- Dołączył(a)
- 15 Październik 2021
- Postów
- 9
Co 48h, bardzo dobrego, dziękuje
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Omg. Przeraziła mnie historia i zerowym progesteronie i miesiączce, bo ja jestem po pozamacicznej trzy miesiące i kilka dni temu zobaczyłam pozytywny test. Poszłam na badania krwi i progesteron 0,9 a beta 3. (Nie wiem jakim cudem test domowy wyszedł pozytywny, wlasnie się bałam ze może skacze). Dostalam wczoraj intensywnej miesiączki, ale Twoja historia daje mi do myślenia, że te pozamaciczne to potrafią być przebiegłe strasznie trzeba uważać…Ja miałam książkowe przyrosty bety w ciąży pozamacicznej, tyle że miałam normalną miesiączkę i zerowy progesteron (chyba 0,5ng coś koło tego), także zorientowałam się dopiero po tej niby miesiączce/krwawieniu, bo dziwnie się czułam. Beta rosła aż do momentu poronienia tej ciąży, zmalała i potem zaczęła spowrotem rosnąć (około 3500 miała wtedy), także od razu było wiadomo, że coś jest nie tak. I tutaj jeszcze uwaga, bo jeden lekarz stwierdził mi po usg wczesne poronienie, bo podobno był pęcherzyk w macicy (najprawdopodobniej pseudopęcherzyk). Zignorował także torbiele na jajnikach i coś obok jajnika i to coś to właśnie była już poroniona ciąża pozamaciczna(okropny ból po jednej stronie brzucha, ale tylko w momencie poronienia, jakieś 15min, potem się czułam normalnie). Poszłam do innego lekarza i od razu po tym trafiłam do szpitala i miałam laparoskopowe usunięcie ciąży pozamacicznej z jajowodu (jajowód zachowano). Także z tymi cp nie ma żartów i lepiej być pod stałą kontrolą zaufanego lekarza.
Ja przechodzilam... A raczej przechodzę.. od owulacji. Islam krwawienia i plamienia, które zakończyły się kilka dni przed oczekiwana miesiączka.. Test wyszedł pozytywny, beta w 32dc tylko 140(cykle 28dni) kolejny przyrost 40%pozniej 15%, 10%..tez miałam pseudopecherzyk, ale na szczęście lekarka szybko się domyśliła i wykryła ciążę w jajowodzie. Jestem po metotreksacie, wszystko szło dobrze, zakończyłam protokół..ale po kuracji wylądowałam w szpitalu z krwawieniem wewnętrznym i ogromnym bólem jajnika..(pomimo tego że najwyższą beta nie przekroczyła 300)..ale na szczęście udało się uniknąć operacji. Ciąża pozamaciczna to chyba najgorsze co może być..Witam,
Przejrzałam mnóstwo wątków poronienie/ciąża pozamaciczna Ostatnia miesiączka spóźniła się 4 dni (w pierwszym spodziewanym dniu zrobiłam test = negatywny), była dłuższa niż zwykle. Dwa dni przed owulacja rozpoczęły sie plamienia, które trwają już dwa tygodnie. Mialam robione 3 usg, nic nie wykazały, 4 badania betaHCG pierwsze 3 rosły proporcjonalnie 4 nieznacznie. Nie odczuwam bólu, jedynie mam wzdety brzuch Czy któraś z Was przechodziła coś takiego? Boje się, że to jednak CP
Co 48h, bardzo dobrego, dziękuje
Zgadzam się..Omg. Przeraziła mnie historia i zerowym progesteronie i miesiączce, bo ja jestem po pozamacicznej trzy miesiące i kilka dni temu zobaczyłam pozytywny test. Poszłam na badania krwi i progesteron 0,9 a beta 3. (Nie wiem jakim cudem test domowy wyszedł pozytywny, wlasnie się bałam ze może skacze). Dostalam wczoraj intensywnej miesiączki, ale Twoja historia daje mi do myślenia, że te pozamaciczne to potrafią być przebiegłe strasznie trzeba uważać…
Tylko z drugiej strony jak uważać jak to taka loteria jedynie po fakcie i pozytywnym teście trzeba zachować super czujność…Zgadzam się..
Ja przechodzilam... A raczej przechodzę.. od owulacji. Islam krwawienia i plamienia, które zakończyły się kilka dni przed oczekiwana miesiączka.. Test wyszedł pozytywny, beta w 32dc tylko 140(cykle 28dni) kolejny przyrost 40%pozniej 15%, 10%..tez miałam pseudopecherzyk, ale na szczęście lekarka szybko się domyśliła i wykryła ciążę w jajowodzie. Jestem po metotreksacie, wszystko szło dobrze, zakończyłam protokół..ale po kuracji wylądowałam w szpitalu z krwawieniem wewnętrznym i ogromnym bólem jajnika..(pomimo tego że najwyższą beta nie przekroczyła 300)..ale na szczęście udało się uniknąć operacji. Ciąża pozamaciczna to chyba najgorsze co może być..
No jeszcze jedna ciekawostka, bo w tym cyklu w którym zaszłam w cp miałam monitoring i w 19dc lekarz stwierdził, że pęcherzyk nie pękł i do owulacji nie dojdzie, bo już się zapadł i wchłania, także tym bardziej jak to usłyszałam to nie widziałam sensu robić testu ciążowego w okolicach spodziewanej miesiączki. Z tym progesteronem to różnie bywa, ale generalnie przeczytałam w wielu zagranicznych opracowaniach, że jeśli w ciąży chociaż jeden pomiar progesteronu jest niższy niż 5 to należy się martwić i mocno to sugeruje ciążę pozamaciczną. Ja obsesyjnie w marcu szukałam informacji w necie na ten temat, bo lekarze się specjalnie nie przejęli tym progesteronem, pomijając fakt, że dostałam końskie dawki luteiny i duphastonu. Szczerze mówiąc nie wiem czy nie zrobiłam sobie tym większej krzywdy, bo właśnie może dzięki temu trochę wspomogłam tę ciążę i ostatecznie trafiłam na stół operacyjny, a tak może byłaby mniejsza i sama się poroniła. W każdym razie nie straszę, bo już wiele dziwnych historii o niskim progesteronie słyszałam i czytałam na tej grupie, ale warto być pod opieką bardzo dobrego lekarza, który ma dobry sprzęt do usg. Na pocieszenie dodam, że we wrześniu miałam robione hsg w szpitalu (wcześniej miałam 2 ciąże pozamaciczne po obu stronach) i teraz jestem w pierwszym trymestrze poprawnie umiejscowionej ciąży wewnątrzmacicznej. Ale te pierwsze tygodnie aż do dignozy, że ciąża jest w macicy były dla mnie koszmarne, bo każda dolegliwość od razu mi się kojarzyła z poprzednimi ciążami.Omg. Przeraziła mnie historia i zerowym progesteronie i miesiączce, bo ja jestem po pozamacicznej trzy miesiące i kilka dni temu zobaczyłam pozytywny test. Poszłam na badania krwi i progesteron 0,9 a beta 3. (Nie wiem jakim cudem test domowy wyszedł pozytywny, wlasnie się bałam ze może skacze). Dostalam wczoraj intensywnej miesiączki, ale Twoja historia daje mi do myślenia, że te pozamaciczne to potrafią być przebiegłe strasznie trzeba uważać…
cieszę się, że Ci się w końcu udało i wszystko jest dobrze :* ale naprawdę mnie to wszystko przeraża w kontekście dalszych starań. już tym razem nie ucieszyłam się na widok pozytywnego testu tylko przeraziłam. i słusznie. test normalnie pozytywny, a z krwi beta 3.No jeszcze jedna ciekawostka, bo w tym cyklu w którym zaszłam w cp miałam monitoring i w 19dc lekarz stwierdził, że pęcherzyk nie pękł i do owulacji nie dojdzie, bo już się zapadł i wchłania, także tym bardziej jak to usłyszałam to nie widziałam sensu robić testu ciążowego w okolicach spodziewanej miesiączki. Z tym progesteronem to różnie bywa, ale generalnie przeczytałam w wielu zagranicznych opracowaniach, że jeśli w ciąży chociaż jeden pomiar progesteronu jest niższy niż 5 to należy się martwić i mocno to sugeruje ciążę pozamaciczną. Ja obsesyjnie w marcu szukałam informacji w necie na ten temat, bo lekarze się specjalnie nie przejęli tym progesteronem, pomijając fakt, że dostałam końskie dawki luteiny i duphastonu. Szczerze mówiąc nie wiem czy nie zrobiłam sobie tym większej krzywdy, bo właśnie może dzięki temu trochę wspomogłam tę ciążę i ostatecznie trafiłam na stół operacyjny, a tak może byłaby mniejsza i sama się poroniła. W każdym razie nie straszę, bo już wiele dziwnych historii o niskim progesteronie słyszałam i czytałam na tej grupie, ale warto być pod opieką bardzo dobrego lekarza, który ma dobry sprzęt do usg. Na pocieszenie dodam, że we wrześniu miałam robione hsg w szpitalu (wcześniej miałam 2 ciąże pozamaciczne po obu stronach) i teraz jestem w pierwszym trymestrze poprawnie umiejscowionej ciąży wewnątrzmacicznej. Ale te pierwsze tygodnie aż do dignozy, że ciąża jest w macicy były dla mnie koszmarne, bo każda dolegliwość od razu mi się kojarzyła z poprzednimi ciążami.