzie po kapieli spac a jak jej sie nie chce to bawi sie w lozeczku albo lezy i sama do siebie gada:-p Natalka tez spi w lozeczku ale w dzien nie znosiw nim lezec najelepiej jej jest w wozku albo na kanapie gdzie moze wiecej widziec a no i zadna nie spi z nami w lozku kazda u siebie i tego to sie najbardziej ciesze:tak:
 
Tynka to tylko pozazdroscic idealnych dzieci.Na kolke zbyt wplywu nie mam:no:ale jak tylko jej nie ma to odkladam do lozeczka i jest ok.Co do spania Natalki to oczywiscie jako rodzice mamy na to duzy wplyw..i to jest w sumie jedyny mankament ,ze nie zasypia w swoim lozeczku sama tylko ja do niego przenosimy, zasypia w 10minut i no i potrzebuje do tego rodzicow ale nie wydaje mi sie to akurat cos zlego. A tej nocy to byl wyjatek tak samo z ta histeria tez sie jej juz nie przytrafilo. Ogolnie nie ma z nia wiekszych problemow i jest kochana i latwa w obsludze;-)
 
Dzien dobry :)

Kolezanki stycznioweczki daly mi namiary na ten watek, wiec jestem i postanowilam sie przywitac.

Jak widac po suwaczku spodziewamy sie kolejnego maluszka, a roznica miedzy nimi bedzie wynosila niecaly rok. I oczywiscie jestem pelna obaw, czy dam sobie rade, czy mozna to pogodzic..ale mimo tego, powoli zaczynam sie nawet cieszyc...
 
Czesc Marthusia:laugh2: :laugh2: fajnie ze do nas dolaczylas zobaczysz dasz rade bedzie wszytsko dobrze:tak: zastanawialam sie na kiedy masz termin no i wychodzi mi ze bedziesz miala "oszukane bliznieta "to o czym marzyl moj Paweł:laugh2:
 
haha, bardzo oszukane:)
z moich wstepnych obliczen termin bedzie na 10 listopada, ale zobaczymy co sie okarze po wizycie u ginka. A lena z 4 grudnia:)
 
reklama
Witam nowa podwojna mame. !!!:-)

U nas niewiele lepiej ja juz nie mam goraczki i katar sie konczy kaszel niestety dalej meczy:sick: .

Igor niby lepiej ale nie do konca dzis sie o tym przekonałam:-( wczoraj odstawilam mu zgodnie z zaleceniem lekarza syrop przeciwgoraczkowy i było ok do dzis ,ok 14 dostał znowu 38 stopni:sick: jutro mamy isc do kantroli zobaczymy co powie lekarka. Martwie sie bo trudno mi Go nosic a jest taki marudny i placzliwy do tego jeszcze od 14 meza nie ma w domu wraca ok 3 w nocy no i caly dzien siedze w domu bo pogoda tez do bani a nie moge arazac Igora na pogorszenie.

Najgorsze ze nawet nie mam jak do sklepu wyjsc i z psem zaczelam Go puszczac samego ale sasiedzi sie czepiaja ze potem pies szczeka i piszczy pod drzwiami:wściekła/y: .

Czasem przydałoby sie miec jeszcze kogos kto by mogl na dwei godziny przyjsc troche mnie zastapic.

Pozdrawiam goraco
 
Do góry