Mi są znane sposoby ogólnie na rozpoczęcie się porodu, ale jako tako na wstawianie się głowki w kanał to chyba wszytskie ćwiczenia typu ruch okrężny biodrami (własnie na piłce) lub wchodzenie po schodach, spacerowanie pod górkę. Ale na mnie to nic nie działało.
Był seksik, masowanie brodawek, było spacerownie po schodach, piłka, sprzątanie. Bałam się eksperymentować jak niektóre dziewczyny z olejem rycynowym czy lewatywą.
Teraz zacznę pić jedynie herbatkę z liści malin, ale i to nie jest dowiedziony sposób na przygotowanie szyjki.
Z Julką to wypróbowalam rycynę a jakże, dwa razy, za pierwszym razem ( 2 lyzki) delikatnie mnie przeczyscilo a za drugim (150ml) musiałam zagryzc prawie kilogramem ciastek - cala noc spedzilam w wc wymiotujac i siedzac na kibelku na zmiane, ciagnelo sie to chyba ze 12 godzin...
Teraz predzej wyprobuje koktajl połoznych , jesli juz mialabym cos probowac ale to raczej blizej terminu a nie teraz, az tak mi sie nie spieszy ;-) Jesli chodzi o seksik to mamy codziennie wiec jakby mialo cos przyspieszyc to by juz przyspieszylo, liscie malin popijam juz od konca pazdziernika (od 35 tygodnia) 2 razy dziennie i uzywam wiesiolka, czasem lykam a czasem do srodka ;-) Lewatywa mnie nie rusza Masowanie brodawek tez raczej nie, zreszta mam takie tkliwe, ze nawet mezowi nie daje sie dotknąć...
Ponoć trzeba na klęczkach krecić biodrami. Teraz patrzyłam na necie to znalazłam,ze te ćwiczenia co robiłaś pomagają. W sumie nic nowego nie znalazłam.
No, ja cwicze na pilce, i podskakuje i wlasnie opieram sie i krece i w ogole rozne takie wygibasy
A w ogole to polecam kazdej z nas pozycje wertykalne, ja tam postaram sie podczas porodu byc aktywna
Wertykalne pozycje porodowe - przykłady | Poród