reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród

reklama
Ewwe mnie też się tak wydaje. Zabierasz ze sobą torbę, męża i jedziecie rodzić 2 tygodnie przed terminem;-) Dostajesz znieczulenie od pasa w dół i po 5 minutach dziecko jest przy tobie :tak:Potem nie podnosisz głowy przez następne 6 godzin a na drugi dzień już wstajesz z łóżka (wg opowiadań mojej koleżanki). ja coraz częściej myślę o CC...

Wiolcia - u mnie bylo podobnie przy porodzie SN. porod 1,5 tygodnia przed terminem w miare szybki (no moze nie 5 min ;-)), w miare bezbolesny. tylko ze ja nie mialam znieczulenia i po 2 godzinach smigalam juz do toalety. takze jak mam wybierac, to wybieram SN :-)
 
Wiolcia - u mnie bylo podobnie przy porodzie SN. porod 1,5 tygodnia przed terminem w miare szybki (no moze nie 5 min ;-)), w miare bezbolesny. tylko ze ja nie mialam znieczulenia i po 2 godzinach smigalam juz do toalety. takze jak mam wybierac, to wybieram SN :-)

u mnie 3 dni przed terminem, na porodówce 15 minut, bez znieczulenia i szycia:) jakby ode mnie zależało - SN!!
 
to będzie mój pierwszy poród - mojego męża drugi, i tak się zastanawiam nad rodzinnym porodem. Mąż to naprawdę wspaniały facet strasznie się kochamy i w ogóle i na pewno jego pomoc przy porodzie byłaby nieoceniona, ale... no właśnie też macie takie "ale" przecież to żadna przyjemność patrzeć na żone, która na porodówce zdecydowanie gorzej wygląda niż w dniu ślubu. Szczerze mówiąc to sama nigdy nie uczestniczyłam w żadnym porodzie i nie wiem co tam można jeszcze zobaczyć strasznego - rodzicie ze swoimi partnerami? A może któraś już rodziła i mi powie co lepiej i co może się zdarzyć na takiej porodówce? rany - szczerze mówiąc chyba tego najbardziej się boję - wiem że to głupie...
 
sunnflower nie wiem jak długo jesteś ze swoim mężem, ale ja nie ma takich oporów. Matiego rodziłam jak byliśmy ze sobą prawie 4 lata i S. był ze mną. Wyglądałam jak wieloryb (przytyłam prawie 30kg):szok: i tak jak mówisz przy porodzie ciężko być zadbaną, apetyczną diwą:-D, ale przecież to JEST ŻYCIE!
Bardzo pomogła mi jego obecność i wiem, że ciężko było mu patrzeć na moje cierpienie (dosłownie miał łzy w oczach), ale starał się jak mógł.
Nic to między nami nie zepsuło - wręcz odwrotnie.
 
Mój mąż tez był przy porodzie naszej córki. Nie wiem jak dał sobie z tym radę, ale wytrzymał do końca, a widok nie był fajowy, zwłaszcza jak mnie ciachneli w poprzek bo mała miała źle zrotowane barki i bym ja połamać mogła. Potem pomagał mi się kąpać i widział moje okropne rany w kroczu, później musiłam go namawiać na pierwszy seksik bo miał obawy czy nie będzie mnie bołalo, ale skusił się i było fajnie ;-) Mam nadzieję że przy drugim porodzie tez będzie ze mną, ale to już zależy od jego pracy z której nie może wyjść o każdej porze (służba mundurowa).
 
reklama
tak mówicie... no to może ja też tak chcę - a że tak w sprawy intymne wejdę co może dodatkowego się człowiekowi przytrafić podczas porodu - no wiadomo że nacięcia i takie tam. A to się jakąś lewatywę wcześniej podaje czy człowiek przy okazji się wypróżnia?
 
Do góry