Ja jestem w 35 tyg. To 2 ciąża.Pierwszy poród był naturalny i nie taki straszny Też byłam nacinana.Teraz też naturalnie(wszystko na to wskazuje) i jakoś dziwnie jestem spokojna.Przy 1 porodzie rodziłam sama, teraz będzie ze mną mój mężulek , może dlatego jestem spokojniejsza.Na pewno poród to wielkie przeżycie i "bolesne" ale na szczęście szybko się o tym bólu zapomina jak się spojrzy na te słodkie maleństwo.:-)
reklama
Loree, jeśli został sztucznie przebity pęcherz to był to poród indukowany (wywoływany, przyspieszany) ergo - nie naturalny. Słyszałaś kiedyś o urodzonych w czepku? To właśnie wtedy, gdy dziecko przebija pęcherz płody przeciskając się przez kanał rodny. Wtedy przychodzi na świat z błoną na głowie. Przebijanie pęcherza sztucznie intensyfikuje skurcze, co znowu ma na celu przyśpieszenie akcji porodowej i z naturą nie ma nic wspólnego. Być może czasami istnieją wskazania ku takiemu działaniu, zdarza się to jednak znacznie rzadziej niż tego typu interwencja.
CC natomiast jeśli ma ratować zdrowie o zycie, o czym chyba napisałam, należy zaakceptować i nie ma tutaj o czym dyskutować. CC jednak na zamówienie uważam za decyzję podjętą pochopnie i bez dogłębnego przestudiowania tematu. Piszesz, że to zabieg, bo tak właśnie z uwagi na powszechność stosowania, zaczęliśmy tę operację postrzegać. To jednak oczywista pomyłka. Myślę, że właśnie dzięki takiemu podejściu w Polsce wg statystyk jest ok. 35% CC na wszystkie porody, w Skandynawii np. tylko 9%. Liczby mówią wiele.
Inna rzecz, że rozumiem iż w naszych warunkach, gdy porody są w większości właśnie indukowane, bądź naturalnie rozpoczęty poród jest w trakcie przyśpieszany, a oba te działania potęgują przykre doznania bólowe, są kobiety, która chcą po prostu tego uniknąć. Ale to już temat na inny wątek i rozważania nad medykalizacją fizjologii w ogóle.
CC natomiast jeśli ma ratować zdrowie o zycie, o czym chyba napisałam, należy zaakceptować i nie ma tutaj o czym dyskutować. CC jednak na zamówienie uważam za decyzję podjętą pochopnie i bez dogłębnego przestudiowania tematu. Piszesz, że to zabieg, bo tak właśnie z uwagi na powszechność stosowania, zaczęliśmy tę operację postrzegać. To jednak oczywista pomyłka. Myślę, że właśnie dzięki takiemu podejściu w Polsce wg statystyk jest ok. 35% CC na wszystkie porody, w Skandynawii np. tylko 9%. Liczby mówią wiele.
Inna rzecz, że rozumiem iż w naszych warunkach, gdy porody są w większości właśnie indukowane, bądź naturalnie rozpoczęty poród jest w trakcie przyśpieszany, a oba te działania potęgują przykre doznania bólowe, są kobiety, która chcą po prostu tego uniknąć. Ale to już temat na inny wątek i rozważania nad medykalizacją fizjologii w ogóle.
Ja co prawda miałam tylko cesarkę, jak na razie mam tylko jedno dziecko, więc jeszcze wszystko przede mną, ale dla mnie cesarka to rewelacja. Niczego chyba w życiu tak się nie bałam jak porodu naturalnego. Cesarkę miałam w prywatnej klinice, mąż był ze mną na sali, żartował sobie z lekarzami i generalnie było naprawdę w porządku. Najbardziej z tego wszystkiego bolał mnie ... weflon zakładany przed zabiegiem- darłam się wtedy jak opętana i mówiłam, że jak tak wygląda poród to ja dziękuję. Sam poród był zupełnie bezbolesny, tylko pod koniec zrobiło mi się trochę niedobrze, i potem, już po przewiezieniu do pokoju dostałam okropnych dreszczy (ponoć tak jest po znieczuleniu). Nie musiałam leżeć żadnych 12 godzin, wręcz przeciwnie, jeszcze tego samego wieczoru miałam wstać i wstałam. Opieka rewelacyjna, sam zabieg też w porządku. Rodziłam w piątek, a w poniedziałek latałam po sklepach po rzeczy dla małej, bo prawie nic nie mieliśmy. Nie wyobrażam sobie porodu naturalnego. Ja przy pobieraniu krwi krzyczę z bólu (serio:-)), więc dla mnie to było najlepsze wyjście.
witajcie ;-)
ja mialam cesarke ze wskazan medycznych - planowana choc juz w 35 tc Jasiek musial sie urodzic... wazyl juz wtedy ponad 3 kg i swoim slodkim ciezarem "utopil" mi prawa nerke i zabieral sie za lewa... lekarze stwierdzili ze nie ma na co czekac, ze po proodzie nerka moze nie wrocic do pelnej sprawnosci albo bedzie calkiem do niczego...
teraz tez mam miec cc bo - po pierwsze bylam juz cieta a po drugie drugie dziecko jest zwykle wieksze a moje na pierwszym Usg juz wykazywalo tendencje do bycia sporym bablem...
nie jestem przekonana do tego cc.... niby wszystko bylo OK za pierwszym razem (z mojej strony) ale z Jaskiem niekoniecznie... najbardziej sie boje tego ze znow zabiora babla i wpakuja go do inkubatora a ja bede musiala patrzec jak jest okablowany w inkubatorze ;-( no ale teraz urodze w terminie i nic zlego sie nie stanie!!!!!!!! grunt to pozytywne myslenie ;-)
ja mialam cesarke ze wskazan medycznych - planowana choc juz w 35 tc Jasiek musial sie urodzic... wazyl juz wtedy ponad 3 kg i swoim slodkim ciezarem "utopil" mi prawa nerke i zabieral sie za lewa... lekarze stwierdzili ze nie ma na co czekac, ze po proodzie nerka moze nie wrocic do pelnej sprawnosci albo bedzie calkiem do niczego...
teraz tez mam miec cc bo - po pierwsze bylam juz cieta a po drugie drugie dziecko jest zwykle wieksze a moje na pierwszym Usg juz wykazywalo tendencje do bycia sporym bablem...
nie jestem przekonana do tego cc.... niby wszystko bylo OK za pierwszym razem (z mojej strony) ale z Jaskiem niekoniecznie... najbardziej sie boje tego ze znow zabiora babla i wpakuja go do inkubatora a ja bede musiala patrzec jak jest okablowany w inkubatorze ;-( no ale teraz urodze w terminie i nic zlego sie nie stanie!!!!!!!! grunt to pozytywne myslenie ;-)
Loree
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2009
- Postów
- 1 613
Ja co prawda miałam tylko cesarkę, jak na razie mam tylko jedno dziecko, więc jeszcze wszystko przede mną, ale dla mnie cesarka to rewelacja. Niczego chyba w życiu tak się nie bałam jak porodu naturalnego. Cesarkę miałam w prywatnej klinice, mąż był ze mną na sali, żartował sobie z lekarzami i generalnie było naprawdę w porządku. Najbardziej z tego wszystkiego bolał mnie ... weflon zakładany przed zabiegiem- darłam się wtedy jak opętana i mówiłam, że jak tak wygląda poród to ja dziękuję. Sam poród był zupełnie bezbolesny, tylko pod koniec zrobiło mi się trochę niedobrze, i potem, już po przewiezieniu do pokoju dostałam okropnych dreszczy (ponoć tak jest po znieczuleniu). Nie musiałam leżeć żadnych 12 godzin, wręcz przeciwnie, jeszcze tego samego wieczoru miałam wstać i wstałam. Opieka rewelacyjna, sam zabieg też w porządku. Rodziłam w piątek, a w poniedziałek latałam po sklepach po rzeczy dla małej, bo prawie nic nie mieliśmy. Nie wyobrażam sobie porodu naturalnego. Ja przy pobieraniu krwi krzyczę z bólu (serio:-)), więc dla mnie to było najlepsze wyjście.
Ja mam takie samo zdanie jak ty. Co prawda nie czułam zakładania wenflonu ani nie krzyczę przy pobieraniu krwi , ale na samą myśl o o porodzie sn zawsze robiło mi się słabo u niedobrze. Z cesarki jetetm bardzo zadowolona. Kochana napisz jakie miałaś znieczulenie, że nie leżałaś 12 godzin? Ja miałam ogólne, bo nie było czasu na inne i nie mam doświadczenia z innym.
witajcie ;-)
ja mialam cesarke ze wskazan medycznych - planowana choc juz w 35 tc Jasiek musial sie urodzic... wazyl juz wtedy ponad 3 kg i swoim slodkim ciezarem "utopil" mi prawa nerke i zabieral sie za lewa... lekarze stwierdzili ze nie ma na co czekac, ze po proodzie nerka moze nie wrocic do pelnej sprawnosci albo bedzie calkiem do niczego...
teraz tez mam miec cc bo - po pierwsze bylam juz cieta a po drugie drugie dziecko jest zwykle wieksze a moje na pierwszym Usg juz wykazywalo tendencje do bycia sporym bablem...
nie jestem przekonana do tego cc.... niby wszystko bylo OK za pierwszym razem (z mojej strony) ale z Jaskiem niekoniecznie... najbardziej sie boje tego ze znow zabiora babla i wpakuja go do inkubatora a ja bede musiala patrzec jak jest okablowany w inkubatorze ;-( no ale teraz urodze w terminie i nic zlego sie nie stanie!!!!!!!! grunt to pozytywne myslenie ;-)
Moje dziecko nie leżało w inkubatorze, pomimo tego, że urodziło się przez cc. Myślę, że twoje maleństwo leżało tam dlatego, że było wcześniakiem a nie dlatego że urodziło się przez cesarkę. Po porodzie sn też by leżało w inkubatorze. Tak więc głowa do góry! Jak uda ci się donosić ciąże to na pewno wszystko będzie ok. Powodzenia!:-)
mmaba
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2007
- Postów
- 36
hej
Ja jestem po cesarce i 2 poród też bedzie cesarką, ze wzgledu na budowe miednicy(jest bardzo wąska i żadna główka się nie przeciśnie), ale za nim położna się zorientowała i zawołała na moją proźbe łaskawie lekarza to troche to trwało i bardzo bolało. cesarka byłą dla mnie wybawieniem od potwornego bólu.naszczęście wszystko dobrze się skończyło dla mnie i dla dziecka.
cc jest dla mnie operacją i jak po kazdej operacji wszystko boli, a wstawanie i kładzenie sie oraz zmiana pozycji podczas leżenia to koszmar, bo boli, za nim doszłam do siebie całkowicie to twało ok 0,5 roku,abym mogła zrobic wszystko bezboleśnie; teraz jest juz oki, ale rana czasami potrafi boleć zwłąszcza przed miesiączką, wiem równiez ze po cesarce dłużej mieśnie brzucha dochodzą do siebie podobno 0,5 roku ale u mnie trwało to dłużej, musiałam nieżle się na pocić aby było tak jak przed porodem - no i dłużej trzeba czekać z rozpoczęciem ćwiczeń.
Ja jestem po cesarce i 2 poród też bedzie cesarką, ze wzgledu na budowe miednicy(jest bardzo wąska i żadna główka się nie przeciśnie), ale za nim położna się zorientowała i zawołała na moją proźbe łaskawie lekarza to troche to trwało i bardzo bolało. cesarka byłą dla mnie wybawieniem od potwornego bólu.naszczęście wszystko dobrze się skończyło dla mnie i dla dziecka.
cc jest dla mnie operacją i jak po kazdej operacji wszystko boli, a wstawanie i kładzenie sie oraz zmiana pozycji podczas leżenia to koszmar, bo boli, za nim doszłam do siebie całkowicie to twało ok 0,5 roku,abym mogła zrobic wszystko bezboleśnie; teraz jest juz oki, ale rana czasami potrafi boleć zwłąszcza przed miesiączką, wiem równiez ze po cesarce dłużej mieśnie brzucha dochodzą do siebie podobno 0,5 roku ale u mnie trwało to dłużej, musiałam nieżle się na pocić aby było tak jak przed porodem - no i dłużej trzeba czekać z rozpoczęciem ćwiczeń.
Loree
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2009
- Postów
- 1 613
Muszę przyznać, że nie słyszałam żeby któraś dziewczyna potrzebowała pół roku aby dojść do siebie po cesarce. Może to kwestia twojego podejścia? Ja dokładnie po 3tyg nie czułam już nic! Wcześniej też było ok, ale zdarzało się,że coś tam zabolało. Po tych 3 tyg już nigdy nie czułam żadnego bólu związanego z cesarką.
Ja swoja cc bardzo milo wspominam. Co prawda samam operacja bolała bo nie mogli wyciaganac malej i strasznie mna szarpali, ale szybko doszlam do siebie i na drugi dzien bylo juz dobrze. Normalnie moglam chodzic (troszke zgieta) i podnosic 3,5kg mojego szczescia. Miesiac po zabiegu moglam juz robic lekkie cwiczenia. Teraz blizna boli jedynie na zmiane pogody, cwicze a6w bo zostal mi lekki brzuszek.
Moje dziecko nie leżało w inkubatorze, pomimo tego, że urodziło się przez cc. Myślę, że twoje maleństwo leżało tam dlatego, że było wcześniakiem a nie dlatego że urodziło się przez cesarkę. Po porodzie sn też by leżało w inkubatorze. Tak więc głowa do góry! Jak uda ci się donosić ciąże to na pewno wszystko będzie ok. Powodzenia!:-)
zle mnie zrozumialas... co innego gdy wczesniak sam postanawia sie urodzic albo ty musisz podpisac zgode na cc zeby je ratowac... wtedy jest wybor miedzy wiekszym i mniejszym zlem...
ja podpisalam zgode na cc i potem patrzylam na moje dziecko w inkubatorze, potem sluchalam placzu przy rehabilitacji i czulam sie winna - po prostu... ze gdybym nie podpisala zgody i pomeczylabym sie jeszcze te kilka tygodni to moze byloby z miomi nerkami i z Jaskiem OK. nie napisalam tego wczesniej - nie chodzilo o sam fakt lezenia w inkubatorze ale tez pod respiratorem, o wylewy krwi do mozgu, o ostre niedotlenienie okoloporodowe...
teraz kiedy wiem ze znow bede musiala podpisac zgode na cc to tamte obrazy staja mi przed oczami i boje sie - tez tak po prostu... znow bedzie wyznaczony z gory termin - przez lekarzy a nie przez moje dziecko...
nie pisze o wyzszosci cc nad psn czy odwrotnie, tak jak ktos juz napisal - przy porodzie naturalnym boli w trakcie a przy cc po. kazda z nas inaczej znosi bol i nawet kobieta ktora rodzila na oba sposoby nie bedzie w stanie powiedziec co jest lepsze bo tak jak kazda ciaza jest inna tak kazdy porod bedzie inny. pozostaje nam wierzyc ze w jakikolwiek sposob nie urodzimy naszych dzieci bedzie to dobre i dla nich i dla kazdej z nas ;-)
pozdrawiam
reklama
Cześć dziewczyny!
Dziękuje Wam za wypełnienie ankiety na temat „Sposobu odżywiania kobiet w ciąży”. Jestem Wam bardzo wdzięczna za to. Jeśli któraś z Was nie wypełniała jej jeszcze i ma ochotę to uczynić podaje link:
Sposób żywienia kobiet w ciąży - www.ankietka.pl
Z góry dziękuje Wam i good luck w czasie porodu- będzie dobrze, trzymam kciuki!!! Pozdr.
Ania
Dziękuje Wam za wypełnienie ankiety na temat „Sposobu odżywiania kobiet w ciąży”. Jestem Wam bardzo wdzięczna za to. Jeśli któraś z Was nie wypełniała jej jeszcze i ma ochotę to uczynić podaje link:
Sposób żywienia kobiet w ciąży - www.ankietka.pl
Z góry dziękuje Wam i good luck w czasie porodu- będzie dobrze, trzymam kciuki!!! Pozdr.
Ania
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 754
- Odpowiedzi
- 186
- Wyświetleń
- 26 tys
- Odpowiedzi
- 24
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 28
- Wyświetleń
- 27 tys
Podziel się: