reklama
mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
Ja chcę zeby był cały czas. Mma nadzieję że nie będzie cesarki . Przy pierwszy porodzie dużo mi pomógł właśnie w końcówce. Nie wyobrażam sobie właśnie tej ostatniej fazy bez niego. Poza tym, jak mnie szyli to porobił Filipkowi zdjęcia, takie tuż po urodzeniu, na wadze - tak że widac ile waga wskazuje itp.
Wiadomo, jak mąż nie chce, to lepiej nie zmuszac, bo na gorsze wyjdzie, ale jak chce, to niech zostanie do końca. Naprawdę sie przyda :-)
Wiadomo, jak mąż nie chce, to lepiej nie zmuszac, bo na gorsze wyjdzie, ale jak chce, to niech zostanie do końca. Naprawdę sie przyda :-)
ja myślę że też dużo zależy od samego faceta bo oni niby przed nami grają a tam w środku masakra
teraz jak widziałam tych tatuśków co przychodzili z porodówki po ciuchy dziewczyn z sali to wyglądali co niektórzy jak po wojnie w wietnamie w sumie jeden był ok a urodziło 6 dziewczyn;-);-);-)
ale ja miałam cc i M tez był cały czas jak nie przy mnie to za szybką
teraz jak widziałam tych tatuśków co przychodzili z porodówki po ciuchy dziewczyn z sali to wyglądali co niektórzy jak po wojnie w wietnamie w sumie jeden był ok a urodziło 6 dziewczyn;-);-);-)
ale ja miałam cc i M tez był cały czas jak nie przy mnie to za szybką
ja miałam lewatywę w szpitalu robioną ale chyba nic mi nie dała, bo czułam i tak "dyskomfort"
a czy te z apteki są lepsze niż te szpitalne? Nie wiem czy dobrze doczytałam ale są one mniejsze niż te w szpitalu?
nie wiem, jak jest z rozmiarem, ale myślę, że dla kobiety większy komfort psychiczny zrobić sobie lewatywę w domowym zaciszu - wysyłając uprzednio męża po jakieś zakupy
mag a to idzie sobie samemu to zrobić?? bo wiesz zaczełam o tym czytać na necie i to niby ma zrobić druga osoba... ale nie wiem. Bo jak się to wlewa? Oj sorka za takie pytanie ale też wolałabym zrobić sobie to w domu niż tam na izbie przyjęć, gdy lekarka za ścianą i pootwierane drzwi, a za ścianą tochę ludzi....nie wiem, jak jest z rozmiarem, ale myślę, że dla kobiety większy komfort psychiczny zrobić sobie lewatywę w domowym zaciszu - wysyłając uprzednio męża po jakieś zakupy
Haha wtryniasz koncówkę, wciskasz, wyjmujesz. czekasz troche i do kibelka to tak łopatologicznie. I szczerze mówiac lepiej sobie kupic gruszke do tego i zrobic samemu taki letni napar z ziól albo normalna wode bo wtedy zabieg mozna powtórzyc coby sie pozniej nie stresowac. Warto koncówke oliwka posmarowac dla komfortumag a to idzie sobie samemu to zrobić?? bo wiesz zaczełam o tym czytać na necie i to niby ma zrobić druga osoba... ale nie wiem. Bo jak się to wlewa? Oj sorka za takie pytanie ale też wolałabym zrobić sobie to w domu niż tam na izbie przyjęć, gdy lekarka za ścianą i pootwierane drzwi, a za ścianą tochę ludzi....
Samemu bez problemu da sie zrobic- no chyba ze brzuch wyjatkowo duzy ale tez nie sadze zeby to tak bardzo przeszkadzało bo przecie do tyłu trzeba sie wygiac ;-)
haha same przyjemnosci
ja mialam lewatywe w szpitalu, nie bylo to wielkie hallo, polozna sie zapytala a ja chcialam, potem moglam isc do kibelka takiego z lazienka oddzielnego i tyle.
Musze sie dopytac o ta lewatywe, bo ja sobie bez niej niewyobrazam rodzic. Moja dobra kolezanka mi opowiadala co sie u niej stalo bez lewatywy, koszmar.
A wracajac do porodu to ja akurat jezeli mowie o tym ze nie chce zeby maz byl przy mnie to chodzi mi o ta ostatna faza, kiedy sie dziecko rodzi, wczesniej to nie ma nic takiego strasznego w porodzie zeby go mialo nie byc. Ja nie chce meza tez przy badaniach , przy myciu, przy szyciu. To dla mnie samej jest okropne.
A tak wogole to narazie moje dziecie jest ulozone miednicowo, jakos mam takie przeczucia ze moge miec cc, ze sie nie przekreci. Lepiej niech sie przekreci.
ja mialam lewatywe w szpitalu, nie bylo to wielkie hallo, polozna sie zapytala a ja chcialam, potem moglam isc do kibelka takiego z lazienka oddzielnego i tyle.
Musze sie dopytac o ta lewatywe, bo ja sobie bez niej niewyobrazam rodzic. Moja dobra kolezanka mi opowiadala co sie u niej stalo bez lewatywy, koszmar.
A wracajac do porodu to ja akurat jezeli mowie o tym ze nie chce zeby maz byl przy mnie to chodzi mi o ta ostatna faza, kiedy sie dziecko rodzi, wczesniej to nie ma nic takiego strasznego w porodzie zeby go mialo nie byc. Ja nie chce meza tez przy badaniach , przy myciu, przy szyciu. To dla mnie samej jest okropne.
A tak wogole to narazie moje dziecie jest ulozone miednicowo, jakos mam takie przeczucia ze moge miec cc, ze sie nie przekreci. Lepiej niech sie przekreci.
reklama
blueberry77
Podwójna Marcówka :)
Z lewatywą w domu lepiej uważać, bo podobno potrafi bardzo przyśpieszyć poród
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 3 tys
G
- Odpowiedzi
- 29
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 55
- Wyświetleń
- 97 tys
- Odpowiedzi
- 103
- Wyświetleń
- 19 tys
Podziel się: