reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

poród siłami natury czy cesarskie cięcie?

Ja rodzilam naturalnie, z ZZO i naprawde cudownie wspominam moj porod. Po niecalych 2 godzinach sama poszlam pod prysznic:tak: Bolalo mnie troszke miejsce naciecia przez kilka dni, ale jak po 6 dniach wyciagneli mi szwy bylam jak "noweczka" ;-):-)
Moja bliska kolezanka tez rodzila naturalnie, ale porod miala bardzo trudny, ponad 11 godzin trwal, nacieli ja dosyc mocno, mala ja dodatkowo rozerwala, miala przetaczana krew, miejsce naciecia sie nie goilo itd. - ogolnie dochodzila do formy bardzo dlugo.
W zeszlym tygodniu siostra przyjaciolki urodzila synka przez CC (ze wskazan medycznych, zle zrosnieta miednica po upadku z konia) i juz po 2 dniach smigala jakby nigdy nic, a po 5 dniach sama wsiadla do samochodu i pojechala na zakupy :tak::-)
Co kobieta, to inny organizm. Nie ma co generalizowac, ale jakby nie bylo cc to operacja :tak:
 
reklama
no dokladnie w sumie kazdy zabieg niesie za soba ryzyko ja sie troche balam ze dostane zakazenia a jak juz ta ranka zaczela mi sie paparac to juz wogole spanikowalam:)
 
A ja uważam,że najważniejsze jest pozytywne myślenie, bez względu na to czy ma być cesarka czy poród naturalny. Nie można słuchać wszystkich 'mądrych'koleżanek, babć, cioć i innych, które już mają poród za sobą. Ile słyszałyście pozytywnych opowieści z porodu a ile jakiś horrorów? Każdy poród jest inny, nie można myśleć, że koleżanka rodziła 20 godz, to ja też tak muszę. W szpitalach też słyszy się same straszne historie, wszyscy się nakręcają na jakiś koszmar, takie historie zawsze się lepiej "sprzedają". Ja od początku wiedziałam, że będzie cesarka i miałam 9 miesięcy żeby się z tym oswoić, poczytać, popytać wiarygodne osoby. Przed porodem byłam pewna, że wszystko będzie ok i niczego się nie bałam. I gdybym miała wybierać , to drugi poród TYLKO cesarka.
 
Sonkal, masz całkowitą rację.

Pamiętam, jak strasznie się bałam pierwszego porodu. Koleżanka mówiła mi, że przebijanie pęcherze płodowego boli, że to gorsze niż cokolwiek, tymczasem ja nic nie czułam, kiedy mi to robiono. Podobnie było z innymi opowieściami, o których nie warto wspominać.

Rodziłam naturalnie, bez znieczulenia, byłam nacinana.
Nacięcie nie było dla mnie tragedią, mogłam normalnie funkcjonować, chociaż tydzień powolnego siadania na pupę musiałam zaliczyć. Jednak mimo wszystko nie było tak źle, jak każdy mówił.

Teraz za 2 miesiące czeka mnie drugi poród i wiem, że jeśli będę miała CC (co niestety tym razem nie jest wykluczone) nie będę słuchać się kobiet, które też ją miały, bo wiem, że i ja będę przeżywać ją inaczej niż reszta.

Każda z nas jest inna i trzeba się z tym pogodzić... Najlepiej po prostu słuchać się siebie i nie zwracać uwagi na straszenie, które jest dla mnie totalną głupotą ze strony niby dorosłych, doświadczonych kobiet. :)
 
SASANKA 18 całkowice się z tobą zgadzam nie ma co się niepotrzebnie stresować po prostu kazda z nas jest inna i trzeba wybrac opcję najlepszą dla naszego dziecka i dla nas:-):tak:
 
ja miałam rodzić naturlanie.. Tak powiedział mój lekarz prowadzący - da pani radę bez problemu. Wymierzył dzidziusia i powiedział, że waży 4,200kg a był 38 tydzień. Dał mi skierowanie do szpitala, bo potrzebowałam tylko kilka kropel oksytocyny i już bym zaczęla rodzić. W szpitalu robili mi trzy razy USG, dwa razy mnie mierzyli i wyszło, ze mały waży 4,800kg i muszę mieć cesarkę bo jest duża dysproporcja barków z moimi biodrami czy coś.. Bałam się strasznie. Byłam nastawiona na poród naturalny a nie na cięcie.. Po zabiegu przez co najmniej 30 min nie mogłam sie pozbyć drgawek nerwowych. Dopiero jak Damiana przyniesli się uspokoiłam. Teraz uważam, że dobrze, że tak się stało, bo mógł się zaklinować czy coś.. urodził się ważąc 4,850kg i mierząc 60cm.
Przy naturalnym porodzie boli "przed" a po cesarce boli "po". Tak czy inaczej trzeba to znieść. Przez pierwszą dobę było strasznie.. Drugiego dnia rano już sama wstałam (trwało to godzinę ale udało się ) i szlam sama do łazienki. czopek przeciwbólowy dają jak tylko zaczyna puszczać znieczulenie. Ja wzięłam tylko jeden na drugi dzień. Noc jakoś przecierpiałam bo wiadomo lek przenika do mleka matki. Za to ze mną w pokoju była taka panikara, że nie wiem jak to wszystko przeżyła.. Cały czas narzekała! A przeciez i tak trzeba to przeżyć, ból w końcu minie, tylko trzeba się na niego nastawić.
 
Ostatnia edycja:
Czesc agunia.
ja pierwszy poród miałam naturalny i było dobrze córeczka szybko sie rodziła i nie było żadnych kompilkacji za to drugi poród miałam przez cesarskie cięcie ponieważ dziecko ułożone było pośladkami.Ale z mojego doświadczenia to poród naturalny jest lepszy no wiadomo że trzeba cierpiec ale to tylko na chwile do urodzenia dziecka a potem można wstać i jakoś jest inaczej a po CC musisz leżec wszystko cie boli a najgorsze są pierwsze dni a szczególnie jak trzeba wstawac.Ja polecam poród naturalny wiadomo że jak jest zagrożenie dla dziecka czy matki to trzeba ale wiem też ze niektóre mamy mają CC bo boją sie same rodzic.
 
Ostatnia edycja:
kal.aga nie ma reguly ze drugie niby wieksze...jedne moga byc wieksze inne nie... ja zarowno pierwsze dziecko jak i drugie urodzilam SN, pierwsze wazylo 4500 i mialo 60cm, drugie 4300 i 61cm....pierwszy porod trwal 4,5 h a drugi 2,5 h ze wszystkim...czyli od pierwszego skurczu jaki mnie zlapal....szybkie porody mialam wiec dobrze wspominam i z mojej perspektywy CC byloby bardziej fanaberia niz realna potrzeba....no ale co kobieta to inny przypadek. Ja zadnego znieczulenia ani srodkow przeciwbolowych nie mialam przy porodzie i zyje. Najwyrazniej prog bolu mam wysoki, bo fakt faktem bolalo ale nie umieralam z bolu :D no ale jak slucham u niektorych dziewczyn ile porod trwal, przez ile czasu mialy silne skurcze a akcja wolno sie rozkrecala to chyba sama bym nei dala rady i wolalabym zaplacic zeby jak najszybciej bylo "po" i nie ma co naskakiwac na kobiety ktore wola CC bo sobie wola oszczedzic tego, w koncu to ich sprawa i ich pieniadze, prawda? :) .... osobiscie ciesze sie ze nie mam koszmarnych wspomnien z porodu i nigdy nie myslalam o CC :) no ale czasami jak mus to mus, dziecko jest najwazniejsze.
 
Koleżanka mówiła mi, że przebijanie pęcherze płodowego boli (...) tymczasem ja nic nie czułam, kiedy mi to robiono. Rodziłam naturalnie, bez znieczulenia, byłam nacinana (...)

Jeśli miałaś przebijany pęcherz to nie rodziłaś naturalnie, poród był sztucznie przyspieszany, czego przy porodzie naturalnym się nie robi. To samo dotyczy nacinania, które uznaje się za rutynę. To wypaczenie idei i nacinanie także nie należy do scenariusza porodu naturalnego.

I apropo CC. Rozumiem obawy przed porodem po horrorach o jakich opowiadają inne kobiety niemniej decydowanie się na CC bez wskazań medycznych to naprawdę duża pomyłka. Pewnie nieświadoma, ale na pewno pomyłka. Poczytajcie trochę jeśli myślicie o takim rozwiązaniu. CC to jest bowiem poważna operacja i powinno się ja wykonywać, jak każdą inną operację, wyłącznie jeśli istnieje przymus takiej interwencji, siła wyższa. CC na zamówienie to poważne nadwyrężenie swojego zdrowia i zdrowia dziecka.
 
reklama
Przyjmijmy że są 2 rodzaje porodów: naturalny i cc. Nie można powiedzieć, że jeśli kobieta miała miał przebity pęcherz czy nacięcie to nie rodziła naturalnie! No bo niby jak? Nie ma trzeciej możliwości, przynajmniej ja nie znam... Co do cesarki, uważam że nie jest to poważna operacja a raczej zabieg, po którym po kilku godzinach można chodzić i normalnie funkcjonować. Ale to tylko moje zdanie, choć wiem co mówię, bo jestem po cesarce. Nie trafiają do mnie też argumenty, że dziecko samo wie kiedy się urodzić a w przypadku cesarki jest za wcześnie wyciągane. Otóż nie- często porody są wywoływane, bo dziecko nie ma zamiaru się urodzić a są już jakieś niepokojące sygnały. Było wiele przypadków, że tylko szybka cesarka ratowała życie dziecka, które wcale nie wiedziało że już na nie pora...Więc naturze trzeba czasem pomagać i nie widzę w tym nic złego, zwłaszcza jeśli się jest pod opieką dobrego lekarza. Bo tak jak można za wcześnie zrobić cesarkę , tak można za późno próbować rodzić naturalnie. W obu przypadkach jest to niebezpieczne, dlatego najważniejsze to dobry lekarz.
 
Do góry