reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Relacje z porodów:)

Niekat jeszcze raz serdecznie gratuluje troche to trwalo i nameczylas sie bidulko
Jak Ty to zrobilas ze nie peklas i nie nacinali Cie masowalas sobie moze krocze czy to zasluga pilki jak myslisz??
Matko jakie szczescie ze sie Marcelkowi nic nie stalo tez pierwszy raz slysze o supelku na pepowinie;-)Dzieki Bogu wszystko ok


Sorry za brak polskej czcionki:zawstydzona/y:

 
reklama
ja stawiam na piłkę (ten brak naciecia) bo bardzo duzo na niej skakłam i ogólenie sporoczasu na niej spędziłam podczas ciąży:tak:siedząc kołysaam biodrami na boki i do przodu co moim zdaniem rozciągało krocze a poza tym starałam się jak najczęsciej sidac tak zeby nogi mieć szeroko (po turecku lub jak sie dało:sorry2:)
 
Niekat, to trochę trwał ten Twój poród. Ja słyszałam o tych węzełkach na pępowinie, ale też słyszałam, że to nie jest groźne, bo nie powodują zmniejszenia przepływów.
Befatka, rączka na pewno nie przeszkodzi i szybko urodzisz. Zobaczysz.
 
Hej Sabincia, ciesze sie że wszystko z tobą i małym ok. Przeżyłaś niezłą akcje. Gratulacje. KObieta to potrafi....Trzymaj się
 
Niekat, co za opis...:tak: Czytałam i nie mogłam się nadziwić, że tak długo wytrzymałaś... ponad 6 godzin...
dobrze, że obeszło się bez nacinania, bo teraz pewnie jest Ci dużo bardziej komfortowo...
a co do Marcelka, to miał chłopak szczęście z tym supełkiem i w ogóle... dobrze, że odzyskałaś pokarm, a zanim to nastąpiło to mały dostawał pokarm z butelki?
Dziewczyny, ja się trochę martwię, że przeoczę oznaki porodu, bo jak nie odejdą wody ze mnie, to przecież mogę wcale nie czuć bóli przepowiadających... a może troszeczkę przesadzam, jak na pierworódkę:baffled:
 
giza - te weęzły są jednak grozne bo w czasie porodu lub jeszcze w macicy podczas ruchów dziecka węzełk moze sie zacisnać i spowodować niedotlenienie dziecka.troszke poczytalam na ten etemat jak juzw róciłam do domu i jestem szczesliwa ze z Małym wszytsko dobrze.Pepowina była długa (tu raczej na szczescie) i mimo owinięcia wokół szyjki i tego węzełka mały jest zdrowy (choć nie od razu zapłakał).teraz ma od czasu do czasu drżęnia rączek ale podobno to przejdzie
beti - dostałam dla Marcelka mleczko na oddziale dobę po porodzie bo już zaczynał być na serio głodny - nazajutrz miałam juz własne:)aha i glukozy troszke wypił w międzyczasie ale nie za dużo:sorry2:nie zamartiwaj się bo porodu przegapić się po prostu nie da:tak::-)
 
Niekat - czytałam Twój opis z zapartym tchem. Dzielna z Ciebie babka i super że z Marcelkiem wszystko dobrze :rofl2:
Swoją drogą, pierwszy raz słyszę o jakimś supełku na pępowinie :-(
 
Niekat no to miałaś niezłe atrakcje!!!:szok::no::szok:
Czytałam kiedyś o tych supełkach, ale to baaardzo rzadko się zdarza - podobno on się zawiązuje na poczatku gdy dzidziuś ma jeszcze bardzo dużo miejsca w macicy i może wykonywać przeróżne akrobacje... Wyjątkowy ten Twój synuś, hehe :-):-D
Dobrze, że z Marcelkiem wszystko w porządku;-):tak:! No i wielkie gratulki, że udało się bez pęknięcia i nacięcia!:happy:
 
reklama
Niekat jeszcze raz gratulacje!! Pomęczyłaś sie trochę, do tego jeszcze ten supeł!! no ale warto było nie??:-)
Befatka ja rodziłam Milo z rączką i nie było źle:tak:
 
Do góry