reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - zaczynamy rozmówki o tym co nie uniknione :)

reklama
Dostałam właśnie kolejną lekcję od położnej : akurat na temat porodu więc wkleję :-)

Dzisiaj opowiem Ci jak przebiega poród.
Jeżeli rodzisz dziecko po raz pierwszy - poród może trwać nawet do 15 godzin,
jeśli jest to Twoje kolejne dziecko to poród będzie trwał 6-9 godzin.

Oczywiście podane dane to uśredniony czas trwania porodu.
W Twoim przypadku poród może trwać np. krócej.

Czy wiesz, że poród składa się z okresów?

Być może zaskoczę Cię pewnie pisząc, że jest ich aż 4.

Spotkałam się w sali porodowej z pytaniami pacjentek i ich bliskich, "kiedy będzie wreszcie ten poród"?.

Niektórzy myślą błędnie, że poród jest wtedy, kiedy dziecko przychodzi na świat. Jest to mylny osąd.

Poród zaczyna się, w sytuacji, gdy skurcze są regularne i trwają, co najmniej 30 sekund i powtarzają się, co 10 minut.

Oprócz tego musi jeszcze postępować rozwarcie się szyjki macicy

Szyjka macicy to ujście zamykające macicę, rozwiera się w czasie porodu do 10 cm.

Na sali porodowej możesz usłyszeć po badaniu wewnętrznym, że np. szyjka macicy przepuszcza 2 palce, albo są 2 centymetry.

Ustaliliśmy, jak zaczyna się poród.

Teraz przedstawię Ci, co się dzieje w czasie tych 4 okresów:

W pierwszym okresie dokuczać będą Tobie skurcze, dzięki, którym rozwiera się szyjka macicy.

Niestety nie ma takiej sytuacji, że poród jest bezbolesny. Możesz skorzystać ze środków farmakologicznych zmniejszających ból.

Będziesz mogła sobie chodzić po sali, a co jakiś czas będą robione zapisy KTG.
Po to, żeby zobaczyć jak serduszko Twojego dziecko reaguje na skurcze i czy jest wszystko w porządku. Dlatego warto, żebyś nie sprzeciwiała się poleceniom obsługi medycznej i wykonywała to, czego od Ciebie oczekują.

W tej części porodu pojawi się twoje najważniejsze zadanie - współpraca z położną.

Jeżeli będziesz z osobą towarzyszącą to powinnaś również współpracować z nią.

Powinnaś przejść poród jak najaktywniej. O możliwościach Twojej aktywności napiszę w kolejnej lekcji.

Drugi okres zaczyna się w momencie, kiedy jest pełne rozwarcie szyjki macicy czyli na 10 centymetrów.

To jak szybko dziecko przyjdzie na świat zależy głównie od efektywności Twojego parcia.

Dlatego ważne, żebyś poprosiła w trakcie porodu położną, żeby wytłumaczyła Ci jak to zrobić.

W skrócie parcie polega na tym, że czując najsilniejszy moment skurczu zaczynasz przeć.

Kobiety odczuwają skurcz jako nasilające się napięcie, które rośnie w trakcie jego kumulacji należy przeć, po parcu następuje stopniowe rozluźnienie mięśnia macicy.

Kiedy skurcz jest najsilniejszy, musisz nabrać powietrza, przygiąć głowę do klatki piersiowej i z zamkniętymi oczami z całej siły przeć.

Możesz usłyszeć określenia: poprzyj, stęknij i inne tego typu. Tak naprawdę możesz odczuwać
coś takiego jakbyś robiła kupę, ponieważ główka dziecka uciska Twój odbyt.

Czasami pacjentki boją się poprzeć, bo boją się, że niestety oddadzą stolec. Nie powinnaś się martwić, to nic, zdarza się.

Jednak ten fakt może Cię bardzo przytłoczyć i zawstydzić, dlatego niektóre kobiety decydują się na lewatywę w pierwszym okresie porodu. Jeżeli chcesz skorzystać z lewatywy, poproś o nią położną w pierwszym okresie porodu.

Kiedy już uda Ci się urodzić, dziecko to "wyląduje" na Twoim brzuszku.

Będziesz zaskoczona, nie będzie ono takie różowe jak na amerykańskich filmach, tylko umazane krwią, wodami płodowymi i czasami jeszcze w mazi płodowej (taki biały nalot). Jednak w tym momencie będziesz najszczęśliwszą kobietą na świecie, a Twoje dziecko będzie najcudowniejsze.

W niektórych szpitalach dziecko jest od razu przystawiane do piersi. Jest to bardzo ważne dla przyszłej więzi matki z dzieckiem, a także przyszłego karmienia piersią.

W tym okresie porodu możesz mieć nacięte krocze, jeżeli zajdzie taka potrzeba. (O nacięciu krocza w kolejnej lekcji)

Trzeci okres porodu to urodzenie łożyska.

To właśnie dzięki łożysku w czasie ciąży zachodzi wymiana między Twoja krwią a krwią dziecka.

Od łożyska odchodzi pępowina, która łączy się z pępkiem Twojego dziecka.

Po urodzeniu dziecka, pępowina zostaje zabezpieczona narzędziami i przecięta.

Łożysko po urodzeniu dziecka jest zbędne. W tej części urodzisz je - raz poprzesz.

Potem personel medyczny ocenia łożysko.

Jeżeli miałaś nacinane krocze, to zostanie ono zszyte.

Podczas szycia nie powinnaś nic czuć, ponieważ zostaniesz wcześniej znieczulona miejscowo.

Dobrze żebyś była w tym momencie cierpliwa i nie ruszała się.

Czwarty okres to opieka nad Tobą i dzieckiem.

Jeżeli nie było żadnej komplikacji zostaniesz przez dwie godziny na sali porodowej w celu obserwacji.

Natomiast, jeżeli wystąpiły komplikacje w czasie porodu to na cztery godziny.

Oczywiście jest to też czas Twojej radości, ponieważ oto dokonałaś wielkiego wysiłku i należą Ci się gratulacje oraz możliwość nacieszenia się nowym członkiem rodziny.

Tak, więc poród jest do przebrnięcia, a na końcu czeka niezwykła nagroda. Podejdź do tego, jak do wyzwania i daj z siebie wszystko. :)

Pozdrawiam
Katarzyna Płaza
Położna
 
no a teraz wam opowiem jak to bylo zemna:
Dostalam skurczy w niedziele nad ranem byly co 30-40 min prawie niebolace wiec zglosilam pielengniarce o 5 rano ze znowu sie pojawily skurcze przyjela do wiadomosci powiedziala zeby sie niemartwic i sprobowac przespac ale jak tu spac jak zaczyna coraz czesciej bolec wiec przed wizyta mowie znowu ze mnie coraz bardziej boli i coraz czesciej wiec mi mwi do 10 razy na dobe moga pojawic sie skurcze a ja jej mowie ze zostaly mi tylko 3 razy ;) wiec odrazu po lekarza kazal dac kroplowke zeszlo pol kroplowki a tu skurcze co 20-15 minut wiec zwiekszyli splywanie i lekarz powiedzial zeby nawszelki wypadek niejesc juz i kazal na badanie isc a wiec wczesniej poszlam siusiu patrze a tu krew taka zywa a wic panika odrazu do lekarza a pan doktor mowi zebym sie uspokoila ze nic sie tam niedzieje rozwarcie pomalutku postepuje no ale jesc dalej niepozwolil i zabronil pic wode i kazal przyspieszyc kroplowke zeszla jedna kroplowka bylo juz gdzies kolo 16 siostra przyjechala podlaczyli kolejna kroplowke i coraz szybciej leciala serce chcialo mi wyskoczyc ale powiedzialam ze wytrzymam byle tylko mala posiedziala jeszcze ale cos czulam ze sie nieuda skucze co 10-7 min a wiec lekarz nakolejne badanie wziol wsumie to mi nic niepowiedzial tylko slyszlaam ze poczekamy jeszcze chwile i podejmiemy decyzje o cc wiec panika mialam miec kolejne badanie po 20 siostra pojechala do domu i mowila zeby wrazie czego dzwonic do niej wiec mnie przed 20 wzieli do badania i uslyszlaam trzeba zrobic cc jakos to tak domnie niedoarlo zaczeli mnie przygotowywac anasteziolog przyszedl przeprowadzil wywiad jakos tak dalej niedocieralo domnie co sie dzieje siostra przyjechala zdazyla pojechalam na trakt tak jeszcze jednen wywiad podlaczanie kroplowek ktg wszyscy ju czekali na mnie a ja dalej wyluzowana dopiero jak wzieli mnie na stol podlaczyli pod te wszytskie aparatury dopiero zaczelam panikowac ze to juz ze niema juz odwrotu boze jak ja sie balam zrobili znieczulenie lekarze pzyszli zaslonili mi widok mi cisnienie podskoczylo ze strachu anastezilog mowil mi wsyztsko co lekarze robiaczulam jak mi klada cos na brzuch jak mi uciskaja balam sie ze znieczulenie jeszcze niezaczelo dzialac ale anasteziolog mowil ze juz mnie nacielie i ze zaraz sie urodzi mala i ze bede czulatakie szarpanie wiec czekalam zaczelam czuc ze ja wyiagaja coraz bardziej sie balam wkoncu slysze ze juz jest lekarz tylko powiedzial ale malenka i slysze ze placze oczywiscie poryczalam sie razem z nia pokazali mi ja nachwilke i wzieli do innego pokoju balam sie onia strasznie cochwilke pytalam co z mala i co z mala jak by mi sie plyta zaciela ale slyszlaam jak placze i z kazdym jej placzem ja ryczalam coraz bardziej przyniesli mi ja nachwilke na sale jeszce jak mnie zszywali bylam poprzyminana tym syztskim niemoglam jej przytulic wiec posciagalam to wszytsko i ja przytulalam i calowalam i ryczalam przytym jak dziecko asz ielengniarka poryczala sie zemna z szyli mnie przewiezli na sale i czekalam jak mi ja przywioza jak mi ktos przyjdzie i powie ze mala zyje ze jest wszytsko znia dbrze ze zaraz mi ja przywioza jak ylko przychodzila pielengniarka sprawdzic co zemna odrazu podnosilam sie troche zeby zobaczyc czy niewioza mi malej ale cala noc minela i nic pielengniarki tylko przychodzily i pytaly czy ja widzialam ze jest sliczna malutka i czarna a mnie sciskalo bo niewiedizalam co znia ja niemoglam wstac bo jeszcze znieczulenie dzialalo wkoncu doczekalam sie wizyty i co uslyszalam ze musze czekac bo mala jest malenka i niewiadomo jak to bedzie jest za wczesnie wiec sie poryczalam odrazu wstalam i doniej poszlam widzialam ja z ta kroplowka w tym inkubatorze straszny widok ona byla taka malenka kruszynka pielengniarka mi powiedziala ze mala oddycha sama jest tylko troszke dotleniana ulzylo mi troszke i tak chcodzilam doniej cochwilke i to spowodowalo ze rana zaczela mnie bolec tak strasznie ze prawie chodzilam naczworaka musialam byc zgieta zeby przejsc ten kawalek doniej oczywiscie lekarze mnie nieiformowali co znia bedzie ale z dznia nadzien mialam coraz wiecej sily i coraz wieksza nadzieje ze wsyztsko bedzie dobrze.Bol po cesarce byl straszny moglam dopiero normalnie funkcjonowac w 5 doie jak zciagli mi szwy wtedy moglam sie wyprostowac i isc jak czlowiek :) echh i tak chodizlam doniej i patrzylam i mnie zciskalo ze niemoge ja dotknac asz wkoncu lekarz mowi ze moge ja poglaskac dotknac wiec odrazu polecialam do niej i tak ja dotykalam i glaskalam i mowilam doniej,kiedys przyszlam doniej rano zaraz po myciu byla bardz fajna pielengniarka i mowi "o dobrze ze mama przyszla wezmie mala na raczki"a ja szok asz sie zapytalam czy sobie zemnie jaja robi zaczela sie smiac i dala mi mala na rece poryczal;am sie doslownie mala odrazu wtulila sie wemnie i chyciala za alca i poszla spac :) ehh chcialam zeby ta chwila trwala wiecznie niestety musialam ja oddac :( ale tego dnia usmiech nieschodzil mi z twarzy :) asz wkoncu nadszedl dzien w kturym ja wyciagli z inkbatora moglam ja przytulac kiedy chcialam za pierwszym razem jak ja karmilam poplakalam sie ze juz ja mam ze juz znia dobrze jest i przyszedl dzien wktorym zlysmy do domu i wkoncu dali mi ja na sale i moglam ja brackiedy tylko chcialam moglam ja calowc przebierac tulic lezec znia na luzu :) i oczywiscie znowu sie poryczlam.Teraz moja kruszynke moge tulic bez konca szczesliwe jestesmy juz w domku.
 
Ehhh Bożenka aż ja się popłakałam czytając to!!! Śliczna dzielna kruszyna z tej Twojej Kornelki a z Ciebie bardzo dzielna kobieta!!! Juz się doczekać nie mogę aż moją córunię przytulę do siebie :)
 
Ojej Bozienka..ciezkie przezycia :( Oby to wszystko szybko poszło w niepamięć! A ty patrzaj na to swoje dzieciątko do oporu, tulaj, całuj i cycaj ile wlezie :))) Jest juz z toba, zdrowa i silna i tylko to sie liczy!! ;-)

(P.S Jak wpadniesz na zamkniety..skrobnij jak tam sprawy prywatne,...czy ktos sie zainteresowal tymw szystkim :crazy: )
 
Bozienka przeżycia wielkie,ale juz masz je za sobą malutka możesz tulac,całowac kiedy tylko sobie chcesz
az łezka sie zakręciła i sam juz człowiek chciałby mieć poród za sobą
 
reklama
ehh dziewczynki jak to pisalam to sie tez poryczalam hehe ale juz mam to za soba a wam zycze zeby wasze porody byly bezbolesne szybkie i milo wspominane a i zeby maluszki byly duze i silne
 
Do góry