monika2412
Fanka BB :)
Ja rodziłam 2 razy i każdy poród był inny pierwszy wspominam jako koszmar kazali mi leżeć pod ktg, kroplówka z oxy skurcze strasznie bolesne po 7 godzinach leżenia plackiem udało się i małą urodziłam.Twarz od wysiłku miałam całą w naczynkach popękanych i nie miałam siły na łózko nawet się przekręcić.Do tego mała mi się darła cały czas i nikt mi nie chciał pomóc a ja nie dość ze ledwo z nią chodziłam cycków nie czułam zielona byłam nie wiedziałam co robić to zero pomoc ze srony pielęgniarek nawet doradzić nie chciały.Wiec 2 poród stwierdziłam ze gorzej być nie może i nie przejmowałam sie wcale a teraz to nawet sie śmieje z tego 2 porodu.Miałam założony pesser i lekarz nie chciał mi go ściągnąć wizyty co 2 tygodnie.W piątek miałam wizytę u lekarza dzień przed terminem i okazało sie ze jest inny lekarz na zastępstwie który jak zobaczył ze mam pesser ściągnął mi go (a tamten stwierdził ze przy porodzie).Powiedziałam ze mam dużo wydzieliny i ze martwię sie czy to nie wody wiec lekarz powiedział ze jak będę sie martwić to żebym sie zgłosiła do szpitala jeszcze dzisiaj i dał mi skierowanie.A ja się zastanawiałm iść czy nie iść i pojechałam heh o 21 się zgłosiłam po badaniu które strasznie bolało lekarz stwierdził ze wszystko ok wody nie sączą się i lekarz się śmieje ze mam o 4 rano nie rodzić ,to ja wystraszona jak to to ja będę dzisiaj rodzić a on do mnie nie taki jego żart i na 100 % nie będę rodzić ze pewnie parę dni pochodzę.Wiec przywitałam się z dziewczynami na sali pogadałam chwile ze było już po 22 to wszystkie położyłyśmy sie spać.I budzę się w nocy było po 3 w nocy.Patrze chyba się zesikałam idę do łazienki patrze wody mi odeszły wiec idę do położnej a ta do mnie ze jeszcze czas i mam iść się położyć.Wróciłam na sale przebrałam się i nagle skurcze i to dosyć mocne i myśl jak zaczyna się od takich co będzie później. Minęło pare min ut napisałam smsa do męża i mamy i wyszłam z sali nie chciałam dziewczyn stękaniem budzić .a że strasznie bolało i skurcze w sumie miałam co minute to idę do tej wrednej śpiącej położnej a ona z pod kocyka ze mam sobie iść to ja znowu na korytarz z 3 minuty i wracam ta się wściekła i mnie do ktg podłączyła i pod kocyk nie zdążyła sie położyć dobrze ja miałam 2 skurcze i wołam ze nie dam rady a ze siadałam przy tych skurczach to się nie zapisały na ktg i ona znowu idzie się położyć a ja wściekła widzężę się przykrywa to mówię ze mi sie kupę chce jak się nie zerwała sprawdza a ja 10 cm hehe i biega lekarza wzywa i parę minut później rodzi się mój synek :-)Trwało to chwile z 4 parte i był :-)Najgorsze było szycie 4 znieczulenia nie pomogły wszystko czułam i trzęsłam się jak osika:-)Ale jak sobie przypomnę tą położna to śmieszne to było heh i stwierdzam ze chce znowu taki poród szybki ,rewelacja jak dla mnie.A teraz nie boje się wcale co ma być to będzie dam radę.Nie chciałabym mieć cesarki i trochę martwi mnie to szycie no ale trudno w razie co wiem ze lepiej szybko być w szpitalu bo jak bym była w domu to raczej bym nie zdążyła bo pewnie wpadłabym na pomysł prysznica .
Wiec dziewczyny które miały pierwszy poród ciężki niech pomyślą ze następny wcale nie musi taki być tak samo te co będą rodzić po raz pierwszy też może być szybki.Może coś w tym jest ze czym mniej się przejmujemy to łatwiej.A teraz wspominam ten ostatni poród z uśmiechem na ustach :-)I zapomniałam dodać ze 4.05 urodziłam hehe
Wiec dziewczyny które miały pierwszy poród ciężki niech pomyślą ze następny wcale nie musi taki być tak samo te co będą rodzić po raz pierwszy też może być szybki.Może coś w tym jest ze czym mniej się przejmujemy to łatwiej.A teraz wspominam ten ostatni poród z uśmiechem na ustach :-)I zapomniałam dodać ze 4.05 urodziłam hehe
Ostatnia edycja: