Myśle, że zacznę próby przyśpieszenia porodu dopiero po terminie, teraz jeśli mały odczuwa potrzebę podbierania mi jeszcze jedzenia to niech sobie siedzi
Myangel z tymi kobietami wyczyniającymi głupoty to masz niestety rację:/ Mam znajoma, którą chciała przyśpieszyć poród i wybrała się w góry!! A co gdyby się wszystko rozkręciło jak ona w górach jest? :/ Pewnie by musieli po GOPR dzwonić, żeby ją ściągnąć w dół.
No a przeciez jeszcze nidy nie wiadomo jak porod sie rozkreci, mama jednego chlopca z ktorym moja Jula chodzi do przedszkola urodzila 2 tygodnie temu, czula sie dobrze, nawet nic ja nie zakłulo ani nie zabolalo i ogladali jakiś film o 22 w tv jak nagle dostała boli, ze wytrzymać nie mogła, o 22:40 już było "po wszystkim" biegiem pakowała rzeczy do torby, zeby choc szlafrok, kapcie i koszule mieć, a przy pierwszym porodzie meczyla sie 18 godzin, wiec to nigdy nic nie wiadomo
Ja wiem, że to smieszne nie jest ale wyobrażacie sobie urodzic w górach????
A kobiety pomysły maja nieziemskie...Ja mam wielką ochote okna umyć ale chyba sobie daruje...
a jeszcze jak jest zimno ;-)
Oj, nie wiem co musiałoby sie stać, żebym okna umyła, chyba juz musiałoby nic przez nie nie widać a w promieniu 50 km nie byłoby nikogo, kto by to zrobił ;-)
Wczoraj sie nasprzątalam, ale to normalnie nie mogłam sie opanować, wysprzatalam wszystko w kuchni, zapełniłam 3 duze wory smieciami, pomyłam drzwi, listwy przypodłogowe itd, ciesze sie, bo juz za m-c nie bede musiała tego robic, tak tylko poscieram kurze i mąż okna przetrze, zobaczymy czy ta firma co przyjedzie myc okna myje też od srodka (bo w Irlandii okna otwiera sie na zewnatrz i trzeba firme zamawiac, zeby umyla)... Moja mama wpadła na codzielne prasowanie jak wlasnie okap szorowałam, podeszła do mnie i mowi:
- Co, wzięło Cię? (tym bardziej, ze wie, ze ja do prac domowych niezbyt chetna jestem delikatnie mowiac ;-)
)
a, ja:
- No..
a ona:
- no to już niedługo