Czyli chce być pasożytem byłego męża...nie zrozumiem nigdy tego. Najlepiej nie pracować w ogóle brac kase od wszystkich.. Kilkumiesięcznego dziecka tez bym nie,, zostawiła,,, ale 2 lata to dobry czas zeby zacząć pracę. Każdy ma inne potrzeby tylko nie lubię marudzenia pozniej,, maz mi nie pomaga, wszystko robie sama itp itd, skoro się tak umówia, że ktoś pracuje, a ktoś zajmuje się domem nie może mieć pretensji. Mój mąż stwierdził, że dopiero tak naprawdę poznał dziecko jak ja wrocilam do pracy.... I to prawda bo wiele razy go wyreczalam. Teraz siedzę z półroczna corka w domu i wrócę do pracy około 2 urodzin, by się realizować zawodowo i w macierzyństwie jednocześnie
każdy ma wybór ale trzeba myśleć duzo do przodu. PS. Chodziłam do pracy i corka zawsze miala ciepły obiad, a zajęcia dodatkowe są na szukanie pasji dziecka i rozbudowanie zainteresowan.