reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poród w Holandii 2011

Nie są az takie złe...no ale Holendrzy się zajadają...jak mój mąż do pracy zaniósł z okazji narodzin to nie było Hol. żeby nie zjadł i nie cieszył się że takie pyszne:rofl2:
 
reklama
Astrid mysmy tutaj kiedys na ten temat rozmawialy haha, i ja z ciekawosci sprawdzilam, to jest najtansza forma poczestunku bo paczka takich biszkoptow/sucharow kosztuje 42 centaury w LIDLu posypka i maslo pewnie nie wiecej :D

ale skoro macie lodowke, to ja bym sie zaopatrzyla na Twoim miejscu w kabanosy i samo lekker jedzonko bo pamietam ze szpitala ze te ichnie sniadanka to takie pakowane pojedynczo szynki i serki , male maselka i razowy chleb. Nic fajnego , zreszta jak cale holenderskie jedzenie, tyle, ze mozesz sobie wybrac.
 
Ostatnia edycja:
:szok: omg ! Holandia mi szkodzi!! Chyba musze na wczasy do PL zetknac sie z przymusowa polonizacja!
Czuje wstyd...
:zawstydzona/y:
 
Wyślę Męża do Lidla po konkretne zakupy :D. Sucharki są akurat bardzo dobre. Natomiast może i Holendrzy lubią anyżek, mnie na sam zapach cofa :eek:. Obawiam się, że mogłabym puścić pięknego kolorowego pawia, niczym z Łazienek Królewskich. Nie zapomnę, jak na początku ciąży byliśmy w Rijswijku na zakupach w galerii i jechaliśmy w jakimś Media Markcie windą. Jechały z nami jakieś panie i ciumkały właśnie cukierki anyżowe... myślałam, że umrę.

Nawet, jak kupiliśmy raz jelly beans na wagę w milionie smaków, to z M. wybieraliśmy te anyżowe i wywalaliśmy, żeby czasem nie natrafić na żadnego. Potem się wycwaniiliśmy i jak chodziliśmy po beansy, to wybieraliśmy tylko te smaki, jakie nam pasowały i mieszaliśmy.
 
Ostatnia edycja:
A ja nie lubię lukrecji...:no:Pamiętam jak spróbowałam pierwszy raz u męża w biurze i zaraz do papierka schowałam... Holendrzy popatrzyli na mnie bez zrozumienia...

Dla mnie lukrecja i anyż to to samo świństwo. A co konkretnie smakuje tym anyżem, posypka czy ten krem? Bo już mnie przeraża fakt takiej "nagrody" za poród.
 
reklama
Astrid, ta posypka ma w sobie anyz
Ta tradycja wziela sie stad, ze anyz pomaga w laktacji, dlatego tym sie czestuje kobiety po porodzie.
 
Do góry