reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród

moja mama mi powtarza - jak zaczniesz rodzić to myśl o tym że to się skończy kiedyś - nie wiem czy to rodzaj pozytywnego myślenia czy straszenia ;)
 
reklama
sun - dla mnie pozytywne, moja tylko jedno mówiła - "obys tych bóli krzyżowych nie miała jak ja, przy calej trójce miałam takie bóle krzyżowe, matko, jak to bolało, to była najgorsze, abys Ty ich nie miała....." i co najlepsze - ona nie chciała mnie straszyć, tylko była tak nerwowa na tej porodówie, że w kółko oby mi było lepiej
 
Tak się zastanawiam... Jak to jest z tymi skurczami porodowymi? Jakoś to powoli przychodzi? Najpierw trochę boli brzuch, a potem coraz mocniej i mocniej? Czy od razu nagle człowieka zgina w pół jakby dostał kopa w żołądek?
Nurtuje mnie ostatnio to pytanie :)
 
Tak się zastanawiam... Jak to jest z tymi skurczami porodowymi? Jakoś to powoli przychodzi? Najpierw trochę boli brzuch, a potem coraz mocniej i mocniej? Czy od razu nagle człowieka zgina w pół jakby dostał kopa w żołądek?
Nurtuje mnie ostatnio to pytanie :)

Też jestem właśnie ciekawa jak to jest,zaraz pewnie ktoś nam napisze :)
 
Pewnie już nie raz słyszałyście, że ból jest duuuży, ale to się zapomina... I coś w tym jest bo ja będę rodzić drugi raz a za cholerę nie pamiętam i mam te same obawy co Wy;-)
 
Mnie to nawet nie bardzo chodzi o to, czy duży ból, czy nie - bo to jest jakoś tam oczywiste, że łatwo nie będzie. Tylko jak to się zaczyna. Czy od razu nie można na nogach ustać prawie, czy powoli się akcja rozwija. Tak statystycznie, bo oczywiście każdy ma inaczej...

Ja się chyba bólu nie boję. Wiem, że tak ma być i tyle. Jeśli miałabym się czegoś bać, to niekompetencji lekarzy, ale do swojego szpitala mam zaufanie. Więc generalnie niczego się nie boję, tylko czekam sobie ;)
 
Pewnie już nie raz słyszałyście, że ból jest duuuży, ale to się zapomina... I coś w tym jest bo ja będę rodzić drugi raz a za cholerę nie pamiętam i mam te same obawy co Wy;-)

Nie wiem dlaczego, ale rozśmieszył mnie ten Twój post. Mimo wszystko podnosi na duchu ;-)
 
reklama
Ja pamiętam, że tak nie wiadomo skąd zabolało mnie. Odruchowo złapałam się za brzuch i wzięłam głęboki oddech. Położyłam się i dokańczałam film(to było coś przed północą). Ból jak ból, jak wiele różnych w czasie ciąży. Po jakiś 20 minutach powtórka! Wtedy zapaliło mi się światełko! Usiadłam na łóżku i czekałam co będzie dalej. Odstęp między skurczami skracał się a ból nasilał i wydłużał. Wiedziałam już wtedy że się zaczyna! Ubrałam się i zaczęłam wydeptywać ścieżkę w przedpokoju, żeby przyśpieszyć sprawę!
Tak to wyglądało u mnie!
Pamiętam dokładnie jaka byłam wystrachana!!!
 
Do góry