reklama
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Może mają szpiega na naszym forum ;-)
to będzie mój pierwszy poród - mojego męża drugi, i tak się zastanawiam nad rodzinnym porodem. Mąż to naprawdę wspaniały facet strasznie się kochamy i w ogóle i na pewno jego pomoc przy porodzie byłaby nieoceniona, ale... no właśnie też macie takie "ale" przecież to żadna przyjemność patrzeć na żone, która na porodówce zdecydowanie gorzej wygląda niż w dniu ślubu. Szczerze mówiąc to sama nigdy nie uczestniczyłam w żadnym porodzie i nie wiem co tam można jeszcze zobaczyć strasznego - rodzicie ze swoimi partnerami? A może któraś już rodziła i mi powie co lepiej i co może się zdarzyć na takiej porodówce? rany - szczerze mówiąc chyba tego najbardziej się boję - wiem że to głupie...
to mnie w ogóle nie rusza jak ja będę wyglądała podczas porodu. zresztą ja od samego początku podchodziłam do wszystkiego tak, że nie chce, żeby mój A znał mnie tylko od tej superowej strony, tzn jakiś makijaż, wyszykowana itd. chciałam, żeby mnie zobaczył taką naturalną, żeby poznał jaka jestem itd. widział jak czasami się męczyłam podczas okresu itd. miewałam dni, że nie wstawałam z łóżka i wyglądałam koszmarnie ale przy mnie był. i chociaż wiem, że to może nie być miły widok dla niego to jednak wsparcie nam może bardzo pomóc więc jeżeli tylko Twój mąż chce z Tobą być to go zabieraj! jeśli cię kocha to taką jaka jesteś i nieważne jak w danym momencie wyglądasz :-)
w którym szpitalu chcesz rodzić?
wiolcia fajnie masz z tym znieczuleniem u was. chociaż ja się zastanawiam czy jakieś brać. pewnie się w końcu zdecyduje bo nie znoszę bólu. chociaż z drugiej strony to jestem taka, że bardziej się boję samego znieczulenia niż tego co mnie czeka. tak mam np. u dentysty i kobieta się zawsze śmiała. bo mówiła, że to drogie nie jest a może boleć to co będzie robić a ja jej na to, że ból jak ona sobie grzebie w moich zębach przeżyje ale co do zastrzyku to chyba nie hehe
Ostatnia edycja:
T
Tunia85
Gość
to mnie w ogóle nie rusza jak ja będę wyglądała podczas porodu. zresztą ja od samego początku podchodziłam do wszystkiego tak, że nie chce, żeby mój A znał mnie tylko od tej superowej strony, tzn jakiś makijaż, wyszykowana itd. chciałam, żeby mnie zobaczył taką naturalną, żeby poznał jaka jestem itd. widział jak czasami się męczyłam podczas okresu itd. miewałam dni, że nie wstawałam z łóżka i wyglądałam koszmarnie ale przy mnie był. i chociaż wiem, że to może nie być miły widok dla niego to jednak wsparcie nam może bardzo pomóc więc jeżeli tylko Twój mąż chce z Tobą być to go zabieraj! jeśli cię kocha to taką jaka jesteś i nieważne jak w danym momencie wyglądasz :-)
na ten wątek nie wchodzę, bo mnie słowo poród jak na razie dalej przeraża, więc nie czytam i nie oglądam żadnych filmików... taka się na ból w ciąży wrażliwa zrobiłam...
mój C. też dokładnie wie jak wyglądam gdy mam migrenę, okres, grypę żołądkową i inne niesmaczne dolegliwości i ciągle mówi, że jestem śliczna, jednak widzę, że ma pewne opory przed porodem rodzinnym, a ja jednak czułabym się bezpieczniej gdyby przy mnie był, zreszta nikt mu w moje rodzące krocze nie każe zaglądać, on tłumaczy, że nie chodzi o widok krwi, mnie wrzeszczącej itd, tylko o to, że.... jak on to mówi? bo ja tego nie rozumiem.... że chodzi o to, że jak mnie się będzie działa krzywda (jaka krzywda?) i lekarz mi nie pomoże to on mu coś zrobi.... czy o coś takiego mu chodziło, nie kumam, ale jeśli nie będzie wyrażał entuzjazmu to może nie będę go naciskać, choć powinien widzieć, że zależy mi żeby był, bo ja się boję jak cholera, choć pewnie mi przejdzie...
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Niestety maleństwo musi jakoś wyjść
) Pozostaje tylko mieć dzieję, żeby nie było za grube i najlepiej malutka główkę miało![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
sunnflower
Fanka BB :)
Gosia masz absolutną rację. Nie należę do wiecznie umalowanych i uczesanych i wiecznie uśmiechniętych - ot takie po prostu obawy ;-)
A rodzić mam zamiar na Polnej - z tamtego szpitala mam lekarza prowadzącego i uważam że to jeden z najlepszych szpitali
A rodzić mam zamiar na Polnej - z tamtego szpitala mam lekarza prowadzącego i uważam że to jeden z najlepszych szpitali
Gosia masz absolutną rację. Nie należę do wiecznie umalowanych i uczesanych i wiecznie uśmiechniętych - ot takie po prostu obawy ;-)
A rodzić mam zamiar na Polnej - z tamtego szpitala mam lekarza prowadzącego i uważam że to jeden z najlepszych szpitali
no szpital na pewno dobry. ja mam lekarza ze św. rodziny i myślę, żeby jednak tam rodzić. chodzi mi głównie o pomoc po porodzie. na polnej najlepszy sprzęt jest i jeżeli by był jakiś problem to tylko na polną, ale jak wszystko będzie dobrze to raczej tam nie chce. studiowałam na medycznej w Poznaniu i poznałam trochę od "zaplecza" ten szpital i wiem, że jest masówka. o ile przy porodzie bardzo się starają i pomagają to później już trzeba sobie radzić samemu. chociaż czas pokaże co będzie. na 100% nie powiem, że tam nie pojadę bo może akurat mnie tam poniesie hehe
madziara158
Grudzień 2010
Ja na samym początku, jak zaczynaliśmy starania o dziecko, zapowiedziałam mojemu Ł, że będzie ze mną rodził, bo sama się męczyć nie będę.
A on na to, że oczywiście jako sprawcę chcę mieć go pod ręką, żeby się na nim na bierząco wyżyć :-)
Aż mnie zamurowało jak to usłyszałam, bo nie sądziłam, że jestem aż tak porywcza![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
No ale teraz się śmiejemy, że przynajmniej żadna położna nie ucierpi:-) Ale tak poważnie, to on by się nie dał stamtąd wygonić, bardzo chce być ze mną.
A jeśli chodzi o wygląd, to na porodówce nikt nie zwraca na to uwagi. Inaczej jest na oddziałach ginekologicznych, tam to jest jedna wielka rewia mody :-)
A on na to, że oczywiście jako sprawcę chcę mieć go pod ręką, żeby się na nim na bierząco wyżyć :-)
Aż mnie zamurowało jak to usłyszałam, bo nie sądziłam, że jestem aż tak porywcza
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
No ale teraz się śmiejemy, że przynajmniej żadna położna nie ucierpi:-) Ale tak poważnie, to on by się nie dał stamtąd wygonić, bardzo chce być ze mną.
A jeśli chodzi o wygląd, to na porodówce nikt nie zwraca na to uwagi. Inaczej jest na oddziałach ginekologicznych, tam to jest jedna wielka rewia mody :-)
reklama
Nie znam się zupełnie na znieczuleniach porodowych, w ogóle na porodach się nie znam, ale oglądałam ostatnio taki dokument:
Życie przed życiem - Film Online - VoD w Onet.pl
i tam kobieta dostała zastrzyk w kręgosłup zaraz po pierwszym skurczu (przynajmniej tak to wyglądało), a potem leżała sobie spokojnie na łóżku, była świeżutka i pachnąca, aż jej lekarz powiedział - już pora, proszę przeć. I za dwie minuty miała córeczkę w rękach.
Moja Mama twierdzi, że to niemożliwe, że nic nie czuła, a mogła przeć, bo jak się dostaje takie mocne znieczulenie, to się traci władzę w mięśniach. Co to mogło być?...
A swoją drogą to mój drogi Małżonek jak zobaczył urodzone dziecko w tym filmie, to się strasznie skrzywił i nie dociera do Niego, że nasze będzie pewnie bardzo podobne![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Życie przed życiem - Film Online - VoD w Onet.pl
i tam kobieta dostała zastrzyk w kręgosłup zaraz po pierwszym skurczu (przynajmniej tak to wyglądało), a potem leżała sobie spokojnie na łóżku, była świeżutka i pachnąca, aż jej lekarz powiedział - już pora, proszę przeć. I za dwie minuty miała córeczkę w rękach.
Moja Mama twierdzi, że to niemożliwe, że nic nie czuła, a mogła przeć, bo jak się dostaje takie mocne znieczulenie, to się traci władzę w mięśniach. Co to mogło być?...
A swoją drogą to mój drogi Małżonek jak zobaczył urodzone dziecko w tym filmie, to się strasznie skrzywił i nie dociera do Niego, że nasze będzie pewnie bardzo podobne
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 22
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: