reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród

reklama
Salomii - nie zgadzam się z Tobą co do psów. Pies, który ma szczękę jak koparka potrafi zrobić większą krzywdę niż ratlerek, który tylko nogawkę człowiekowi oślini. A własciciele dużych piesków bardzo rzadko decydują się założyć swojemu pupilkowi kaganiec. Kiedy widzę chudziutkie dziewczątko wyprowadzające na spacer dobermana czy pitbulla bez kagańca, to zawsze mi się robi słabo, bo wiem, że jeśli psu coś się nie spodoba, to za cholerę nic go nie powstrzyma. W poprzednim mieszkaniu mieliśmy właśnie wielu sąsiadów posiadających psy groźnych ras i dlatego nie zdecydowaliśmy się na kupno kota, bo zawsze miałam krwawą wizję, jak wracam z moim kociakiem np. od weterynarza i spotykam psa sąsiadów.
żyjesz polskimi realiami. Tutaj posiadanie psa to wiele obowiązków - w Polsce myślenie tylko aby dywanu nie zaszczał. Jak decydujesz się na psa z dwóch pierwszych kategorii psów potencjalnie niebezpiecznych, musisz zostać zaakceptowany przez jakiegoś psychologa (czy kogoś tam) i zobowiązujesz się do odpowiedniego postępowania - nie może pies chodzić bez kagańca, bo Ci go odbiorą, a Ty dostaniesz karę. Nikt sobie takiego psa nie bierze dla "widzimisie", bo nawet na wakacje nie pojedzie, bo takiego psa nie wolno zabrać tam i tyle.
I prawda jest, że to że się ma małego psa nie znaczy, że dziecko będzie przy nim bezpieczne. Pies to pies, dziecko to dziecko i trzeba mysleć za jedno i drugie, bo pewności co tego co zrobią się nie ma.

Mi natomiast podobają się buldogi francuskie - mają takie kosmiczne pyszczki, że aż śliczne.

hm... wątek o porodach to jest, tak?
 
A ja uwielbiam kundelki!!!! Mielismy cudna sunie, madra strasznie, śliczną, kochaną, wziętą ze schroniska, w ogóle nie była zadrosna o Małego, uwielbiali sie...Była z nami 5 lat...I ktos ja otruł w zeszłym roku w sierpniu...Strasznie to przeżyłam...
I dwa razy sie szczeniła. To tak w nawiązaniu do watku hahahahahaaa
 
my poprzednio mieliśmy suczkę jamniczkę i jak się oszczeniła, to miała jedną "córeczkę" i 4 "synków". Chłopaki spokojne, a ta sunia zrobiła sobie tooletę z kapcia mojego taty, a w drugim spała, hehe
 
Antylopka - Zazdroszczę tego, że żyjesz w kraju, w którym jest zdrowe podejścia do psów. W Polsce niestety każdy może mieć niebezpiecznego zwierzaka i terroryzować sąsiadów. Podobnie wygląda kwestia innych obowiązków, jakie niesie za sobą posiadanie zwierzęcia. Jeszcze nigdy nie widziałam nikogo, kto sprzątałby po swoim pupilku, a "min" na ulicach pełno.
Zgadzam się, że mały pies niekoniecznie jest dla dziecka bezpieczny, ale mniejsza paszcza=mniejsze niebezpieczeństwo jak dla mnie. Taki amstaff raz kłapnie zębami i koniec. Moim zdaniem wszystkie psy powinny mieć zakładane kagańce na czas spacerów i tyle.
 
Dziewczyny, czy Wy chodzicie do szkoły rodzenia???
Bo ja chyba jednak się zdecyduje. Ale niestety w prywatnej SR to kosztuje 1500 zł!!!
Czy w szpitalu jest taniej???
 
Teraz chyba trochę późno na szkołę rodzenia ale pewnie jak się uprzesz. W szpitalu pamiętam, że było taniej dużo, ale ze względu na zagrożoną ciążę nie mogłam chodzić ani w 1 ani w 2 ciąż.
 
reklama
izu ja bylam na 3 spotkaniach SR i nic specjalnego sie nie dowiedzialam. Chyba lepsza bedzie zyczliwa kolezanka ktora nawet w nocy przyjedzie w razie klopotow. Ide na jeszcze jedno SR przynajmniej moze namowimy na pilegnacje malucha i najbardziej na odwiedzinach na porodowce nam zalezy :]
 
Do góry