Dziewczyny, naprawde w 98% przypadkach nie da się nie zauważyć albo pomylić. Po prostu wiesz....Ja sie tak bałam przy Lolku i mama mi powtarzała "Wiesz i już". strasznie mnie to wkurzało ale....okazało sie prawda...Po prsotu wiedziałam i to od pierwszego skurczu a przepoiwadajace mnie meczyły dość długo wczesniej..No i ja pojechałam jak miałam skurcze co ok.5 min, żeby nie łazic po porodówce. Pojechałam o 14,30. Zdążlyli mi lewatywe zrobić, usg, połoztc i o 17 juz miałam parte a nawet chyba wczesniej tylko, że przez to tetno Małego pojechałam na cc. A pierwszy skurcz miałam o 8,30. A jak Wam najpierw odejdą wody to w ogóle nie będziecie mieć wątpliwości.
reklama
agbar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2009
- Postów
- 1 020
No nie wiem jak z tym porodem jest. Może rzeczywiście wiadomo, ale poród postępuje w różnym tempie przecież. Moja bliska koleżanka urodziła córeczkę w domu, bez pomocy kogokolwiek, bo była sama z półtorarocznym synkiem. Karetka dojechała już po wszystkim i tylko pępowinę odcinali. Kolezanka z pracy czuła, ze ma skurcze, ale stwierdziła, że nie chce jechać za wcześnie do szpitala i jak w końcu tam dojechała, to kazali jej kolana razem trzymać, bo bali się, że w windzie w drodze na porodówkę urodzi. Urodziła 10 minut później.
oj Bodzinko, a ja nie wiedziałam!!! taka byłam przytępiała po ponad tygodniowym przebywaniu w szpitalu ( w tym 3 noce na porodówce, a na dzień z powrotem na oddział), że myślałam, że mi się po prostu siusiu chce! jak za 4 razem pomknęłam do kibelka, to mąz powiedział, że to może sa wody i poszedł po położną tak więc dowiedziałam się, że wody nie muszą odejść gwałtownie, tak chlusnąć, ale sobie mogą ciurkać powolutku:-) uwierzcie, że po prostu nie tego się spodziewałamDziewczyny, naprawde w 98% przypadkach nie da się nie zauważyć albo pomylić. (...) A jak Wam najpierw odejdą wody to w ogóle nie będziecie mieć wątpliwości.
Nie strasz. Mnie chodziło, że jak im chlusną to będa wiedziały. Nie no teraz to jak będe czesciej siusiu chodziła to sie będe zastanawiała czy to to bo mnie przebijali na porodówce.oj Bodzinko, a ja nie wiedziałam!!! taka byłam przytępiała po ponad tygodniowym przebywaniu w szpitalu ( w tym 3 noce na porodówce, a na dzień z powrotem na oddział), że myślałam, że mi się po prostu siusiu chce! jak za 4 razem pomknęłam do kibelka, to mąz powiedział, że to może sa wody i poszedł po położną tak więc dowiedziałam się, że wody nie muszą odejść gwałtownie, tak chlusnąć, ale sobie mogą ciurkać powolutku:-) uwierzcie, że po prostu nie tego się spodziewałam
Agbar one były w tych 2% hi hi hi hi.
A tak w ogóle to zaczełam się bać, że nie poznam, że to to.......
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
pomimo zmęczenia będziesz miała we krwii tyle endorin i adrenaliny że gwaratuje ci ze o spaniu nawet nie pomyslisz...dopiero pózniej przychodzi zmęczenie...a to prawda ze na sali po porodowej nie daja spac bo wiem ze sie lezy po porodzie 2 godziny
Zależy od szpitala. W moim dają. Może sie dopytaj, Ale myśle, że nie zaszkodzi jak weżmiesz.Trochę zmienię temat. Czy do szpitala powinnam wziąść herbatę na laktację???
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: