reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród

reklama
tutaj na dworcach, w centrach handlowych, stadionach itp są defibrylatory z instrukcją jak trzeba postępować.
U nas podejrzewam nawet to by nie pomogło, bo u nas się tego młodzieży nie pokazuje i potem dorosły człowiek się boi, że zaszkodzi.
Ja już kilka razy gdzieś kogoś ratowałam - padaczka, zasłabnięcia, zawały... oj dużo tego było i nigdy nie pomógł mi (lub nam, bo kilka razy wspólnie z mężem) nikt obcy z boku:(

U nas też już coraz więcej tych defibrylatorów. W Krakowie np. w podziemnych stacjach tramwajów je porobili.
A ja z Francji mam kiepskie doświadczenia, jeśli chodzi o pomoc. Kiedyś jak jechałam metrem, to jakaś kobieta zemdlała. Na pierwszej stacji cały wagon wyleciał z hukiem na zewnątrz, mało się nie pozabijali w drzwiach. Nie wiem, co się z tą kobietą stało, bo ja byłam z ciocią-Francuzką, która mnie i moją kuzynkę wypchnęła na siłę zaraz jak się drzwi otworzyły. Jak zaproponowałam, żeby zobaczyć, co się tej kobiecie stało, to ciocia tylko przyspieszyła i powiedziała, że to nie nasza sprawa. :/
 
ja mam zakodowane 2 oddechy na 30 uciśnięć ale to przy dorosłym.
A teraz poczytałam jak to jest przy dzieciach i piszą że przed tymi 30 uciśnięciami i dwoma oddechami trzeba zrobić 5 wdechów.

U dzieci w wieku przedszkolnym masaż serca przeprowadza się na środku klatki piersiowej - jedna ręką, a u niemowlęcia dwoma palcami.
 
Wracając do Szkoły Rodzenia :)
To zaczynam od czwartku :) Nie jest drogo... położna w szpitalu prowadzi za 20 zł za 45 minut. Wiem, że będą ćwiczenia i pielęgnacja maluszka. Myślę, że 10 razy przed porodem mi wystarczy... no to nie to samo co 1500 zł w prywatnej szkole rodzenia...
 
Wracając do Szkoły Rodzenia :)
To zaczynam od czwartku :) Nie jest drogo... położna w szpitalu prowadzi za 20 zł za 45 minut. Wiem, że będą ćwiczenia i pielęgnacja maluszka. Myślę, że 10 razy przed porodem mi wystarczy... no to nie to samo co 1500 zł w prywatnej szkole rodzenia...

No różnica w cenie jest mega wielka :)
 
Dziewczyny, czy Wy chodzicie do szkoły rodzenia???
Bo ja chyba jednak się zdecyduje. Ale niestety w prywatnej SR to kosztuje 1500 zł!!!
Czy w szpitalu jest taniej???

U nas jest przyszpitalna i przy ginekologu, obie bezpłatne. Wiem,że do tej przy ginekologu można iść w jakim tygodniu sie tylko zechce. Nie wiem czemu wymyslają takie kwoty za szkołę rodzenia, skoro powinny być bezpłatne. W końcu to XXI wiek i dostępność powinna byc.
 
Wracając do Szkoły Rodzenia :)
To zaczynam od czwartku :) Nie jest drogo... położna w szpitalu prowadzi za 20 zł za 45 minut. Wiem, że będą ćwiczenia i pielęgnacja maluszka. Myślę, że 10 razy przed porodem mi wystarczy... no to nie to samo co 1500 zł w prywatnej szkole rodzenia...

W szpitalu położna też pokaże co i jak.
 
Ja mam w torbie czekolade i landrynki - tak mi doradzały koleżanki a jakoś tym co będzie po porodzie jeszcze się nie zastanawiałam. Myślę, że nawet głodna wytrzymam byleby tylko do domu szybko wypuścili :) A szczerze mówiąc nie bardzo wiem co można jeść po porodzie - czy miedzy sn a cc w tej kwestii jest jakaś różnica??
Ano jest i zalezy od znieczulenia..Po ZOO chyba dwie doby na kroplówkach, po ogólnym ja byłam 3 doby i myślałam, że oszaleje..Potem dieta mleczna..Tak było u mnie ale mogłam pomylić ilośc dób..Bo mnie się wydawało, że nie jadłam tydzień...
Antylopka w moim prawie nie karmia, na snaidanie i kolacje dwie kromki chleba z masłem, ale świezutki, tylko obiady w miare..No ale jade rodzic do pańswtowej placówki a nie do sanatorium, a jak mają oszczędzac to wole, żeby oszczędzli na jedzeniu niz na opiece.
 
Wybaczcie, ale zmienię temat, bo później zapomnę o to zapytać. Co do jedzenia bierzecie ze sobą do szpitala na czas porodu? Wiem, że jakichś specjałów nie można, ale nawet jesli zabronią, to nawet po porodzie można coś wciągnąć. Czy może to być banan i sucharki, a może krakersy?

U mnie nie można było nawet się porządnie napić podczas porodu- położna pozwoliła dosłownie kilka łyczków co jakiś czas.

Po porodzie ja w ogóle nie byłam głodna- za to dużo piłam- bardzo dużo.

banany są uczulające- jak już to te krakersy
 
reklama
U mnie nie można było nawet się porządnie napić podczas porodu- położna pozwoliła dosłownie kilka łyczków co jakiś czas.

No u nas to samo... Tutaj podczas porodu pozwalają pic napoje izotoniczne i ja uważam, ze to dobre wyjscie bo i nawadniają i dodaja energii kiedy trzeba :)
 
Do góry