dziewczyny a ja miałam taką historię z zus-em, mianowicie w listopadzie poszłam na zwolnienie (prowadzę wł.działalność) no i czekam na te pieniążki w styczniu a tu nic echo, więc dzownią do kadrowej a ona do zusu . a panie z instytucji miło informują że niedługo dostanę pismo o wykluczeniu mnie z składek na okres 90 dni , czyli styczeń, luty , marzec bo w sierpniu spóźniłam się o jeden dzień ze składką .
Myślałam że eksploduję, pojechałam do nich , oczywiście nie chciały rozmawiać a że panie tam pracujące są zabezpieczone przed "intruzami " drzwiami z domofonem więc one tam u góry a ja przez słuchawkę tłumaczę się... a pani po drugiej strony - że ona nic nie może że to tylko kierownik może zmienić decyzję , więc ja na to że poproszę z kierownikiem a ona- że nie ma i nie wie kiedy będzie
... a że jestem uparta to powiedziałam jej że nie mogę tu przyjeżdżać codziennie bo jestem na zwolnieniu a skoro jestem na nim to mam odpoczywać w domu a nie jeździć po "urzędach" i że jeżeli zaraz nie usiądę to im tu zemdleję i wtedy będą mieć problem . no to pani się zlitowała i zeszła do mnie pani vice kierownik , po rozmowie w której pani zastawiała się ustawą , że tak nie można , że trzeba się sztywno trzymać terminów i dlatego z ich strony tak decyzja . Myślałam że krew mnie zaleje bo prowadzę działalność trzy lata i raz w sierpniu spóźniłam się o jeden dzień to zamiast odmówić mi wypłaty zasiłku to oni ciach od razu wykluczenie .
Ale pani vice przychyliła się do moich argumentów i kazała napisać mi odwołanie które ona zaopiniowała pozytywnie ale nie wie co na to kierownik który będzie dopiero jutro, więc zostawiłam jej nr tel . Czekałam do za dwie 15 w końcu tel zadzwonił i uprzejmie pani poinformował mnie że świadczenia będę miała ale muszę czekać na pismo - maja 30 dni a później muszę jeszcze napisać prośbę o wypłatę "zaległych" kwot zasiłku na to też mają 30 dni . Więc zasiłek listopadowy otrzymam w kwietniu.
w dalszym ciągu czekam na pismo !
a pewnie później na kontrolę