reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienie chybione, zatrzymane.

Dowiedziałam się w 12 tygodniu. Mój ówczesny lekarz powiedział, że ocenianie jaki wiek miał zarodek nie jest dokładne i sama wielkość może być myląca, bo po obumarciu zarodek może się zmniejszyć, wchłonąć czy coś takiego. Nie wiem czy tak jest. Taką dostałam info wtedy od lekarza. Już do niego nie chodzę.
Ok, zrozumiałam, że zarodek był dość duży i dlatego było to straszne przeżycie.
 
reklama
Witam wszystkich.W poniedziałek na wizycie w 11 tygodniu dowiedziałam się,że serduszko nie bije,rozwój zatrzymał się około 9 tygodnia,nie miałam żadnych objawów,że coś jest nie tak,przed wejściem do gabinetu wysyłałam jeszcze zadowolona zdjęcie mężowi, później już tylko było gorzej.
Dwa dni wywoływania tabletkami,a ostatecznie trzeciego dnia łyżeczkowanie,to była pierwsza ciąża,udało się za pierwszym razem byłam najszczęśliwsza na świecie,a teraz mam mętlik w głowie,nie wiem co teraz robić, jakie badania,jak to wszystko będzie,a jak nie robię nic to wariuje
Myślę,że dobrze mnie tu zrozumiecie
Tyle Was dziewczyny
 
Witam wszystkich.W poniedziałek na wizycie w 11 tygodniu dowiedziałam się,że serduszko nie bije,rozwój zatrzymał się około 9 tygodnia,nie miałam żadnych objawów,że coś jest nie tak,przed wejściem do gabinetu wysyłałam jeszcze zadowolona zdjęcie mężowi, później już tylko było gorzej.
Dwa dni wywoływania tabletkami,a ostatecznie trzeciego dnia łyżeczkowanie,to była pierwsza ciąża,udało się za pierwszym razem byłam najszczęśliwsza na świecie,a teraz mam mętlik w głowie,nie wiem co teraz robić, jakie badania,jak to wszystko będzie,a jak nie robię nic to wariuje
Myślę,że dobrze mnie tu zrozumiecie
Tyle Was dziewczyny
Bardzo Ci współczuję, trzymaj się ❤️ Pamiętaj, to nie Twoja wina. Czasem się tak zdarza. Ja mam już jedno dziecko z normalnej ciąży, a teraz poronienie.
 
Witam wszystkich.W poniedziałek na wizycie w 11 tygodniu dowiedziałam się,że serduszko nie bije,rozwój zatrzymał się około 9 tygodnia,nie miałam żadnych objawów,że coś jest nie tak,przed wejściem do gabinetu wysyłałam jeszcze zadowolona zdjęcie mężowi, później już tylko było gorzej.
Dwa dni wywoływania tabletkami,a ostatecznie trzeciego dnia łyżeczkowanie,to była pierwsza ciąża,udało się za pierwszym razem byłam najszczęśliwsza na świecie,a teraz mam mętlik w głowie,nie wiem co teraz robić, jakie badania,jak to wszystko będzie,a jak nie robię nic to wariuje
Myślę,że dobrze mnie tu zrozumiecie
Tyle Was dziewczyny
A miałaś badania materiału z poronienia?
Na początek można wykonać u siebie ten pakiet:
 
Cześć dziewczyny. Ja też niestety doświadczyłam poronienia chybionego 1,5 tygodnia temu. Od początku ciąża słabo się rozwijała. Bardzo wolno przyrastała beta i długo nie było nic widać na usg. Wszystko zrzucałam na to, że miałam bardzo długie cykle, około 40 dni nawet. 29 lutego dostałam wieczorem plamienia. Myślałam, że to z wysiłku. Dużo wtedy biegałam za starszym synem i nosiłam jego rowerek. Pojechaliśmy do szpitala i niestety okazało się, że serduszko nie bije a wielkość zarodka w ogóle nie odpowiada wiekowi ciąży. Rozwój zatrzymał się na 6-7 tygodniu, a powinien być już 11 wg miesiączki. Dla formalności badali mi betę hcg w tym dniu i w następnym, żeby sprawdzić czy spada. Oczywiście spadła i miałam robione lyżeczkowanie na następny dzień. Niestety nie wyczyścili mi do końca macicy, tłumacząc, że mam nietypowy kształt macicy. Podali mi oksytocyne w nadziei, że macica sama się oczyści. Niestety nic to nei dało i po ponownym usg musieli powtórzyć lyżeczkowanie kolejnego dnia ;/.
 
Cześć dziewczyny. Ja też niestety doświadczyłam poronienia chybionego 1,5 tygodnia temu. Od początku ciąża słabo się rozwijała. Bardzo wolno przyrastała beta i długo nie było nic widać na usg. Wszystko zrzucałam na to, że miałam bardzo długie cykle, około 40 dni nawet. 29 lutego dostałam wieczorem plamienia. Myślałam, że to z wysiłku. Dużo wtedy biegałam za starszym synem i nosiłam jego rowerek. Pojechaliśmy do szpitala i niestety okazało się, że serduszko nie bije a wielkość zarodka w ogóle nie odpowiada wiekowi ciąży. Rozwój zatrzymał się na 6-7 tygodniu, a powinien być już 11 wg miesiączki. Dla formalności badali mi betę hcg w tym dniu i w następnym, żeby sprawdzić czy spada. Oczywiście spadła i miałam robione lyżeczkowanie na następny dzień. Niestety nie wyczyścili mi do końca macicy, tłumacząc, że mam nietypowy kształt macicy. Podali mi oksytocyne w nadziei, że macica sama się oczyści. Niestety nic to nei dało i po ponownym usg musieli powtórzyć lyżeczkowanie kolejnego dnia ;/.
O jej, współczuję. Wiem, że jest Ci ciężko. Dla pocieszenia powiem, że będzie lepiej. Trzymaj się, tulę Cię mocno 🫂
 
reklama
Hej. Również przeżyłam poronienie chybione. Jeszcze na USG prenatalnym w okolicach 13 tygodnia bylo wszystko ok. Na wizycie w 15 tygodniu okazało się, że serduszko nie bije. Nie miałam żadnych objawów, że dzieje się cokolwiek złego. Na wizytę szłam spokojna i szczęśliwa, że znów zobaczę maleństwo na ekranie. Straszny cios.
 
Do góry