reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poród - zaczynamy rozmówki o tym co nie uniknione :)

reklama
..........około 14 zaczął mi się z bólu filmik urywać, bo na oxy to ponoc boleśniejsze sa te skurcze...........
No o 17.35 urodziłam...

...

jak po oxy sa bolesniejsze, to w moim odczuciu te bez oxy sa spoko, lajcik!;-):-D taki porod to pikus!
sorry laski...taki zarcik, wiadomo, ze kazdy ma inny prog bolu....

ja podobnie jak mata...
mialam oxy od okolo 7 rano i tak caaaaaały porod, wieeeele dlugich godzin!

w koncu po 17 pobieglam (serio; ja juz jedna noga na tamtym swiecie, a polozna do mnie; to biegniemy! nie ma czasu!:-D) na blok oper., a o 17.55 mala wyjeli.

atomowka- brawo! brawo!
tunia- Tobie rowniez! super laski, ze tak zmienilyscie podejscie! jestescie extra babki :tak::-D

monika- ja nie moge, ale porod! ten drugi oczywiscie!:szok::-D:-D
ale to mi przypomnialo jak ja lezalam po porodzie; na sale okolo 6 jak jeszcze kimalysmy troche, weszla babka niby ze skurczami, ale zero rozwarcia, rozpakowala sie, polozyla, nagle wstala, wziela wode mineralna i wyszla....
przysnelam...budze sie kolo 8, patrze ta lezy i pogwizduje hehehe, zwatpilam, mowie durna jakas, a tu za minute przywoza w tym wozeczku jej dzidzie :-D
chyba przez godzine mojej drzemki zdazyla pojsc, urodzic i jeszcze wziac prysznic, czujecie:szok: to jest serio prawdziwa historia:tak::-D
aha to byl jej drugi porod wlasnie.

ale jak villandra pisze sa mozliwe takie porody, nawet pierwsze, wiec luzzzzzz laski!

ps. ja tam bym chciala bardzo znowu rodzic naturalnie i URODZIC do cholery! ale tak to zazwyczaj bywa; jak czegos nie mozna miec za zadne skarby to sie wlasnie baaaaardzo tego pragnie :crazy: takie zycie....
 
Ja też pamiętam, że jak się zaczęło, to była we mnie radość i euforia. Na sali porodowej było fajnie - byliśmy z mężem sami, grała muzyka...

Co do stwierdzenia: "jak wlazło to wylezie" to powiem nie do końca. Pytałam lekarza o cesarkę i powiedział, że ponieważ miałam pierwszy poród zakończony cc, to wystarczy, że teraz napiszę oświadczenie "nie wyrażam zgody na poród naturalny" i będę miała cc. Czy to nie śmieszne? Zaszłam sobie w ciążę i nie zgadzam się, żeby urodzić...
 
Jopal - nie wiem, odnoszę wrażenie że wszystkich po cc, ale może to przepisy tego szpitala, w którym pracuje mój lekarz. Najlepiej zapytać swojego lekarza, albo poszukać w przepisach nfz.
 
Jopal - z tekstu wynika, że to lekarz podejmuje decyzję, choć może uznać zdanie pacjentki. Jeśli u Ciebie cc było z powodu pośladkowego położenia, to pewnie nie ma przeszkód żebyś rodziła sn. U mnie były komplikacje z łożyskiem (zaczynałam poród naturalnie), więc pewnie stopień zagrożenia jest wyższy. Mi lekarz powiedział, że w terminie porodu musiałabym od razu iść do szpitala i w szpitalu czekać na pierwsze symptomy porodu, żeby poród był pod specjalnym nadzorem. Po nerwach i zagrożeniu życia mojego dziecka przy pierwszym porodzie, jestem na 90% nastawiona na cc, choć nie powiem, że też zastanawiałam się nad sn.
 
Ależ fajnie się temat rozwija!

Będąc w pierwszej ciąży zakładałam tylko i wyłącznie poród naturalny. I co? I Młoda bardzo szybko ułożyła się miednicowo i tak już zostało. Robiłam nawet różne ćwiczenia mające skłonić dziecię do odwrócenia się. I nic. Wobec tego dostałam z góry termin na cesarkę. Obawiałam sie jej bardzo. I poszło bardoz gładko. Mąż do dziś się śmieje, że jechałam na salę operacyjną z makijażem, zrelaksowana. Samą operację wspominam bardzo dobrze: pamiętam, że po kilku minutach pytam, czy znieczulenie zaczęło już działać (oczywiście miałam schizę, że na mnie nie podziała i będą ciąć "na żywca":-):-)) - a anestezjolog mi mówi: "proszę pani, zaraz wyjmą dziecko a pani się pyta, czy znieczulenie zaczęło działać" - i rzeczywiście zaraz potem zobaczyłam Natalię. Potem też szybko doszłam do siebie, rana najbardziej bolała pierwszej nocy, a później to już śmigałam po oddziale.

Teraz maluszek tez póki co położony miednicowo - być może się jeszcze odwróci, ale mój lekarz twierdzi, że jeśli miałam pierwszą cesarkę, to wg niego jest to wskazanie do drugiej, nawet przy główkowym ułożeniu. I ja zdecyduję się na cesarkę, bo teraz po prostu bardziej wiem, czego się spodziewać no i tak doradza mój gin. Tak jest też przyjęte w moim szpitalu.
 
reklama
Ja Gabrysię rodziłam naturalnie i całkiem szybko poszło (4 godziny) minusem były bolesne skurcze krzyżowe:/ Teraz póki co ułożenie miednicowe ale Malutka ma jeszcze czas żeby się odwrócić:) Jeśli chodzi o cesarkę gdy zajdzie taka konieczność nie bęę oponować, ale wolałabym naturalnie.

Gabulkę rodziłam z mężem, oby teraz zdążył dojechać z drugiego końca Polski...

Ciekawe jaki będzie ten drugi poród...według opinii powinien być lżejszy ale różnie z tym bywa... Loteria...
 
Do góry