reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Relacje z wizyt u lekarza, zdjęcia USG i zdrowie naszych Skarbów

My dzis mielismy dl.ugo wyczekiwana wizyte w poradni foniatrycznej na ta fiberoskopie.
I wlasciwie sama nie wiem czy sie cieszyc czy plakac, bo plus jest taki ze młody nie ma powiększonego migdałka trzeciego więc to nie on jest przyczyna zapalen ucha ( szczerze to mialam taka nadzieje bo juz bylibysmy w domu ze tak powiem). Naszej laryngolog zalezalo na tym aby przez to badanie zobaczyc wejscie do trąbek sluchowych i ocena tego migdalka, to drugie sie udalo ale to pierwsze to totalna klapa nic nie bylo widac bo mlody ma baaardzo waskie przegrody nosowe, z prawej storny noska ten fiberoskop nawet nie wszedl do noso-gardla bo byla za waska szczelina, z lweej sie udalo ale i tak nie bylo widac tego wejscia.. We wtorek mamy wizyte u laryngolog naszej i zobaczymy co dalej, pewnie zrobimy ta tomografie glowy coby wykluczyc lub potwierdzic tego perlaka.
Lekarka ktora robila badanie powiedziala ze dobrze ze mamy ta tomografie bo moze byc tak ze mlody ma krzywa przegrode nosowa i dlatego ta szczelina jest taka waska, i na tomografi to wyjdzie.

Do dzis myslalam ze to plukanie ucha toi najgorsza rzecz jaka mogla przytafic sie mlodemu ale teraz zmienilam zdanie, do teraz mam lzy w oczach jak sobie przypomne jak sie Fabianek darl, plakal jak mu wkladali ta rurke, ja ryczalam razem z nim oczywiscie. To byl jakis horror.
No i wracajac do domu zauwazylam ze mlodemu cieknie ropa z ucha lewego;( Jestem juz zalamana, bo naprawde mam juz dosc.
Dzwonilam do tej laryngolog powiedzialam jej co i jak wiec nakazala dawac mu te kropleki co wczesniej i do wtorku czekac, powiedziala ze pewnie juz ta ropka sie zbierala i przez badanie pekla..\Ehh biedny moj synek.


Ps. Tak nie w temacie, ale przepraszam Was bardzo ze nie wchodze na glowny, ale doba jest za krotka!!! Tesknie za Wami bardzo, i mam nadzieje ze znajde czas i dla Was. Buziaki dla Was i Waszych dzieciaczkow tych duzych i tych mniejszych, i tych w brzuszkach:)
 
reklama
Byłam dzisiaj na długo wyczekiwanej wizycie u położnej i co ... i w sumie nic poza tym że się dowiedziałam że w sobotę przyjdzie do mnie do domu założy mi kartę ciąży i umówi na kolejną wizytę i badania.
No i jeszcze głupie pytania dlaczego tak późno przyszłam nosz kur** m** wizyta była bukowana 22 marca dali termin dopiero na dzisiaj a ta do mnie czego tak późno skoro ona jest co poniedziałek :wściekła/y: Po prostu mam po****** przychodnie i koniec kropka czekam do następnej wizyty i badań.
 
Dziewczyny ja tak na szybciutko dzis nam sie przedluzylo i nie dawno wrócilismy niestety dobrych wiesci nie mam :(((( Po USG i scytografi wyszlo iz lewa nerka jest sprawna w 95% a prawa tylko w 5%
unhappy.gif
jedyna dobra wiadomosc to to ze z moczowodem prawdopodobnie wszystko ok czekamy az mlody zakonczy antybiotyki w czwartek i zostanie nam jeszcze jedno badanie i wszystko bedzie jasne, narazie wstrzykneli mu jakis izotop i przy zmianie pieluszki musielismy ja wazyc ile okruszek nasiusiał...czekamy na wiesci od nefrologów i urologów czy beda ja usuwac czy nie:(((...
 
My wczoraj mielismy wizyte u laryngolog, aby omówić ta fiberoskopie.
Tak jak juz mi powiedziala wczesniej lekarz robiąca to badanie migdalek trzeci jest ok, wiec to nie on blokuje wejscie do trabek sluchowych.
Obejrzala uszy Fabianka i poraz kolejny powiedziala ze sa brzydkie.
Dala nam skierowanie na tomografie glowy - i zadzwonila by zapisac nas troche szybciej i mamy ja 23 maja. Niestety pod pelna narkoza, wiec do tego czasu musze mu zrobic troche badan. Powiedziala ze badanie bedzie trwalo szybko wiec zebym byla spokojna, musza go uspic bo nie bedzie mlody lezal bez ruchu.
Wczoraj tez skierowala nas na badanie sluchu wiec od razu poszlismy, i jedno badanie to najwazniejsze znowu nie wyszlo ale dlatego ze mlody musi siedziec spokojnie, nic nie mowic, nie plakac itp a wiadomo on nie usiedzi pare minut w bezruchu, wiec zrobila takie inne i ono wyszlo znowu zle.
Jeszcze mi laryngolog powiedziala ze gdyby okazalo sie ze to perlak to wtedy beda go wycinali operacyjnie, i tutaj ilosc operacji bedzie uzalezniona od stanu uszek, no i pozniej tego perlaka zaniosa na odzial onkologii, bo to jest postac rakotworka i oni go tam przebadaja, zwykle jest to niezlosliwy nowotwor ale czasami zdarza sie inaczej, wiec juz jestem zalamana;(



I wczoraj widzialam sie z Agapka, Mikus jest przekochanym chlopcem, Agapka i P bardzo sympatyczni. Może uda im sie wyjsc dzisiaj, niestety przez ataki Mikusia musieli zwiekszyc ilosc inhalacji na dobe. Wczoraj robili badania, i czekaja jeszcze na wyniki testow alergicznych.
 
Dziś mieli wypisać Mikołaja, ale niestety wczoraj jego stan się pogorszył w tym sensie że lekarze (kilku różnych) usłyszeli podczas badania oprócz świstów itp dodatkowe zmiany. Dziś rano to samo, a nawet gorzej niż wczoraj :-( Natychmiast miał zmieniony lek do inhalacji i rtg kl. piersiowej ( to już drugie w tym miesiącu). Tak jak wam Wiola przekazała wczoraj rano zwiększyli mu ilość inhalacji. RTG na szczęście wyszło dobrze czyli nie ma zapalenia płuc, ale jak to mówią lekarze jest zaostrzenie choroby. Ciężko tych lekarzy czasami zrozumieć, ale z tego co zakumałam to "ratują" go przed zapaleniem oskrzeli. Osłuchowo przed inhalacjami jest źle ale po inhalacjach jest dobrze. Tzn że lek działa, ale to samo mówili jak brał berodual (nierozumiem tego ale....). Miki zaczął więcej kasłać i z nowości to okazało się że jest uczulony jeszcze na czerwoną porzeczkę:crazy:
Proszę tych lekarzy żeby zrobili mu testy na alergeny, bo co wyjdę na dwór to po kilku dniach Miki jest chory. Przecież tak nie może być, a jak widać to pokarmowe też się ujawniają. Ale lekarze ciągle mają jakąś wymówkę i nie chcą mu zrobić żadnych testów.
Dziś P. mnie wymienił i poprosiłam go żeby on nalegał na porobienie tych testów może mu się uda. Ja jestem załamana :-:)-:)-(
 
Mikołaj miał dziś wizytę u alergologa. Świsty, których na oddziale lekarze nie słyszeli były pojedyncze i tylko przy głębszym oddechu więc nie jest źle. W poniedziałek jadę na kolejną wizytę bo będą już wyniki testów. Jeśli wyjdą dobrze to będziemy dalej szukać przyczyny tak częstych infekcji, a jeśli źle to będzie wiadomo o co chodzi. Kolejną rzeczą którą podejrzewa alergolog to refluks żołądkowy. Tyle wiem póki co.

Niepokoi mnie i to bardzo jego morfologia bo leukocytoza przez 2 tyg. wzrosła jeszcze bardziej. Boję się i jak tylko Miki wyzdrowieje to zrobię mu powtórne badania.
 
Emilia alergikiem! Od ponad tygodnia walczymy z dziwnym kaszlem, doszło tarcie oczu i ropka i poszlysmy do alergologa. Doktor jak ją zobaczyła od razu mówi, alergia jak się masz! Mamy syrop na dwa miesiące i krople do oczu, jak po odstawieniu leków ustąpi to znaczy ze uczula ją coś co aktualnie pyli a jak nie to będziemy robić wziewne testy.
 
Dziewczyny mam wiesci z pierwszej reki od M ,mlody po Cystoskopi mial zator w moczowodzie odrazu zrobili mu zabieg,jak narazie jest ok nie beda mu usuwac nerki ,w przyszlosci trzeba nad tym pomyslec,czekaja nas badania moczu raz w miesiacu w rejonowej przychodni czy nie ma bakteri..M powiedzial zebym sie nie napala ale moze wyjdziemy ze szpitala w poniedzialek!!! UWAGA RAZEM Z MARCELKIEM
biggrin.gif
ciesze sie jak glupia ,ale wiem ze jeszcze moze sie to wszystko zmienic ,bo o 15 ma byc głowny obchód doktorów i profesorów
dry.gif
wiec moze cos bedzie wiadomo wiecej,najwaznijesze ze ten zator zlikwidowali!!! i do tej uszkodzonej nerki nie cofa sie mocz...aaaahhh i lekarz jeszcze powiedziala ze szczescie w nieszczesciu jest takie ze dobrze ze ta lewa nerka nie zostala wogóle uszkodzona ...bo wtedy by byl problem..
.
 
