Jejku to tylko ja mam znowu chorego lekarza! Bo pomimo cc w pierwszej ciazy nie cale dwa lata temu teraz kaze mi rodzic sn!!! A ja nie chce za nic!!! Cc jest tak cudowne wyciagaja dzieciaka i koniec. Szef boli kilka godzin a potem luz, i mozna normalnie chodzic i sikac a nie jak okraka!!! Marze o cc. Ja rodzilam sn od 8-1 w nocy bylo strasznie!!! Wody mi przebili bez informowania mnie co to, potem nikt do mnie zagladal, o 17 wzielam znieczulenie i bylo cudownie -zero bolu! Ale o 24 nie bylo zbyt duzego postepu porodu wiec mnie podlaczyli juz pod dwie kroplowki z oxy i to sie zaczela tragedia- walniecia od kregoslupa byly nie do wyrobienia, te od brzuchu to super byly ale od tylu to jak by pretem metalowym po nerach i nie przestaje bolec od skurczy do skurczu. Wiec przeklinalam i blagalam o lekarza i cc! Przy 10 cm rozwarcia parte nie przyszly i polozne tez i zrobili mi wreszcie cc i polecam cc z calego serca
reklama
ja dzis bylam na porodówce - pogladac co i jak i powiem Wam ze zrobila na mnie mega wrazenie!!!! Szpital nowy jest u nas porodówka od kwietnia 2011 wiec nie czuje sie ze to szpital, kolorowo i nie ma tego zapachu szpitalnego, sale porodowe pojedyncze z mega wypasionym lozkiem nowoczesnym zero metalu ktory czesto widzi sie w gabinetach ginekologicznych, bardzo obszerne kolorowe, w pokoju radio, fotel skorzany dla tatusia, i taka duza poduszka wypelniona styropianem czy nie wiem czym, polozne w spodenkach i granatowych koszulkach mlode, usmiechniete - ale powiem Wam ze jak tam bylam to z emocji brzuch mnie rozbolal czulam sie jak przed matura! Ale teraz jestem juz spokojniejsza, wiem chociaz gdzie sie kierowac jak to wyglada itd. Bardzo pozytywne doswiadczenie - POLECAM szczegolnie pierworódką
Ja pierwszy poród wspominam fatalnie, pomimo tego, że wcale długo nie trwał ( 6 godz.), ale miałam wszystkie najgorsze dolegliwości porodowe- biegunkę, wymioty, bóle krzyżowe itp. Przy drugim z kolei nie zdążyłam się nawet zmęczyć i gotowa byłam wstać , wziąć dziecko i o własnych siłach pójść do domu- o 19.30 położyli mnie na porodówkę na która przyjechałam autobisem a o 20.05 urodziłam przy drugim parciu, hihihihi. Teraz jestem szczerze mówiąc przerażona i boję się , że będą mnie kroić. A powiedzcie mi, przy cesarce jest się przytomnym czy usypiają całkowicie?
eee no jak widać każdy poród jest inny! Ja tam nie będę Wam opowiadać o moim bo po co,za to o drugim na pewno Wam napiszę Jagodę urodziłam naturalnie i teraz też bym chciała,ale ja nie mam porównania z cc. Jak widać po poście Marii28 są kobiety które uważają że to jest lepszy poród. Ja natomiast się tego obawiam, może dlatego że jest to mi nieznane,obce i przeraża mnie <dla mnie to poważna operacja i tyle>. Ciekawsze od tych opowieści na pewno będą sposoby na złagodzenie bólu, przyspieszenie porodu itd. MI np. kazali chodzić ile się dało <położne opwiadały że miały babke co 2 dni leżała ze skurczami bo jej się chodzić nie chciało i się przez to namęczyła okropnie> no i że to przyspiesza akcję,więc chodziłam nonstop ale wkurzał mnie ten krótki korytarz:-) jak dostałam krzyżowe,to kazali letni prysznic wziąć i mój K dostał taki przyrząd do masowania mi kręgosłupa w czasie kąpieli. Poza tym jak nie było rozwarcia a skurcze bolesne to mogłam skakać na piłce przy barierkach. - no to takie rzeczy na tym wątku piszcie baby;-)
Mini55
&&&&&
- Dołączył(a)
- 25 Grudzień 2007
- Postów
- 3 935
Ola mnie też cesarka to ostateczność . I wcale nie chodziłam jak okraka po naturalnym porodzie . Po przymusowych dwóch godzinach leżenia na obserwacji byłam już na chodzie
I fakt chodzenie przyspiesza i wzmacnia skurcze . Moja siostra ( a jak wiecie jest bardzo świeżo po porodzie ) mówiła że jak tylko chodziła to postęp był a jak się kładła pod KTG to jej przechodziło ...
Mnie pomogło myślenie o oddychaniu a nie o bólu . Prysznic raczej mi nie pomógł , jak dla mnie było to za bardzo krępujące za to kręcenie na piłce jak najbardziej polecam
I fakt chodzenie przyspiesza i wzmacnia skurcze . Moja siostra ( a jak wiecie jest bardzo świeżo po porodzie ) mówiła że jak tylko chodziła to postęp był a jak się kładła pod KTG to jej przechodziło ...
Mnie pomogło myślenie o oddychaniu a nie o bólu . Prysznic raczej mi nie pomógł , jak dla mnie było to za bardzo krępujące za to kręcenie na piłce jak najbardziej polecam
A dla mnie prysznic nie był krępujący, byłam w łazience sama z mężem. A z bólem też mi nie pomógł ale poczułam się ożywiona i świeższa.
I też jak żadna okraka nie chodziłam goiłam się 1,5tyg bo była okropna gorącz i ropa mi weszła na szwy,ale z nasiadówkami z wody i szarego mydła i okładom z kory dębu szybko się tego cholerstwa pozbyłam
CHodzenie po nacięciu było ok, gorzej z korzystaniem z toalety i siadaniem ale tylko przez kilka krótkich dni(ok.4-5 góra)
ale wiem że rana po cc też się goi sporo i że ropa się często rzuca<przynajmniej wśród znanych mi osób>
I też jak żadna okraka nie chodziłam goiłam się 1,5tyg bo była okropna gorącz i ropa mi weszła na szwy,ale z nasiadówkami z wody i szarego mydła i okładom z kory dębu szybko się tego cholerstwa pozbyłam
CHodzenie po nacięciu było ok, gorzej z korzystaniem z toalety i siadaniem ale tylko przez kilka krótkich dni(ok.4-5 góra)
ale wiem że rana po cc też się goi sporo i że ropa się często rzuca<przynajmniej wśród znanych mi osób>
Cc to moja 7 operacja w zyciu i najlzejsza wiec dla mnie to byl luz.robia cc w znieczuleniu miejscowym i wyrywaja dziecko z brzuchu, dziwnie wtedy mozna sie czuc bo szarpia toba na wszystkie strony i odglosy dziwne. Rana mnie potem w ogole nie bolala tylko kichac i kaszlec sie nie da, ale byly laski co jeszcze 3 dnia ketonal braly. Jedyny minus jest taki ze na ogol ( w moim przypadku tak bylo) organizm nie wytwarza mleka odrazu jak przy sn tylko po ok 2-3 dniach.
Podczas sn chodzilam non stop- lezalam tylko na krotkie kontrole i juz przy bolach krzyza. Skakalam na pilce non stop pod sam sufit ale sama to wszystko robilam bo polozne mi nie proponowaly. Powiem tak - trafilam na zly dzien poloznych bo to wszystko przeciez od nich zalezy. Bylam tez sekunde pod prysznicem bo ciagle sie saczyly wody ( a rozluznily mnie czopkami od dolu i nie czulam co tam sie dzieje). Masaz szyjki mi robily kilka razy ale nie czulam nic bolesnego.
Oddychania sie nie uczylam wiec nie wiem o co chodzi .
Czy to chodzenie i skakanie przyspieszaly porod to nie wiem bo rodzilam caly dzien ale dosc szybko doszlam do 5 cm, potem od 16 ok. Do 22 bylo 8 a potem 10 bylo o 23. Wiec raz wolniej raz szybciej.
Ja sobie poprostu kompletnie nie potrafie wyobrazic jak taki maly czlowiek moze sie zmiescic miedzy nogami jak to jest realne ze mozna nam cos przeciac, mnie boli kazda wizyta u gin i wsadzenie czehokolwiek tam a tu ma czlowiek wyjsc-szok dla mnie
Dlatego cc dla mnie jest cudowne.
Podczas sn chodzilam non stop- lezalam tylko na krotkie kontrole i juz przy bolach krzyza. Skakalam na pilce non stop pod sam sufit ale sama to wszystko robilam bo polozne mi nie proponowaly. Powiem tak - trafilam na zly dzien poloznych bo to wszystko przeciez od nich zalezy. Bylam tez sekunde pod prysznicem bo ciagle sie saczyly wody ( a rozluznily mnie czopkami od dolu i nie czulam co tam sie dzieje). Masaz szyjki mi robily kilka razy ale nie czulam nic bolesnego.
Oddychania sie nie uczylam wiec nie wiem o co chodzi .
Czy to chodzenie i skakanie przyspieszaly porod to nie wiem bo rodzilam caly dzien ale dosc szybko doszlam do 5 cm, potem od 16 ok. Do 22 bylo 8 a potem 10 bylo o 23. Wiec raz wolniej raz szybciej.
Ja sobie poprostu kompletnie nie potrafie wyobrazic jak taki maly czlowiek moze sie zmiescic miedzy nogami jak to jest realne ze mozna nam cos przeciac, mnie boli kazda wizyta u gin i wsadzenie czehokolwiek tam a tu ma czlowiek wyjsc-szok dla mnie
Dlatego cc dla mnie jest cudowne.
MaMicurina
Fanka BB :)
dla mnie cc to sztuczny porod-tylko ostatecznosc
chce przeżyć swój poród sn choćby nie wiem co i zdaje sobie sprawę ze nie będzie kwiatków i perfumow...
Nie wspomne już o wielu korzyściach dla dziecka wynikających z sn...
chce przeżyć swój poród sn choćby nie wiem co i zdaje sobie sprawę ze nie będzie kwiatków i perfumow...
Nie wspomne już o wielu korzyściach dla dziecka wynikających z sn...
reklama
A mnie jeśli poród zaskoczy do 38 tygodnia ciąży to spróbuje sn dopiero jak bym nie dała rady to wtedy cc... Natomiast jeśli mam czekać na poród i każdego dnia zalewać się zimnym potem jak mnie coś zaboli to po 38 tc chcę umówić się na cc... Nie wyobrażam sobie wypchnąć z siebie dziecko o rozmiarach 3,5-4 kg - to dla mnie czyste szaleństwo... Owszem sn napewno jest wspaniałym przeżyciem ale jeśli mam się 2 dni męczyć żeby urodzić a potem dochodzić do siebie po porodzie to wolę mieć cc i te 2 dni się męczyć regenerując się i mając już Żabkę na świecie... Poza tym wszystkie moje koleżanki, które ostatnio rodziły to nie ważne czy wybrały sn (jedna się męczyła 11h) czy cc i tak wszystko kończyło się cc... a tu już bym się podłamała ot takie moje zdanie :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: