Nickie
mama przede wszystkim :)
Hej, to może i ja dodam coś z własnego doświadczenia. Kiedy byłam w ciąży, wydawało mi się, że nie chcę,żeby mój mąż oglądał mnie akurat w tym momencie. Ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Moim zdaniem należy się wystrzegać zasadniczej rzeczy: nie upierać się, żeby był, jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości lub w ogóle nie chce. Bo różnie może zareagować. Ja swojego poprosiłam, żeby obejrzał jakieś zdjęcia z porodu, filmik w internecie, żeby miał świadomość na co się decyduje. Sam podjął decyzję, a kobieta, kiedy rodzi, nie ma siły myśleć o dobrym samopoczuciu faceta. Ja przynajmniej tak miałam. W trakcie porodu mi bardzo potrzebny był mój mąż. Podawał mi tlen, kiedy odlatywałam z bólu, trzymał przy bólach partych, przy skurczach kiedy siedziałam na piłce pilnował, żebym się nie przewróciła. I jeszcze jedno. Często facetowi bycie przy porodzie uświadamia, jaki to jest wysiłek i ból. Od czasu porodu mój mąż często mówi do mnie: "mój ty bohaterze". :-) Pozdrawiam