Ostatnia edycja:
Jestem po wizycie i doprowadzili mnie tam do nerwicy.
Musiałam sobie sama przynieść Historię Choroby, bo oddział nie raczył jej donieść, a alergolog kazała mi iść sama:szok: Tam nie chcieli mi jej dać do rąk bo tak nie można:baffled: Potem musiałam ją sama odnieść:angry: No ale do rzeczy.

Wyniki testów wyszły dobrze. Miki nie jest uczulony na żadne pyłki, a p. dr była pewna że jest. Jak się okazało nie zrobiła mu testów na pleśnie, ale jak to podsumowała pleśni teraz nie ma:crazy::wściekła/y:
Na początek popytała mnie jakie leki i jak często Miki teraz bierze, potem napisała jakie i jak ma brać od dzisiaj. Oczywiście na początku go zbadała i było czysto i cicho:-) Później upomniałam się o te wyniki, bo ona chyba zapomniała i wyszły rewelacyjnie. Więc ona kończy wizytę:angry::angry: Ja do niej że co dalej? Przecież miała szukać przyczyny tak częstych infekcji i zaostrzeń astmy. A ona do mnie że nie ma co szukać bo leki pomagają. we mnie zaczęło się gotować. Mówię jej że podejrzewa podobno refluks i miała go pod tym kątem dalej badać/obserwować i szukać tutaj winy. No to z łąską wypisała skierowanie do gastrologa. Ja do niej że może by mu zrobiła resztę testów, bo wyjdę z nim na powietrze i on mi znowu zachoruje, a ja nie będę wiedziała od czego, a ona do mnie z tekstem "ale po co???" Ja z nerw dostawałam już drgawek. Potem ją pytam o morfologię i proszę ją żeby mi dała skierowanie na powtórzenie badań a ta, że mam sobie w rejonie zrobić. Wkurzyła mnie baba na maxa. kazała jeszcze unikać osób przeziębionych i chorych. Musimy się z nim obchodzić jak z jajkiem.

Do gastrologa zapisałam na 13 sierpnia. Dzwoniłam też na Działdowską (tam nam poleciła p. dr z oddziału szukać alergologa) bo chciałam tam zapisać Mikusia do alergologa, ale muszę mieć w ręku skierowanie (a nie mam jeszcze ) i terminy są na wrzesień 2014r:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:. No ale uzgodniliśmy z P. że go tam zapiszemy.
Dzwoniłam też do naszej prywatnej pediatry pytać o tą morfologię i pow. że powtórzyć możemy dopiero jak Miki będzie 2 tyg. zdrowy.

Podsumowanie; musimy dbać o naszego jedynego syna, chuchać na niego itp. No ale cóż jego zdrowie jest najważniejsze. Zbieramy kasę i może we wrześniu wyjedziemy z nim nad morze, mam tam siostrę cioteczną to nocleg by był.
 
reklama
wczoraj byliśmy z Kubą u ortopedy-chirurga dziecięcego, specjalisty od wad stóp dziecięcych, chciałam sprawdzić, czy wszystko ok z jego stópkami, bo jednak odkąd w ogóle pierwszy raz stanął, zawsze ma stopy skierowane na zewnątrz, chodzi od miesiąca i stópki nadal na zewnątrz, ale radzi sobie świetnie, biega, wspina się, nawet są pierwsze próby podskakiwania samodzielnego.
W każdym razie lekarz obejrzał go dokładnie, jak chodzi w butkach, bez butów, sprawdził stawy, piszczele, stópki, bioderka, na leżąco, na siedząco i na siedząco ze zwisającymi nogami, no i wg niego wszystko jest super w najlepszym porządku, a stawianie stópek na zewnątrz to Kubinka sposób na łapanie równowagi, ma jeszcze czas i generalnie do 3-4 roku życia dzieci róznie chodzą, jedne na palcach, inne jak kaczuszki ze stópkami do wewnątrz, inne koślawią kolanka, więc póki co mamy się nie martwić, kości i stawy są ok, buciki też zostały pochwalone.
jedyne na co nam zwrócił uwagę, to że Q ma sporą główę (od urodzenia) i dość wydatne czółko i pytał, czy robiliśmy mu usg przezciemiączkowe, bo czasem takie czółka mogą oznaczać wodniaki podtwardówkowe. wprawdzie po porodzie takie usg Kuba miał robione, ale jako, że ciemię jeszcze mu całkiem nie zarosło i jest szansa, że uda się zrobić usg, pójdziemy na kontrolę, wolę sprawdzić, choć czółko Kubin odziedziczył po mnie ewidentnie :) mam nadzieję, że wszystko jest w porządku i zastanawiam się dlaczego żaden inny lekarz nam o tym wczesniej nie wspomniał...
 
Do góry