reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród

a ja tak sie wtrace z innej strony.. ja akurat miałam CC w trakcie porodu SN zrobione.. bo mały sie zaklinował w kanale.. bardzo pragnełam rodzic naturalnie i lezałam i wyłam.. ze nie moge.. teraz jak z kims rozmawiam to słysze:" a CC to nie zaden poród.. jest mi przykro" jak kobieta kobiecie moze tak powiedziec..z drugiej strony mam kolezankę która chciała miec CC.." na żadanie" ale jej nie chcieli zrobic .. bo nie było wskazan... i co meczyła sie sporo godzin ... w bolu i cierpieniu.. ( podkreslam, ze bała sie rodzic naturalnie( nie kazda kobieta moze byc do tego stowrzona przekonana.. jak nie kazda czuje instynkt macierzynski.. albo czuje go pózniej.. albo wcale.. ) w gruncie rzeczy urodziła naturalnie.. rozerwało ją az po odbyty... i pozniej dochodziła do siebie fizynie miesiacami.. ( nawet z czystym sumienem powiem ze z pół roku jak nie wiecej ... psychicznie nie doszła do siebie wogole.. kiedys planowała miec 2 dzieci.. teraz nawet nie wyobraza sobie drugi raz tego piekła.. na ziemi.. ...
a wiec kazda z nas jest inna... jesli kobieta nie czuje sie na siłach rodzic naturalnie nie dobijajmy jej .. słowami : "nierozumiem jak mozesz chciec cesarke na żadanie" ...
 
reklama
To chyba powinna być decyzja indywidualna każdej kobiety. Ja na poród cc na życzenie bym się nie zdecydowała ale jeśli miałabym rodzić Krzysia (który powiedzmy osiągnie ponad 4 kg) przez sn a cc to zdecydowanie skłaniam się ku cesarskiemu cięciu. Niemniej jednak w tej chwili daję mu wolną rękę - przynajmniej do momentu osiągnięcia 4 kg ;)
 
Ja rodziłam Matiego przez sn a ważył prawie 4200g. I mimo złych wspomnień o połogu(mega bolące krocze) gdybym mogła cofnąć czas to też bym mimo wszystko wolała poród naturalny niż cesarkę. Duże dziecko nie oznacza od razu problemów:no:.

Natomiast gdybym była na miejscu kumpeli to wolałabym cc:tak:. Biedna męczyła się 51 godzin:szok::baffled:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziecko coś koło 3500g, rozwarcie szło baaardzo opornie. Strasznie było mi jej wtedy żal:-(. Pamiętam do teraz jak pisała do mnie po 48 h " Karolina wiesz mi lub nie mam co 5 minut skurcze i między nimi zasypiam ze zmęczenia!":szok::szok: Brrr....:baffled::baffled::baffled:
 
Dziewczyny, nie wiem czy już była o tym mowa ale czy przygotowujecie jakoś swoją szyjke do porodu?
Ja od 36 tygodnia piję napar z liści malin, dwa razy dziennie po kubku i do tego biorę 4 kapsułki wiesiołka dwie rano i dwie wieczorem. Nie wiem czy to coś pomoże, ale u mnie rozwarcie szlo bardzo opornie i jeśli mogę spróbować jakos sobie pomóc to próbuję...
 
pisałam już wcześniej o tym naparze z liści malin:)
u mnie w pierwszej ciąży nie było problemów, teraz to dodatkowo miałam taki krem do stosowania na 7 dni (położne go tutaj zapisują na receptę)
 
Ja to się zastanawiam, czy moja szyjka jeszcze istnieje ;) 4 tygodnie temu była w połowie długości i miękka, a Franek jest tak nisko, że jak siedzę to mam wrażenie, że się o krzesło główką obija ;) Jutro na wizycie przekonam się, czy ma mi się jeszcze co skracać ;)
 
Dziewczyny ja już po KTG - cisza i spokój, nic się nie dzieje ;-) Ale za to napatrzyłam się dzisiaj strasznie bo ruch na porodówce niesamowity:nerd: Wszystkie pielęgniarki zajęte bo dwa porody się odbywały dopiero Baran jakąś zawołał i jak z nim rozmawiałam na korytarzu przyszła zapłakana, rodząca ciężarka która swoim płaczem mnie PRZERAZIŁA :no: Patrzyłam na nią i jeszcze bardziej się bałam, a jak mi zaczęli robić KTG to jej akurat wody odeszły dosłownie 3 metry ode mnie. Podłączyli mnie pod KTG leżałam sobie spokojnie i dzięki otwartym drzwiom brałam bierny udział w porodzie jakiejś dziewczyny :happy2: Widziałam wszystko od pasa w dół... przynajmniej wiem już jak to wszystko wygląda a ona na szczęście się nie wydzierała tylko bardziej jęczała.
Na kolejne KTG mam jechać w sobotę - mam nadzieję, że jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie nie urodzę:sorry2:
 
ewa - to nie chodzi o skracanie, tylko o rozwarcie
a w Keglu to o mięśnie - elastyczność, łatwiej urodzić no i łatwiej dość do siebie w połogu

Wiem, wiem, ale skracanie brzmi "łagodniej" niż rozwarcie ;) Poza tym jedno prowadzi do drugiego wcześniej czy później.
A do ćwiczenia mięśni Kegla jakoś się nie mogę zmobilizować. Jak sobie przypomnę raz na ruski rok to coś poćwiczę, ale rzadko... Wiem, że to źle, ale jakoś nie mam do tego głowy.

Ja mam tylko nadzieję, że mi się wszystko zgrabnie rozewrze ;) Pewnie to nie ma większego znaczenia, ale mam i zawsze miałam szerokie biodra i wszyscy mi powtarzali, że to dobrze, bo szybciej urodzę ;) Jak to się nie sprawdzi, to się okaże, że żadnego pożytku z nich nie ma, tylko wieczne problemy, bo spodnie zawsze za luźne w pasie ;) Więc dla dobra stanu psychicznego moich bioder wolałabym, żeby poród gładko minął ;)
 
reklama
Dziewczyny ja już po KTG - cisza i spokój, nic się nie dzieje ;-) Ale za to napatrzyłam się dzisiaj strasznie bo ruch na porodówce niesamowity:nerd: Wszystkie pielęgniarki zajęte bo dwa porody się odbywały dopiero Baran jakąś zawołał i jak z nim rozmawiałam na korytarzu przyszła zapłakana, rodząca ciężarka która swoim płaczem mnie PRZERAZIŁA :no: Patrzyłam na nią i jeszcze bardziej się bałam, a jak mi zaczęli robić KTG to jej akurat wody odeszły dosłownie 3 metry ode mnie. Podłączyli mnie pod KTG leżałam sobie spokojnie i dzięki otwartym drzwiom brałam bierny udział w porodzie jakiejś dziewczyny :happy2: Widziałam wszystko od pasa w dół... przynajmniej wiem już jak to wszystko wygląda a ona na szczęście się nie wydzierała tylko bardziej jęczała.
Na kolejne KTG mam jechać w sobotę - mam nadzieję, że jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie nie urodzę:sorry2:
matko, to oni Ci ktg na sali porodowej robili, gdzie dwie laski rodziły??? co to za spzital, uchowaj Panie!!!! a może ja znowu coś źle rozumiem,....,,.,.,??
 
Do góry