reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

poród siłami natury czy cesarskie cięcie?

reklama
agaciulka-też jestem za cc ale ze względu na wiek nie moge za długo czekać z następnym dzieckiem więc niestety bedę się starała rodzić naturalnie, chyba, że bobasek nie zechce w ten sposób przyjść na świat...
też wolałabym mieś zszywany brzuch niż dół, ale jak za szybko następna ciąża to obawiam się komplikacji i ewentualnego rozejścia szwów. Gdyby nie kolejne dziecko nikt by mnie nie namówił na naturalny. Zresztą mam ten komfort, że będę rodzić w klinice gdzie nawet do naturalnego podaja zzo, więc nie ma żadnego problemu z bólem, kwestia dochodzenia do siebie po zabiegu a to już sprawa bardzo indywidualna.
 
Agaciulka28 ja rodziłam w Dąbrowie Górniczej i jestem zadowolona bo gdyby nie szybkosc to mały mógłby sie urodzić w gorszym stanie a tak dostał 7 pkt a to jak na wczesniaka jest dobrze
 
Agaciulka28 pisze:
Elwis m, ja tez zastanawiam sie na Wołoska, kto ci robił cesarkę, czy możesz kogoś polecić?? Jak warunki ? Czy miałas w ogólnym znieczuleniu? Czy płaciłaś coś?

Sorry, że tak późno, ale odpowiadam :)
cc robił mi nie pamiętam kto, hihi, w każdym razie facet. Zakrzewski czy jakoś tak. Warunki były super, po porodzie zostałam zawieziona na salę, gdzie 2 dni byłam sama. Potem miałam 1 sąsiadkę. znieczulenie miałam zzo - wstałam po 9 godzinach od zakończenia operacji. Nic nie płaciłam, wskazaniem do cc była zagrażająca zamartwica płodu. Mój Kubuś dostał 8 pkt. Wszystko zakończyło się znakomicie.
pozdrawiam
 
Ja też miałam nieplanowaną cesarkę ze względu na brak postępu porodu. Poród trwał już 20h, miałam już 10 cm rozwarcia i pół godziny bólów partych; niestety główka nie chciała zejść. Po 12 godzinach dostałam oksytocynę, a po 18 znieczulenie, spróbowałam więc wszystkiego. Mimo że miałam bóle krzyżowe, uważane za najmniej przyjemne, uważam że jeśli poród trwałby krócej, lub jeśli dostałabym wcześniej zzo, to lepszy jest jednak poród normalny. Cesarka sama w sobie jest bardzo nieprzyjemna (mimo że nie czuje się bólu, czuje się jak wyszarpują dziecko z macicy - ciągną i szarpią z całej siły), a samopoczucie po, to już zupełna katastrofa, szczególnie ból przy kaszleniu, śmiechu i kichaniu - po prostu nie do opisania. Na szczęście znacznie się poprawia po 4 dobie. Jeśli więc macie pewność, że dostaniecie znieczulenie, lub jesteście w miarę odporne na ból (ja nie jestem, a i tak tak uważam) to może jednak lepiej spróbować rodzić normalnie? Podobno na dłuższą metę to jest lepsze dla dziecka. Wy na pewno też wrócicie szybciej do formy bez rozwiązania operacyjnego. Ten, kto uważa że cesarka to jest szybko, łatwo i przyjemnie pewnie nigdy przez ten zabieg nie przechodził.
 
Podrzucam artykuł pisay przez nasza forumowiczkę o plusach i minusach obydwu porodów: tutaj
aniaslu uczestniczka produ naturalnego i cc;-)
 
hej
ja rodzilam przez cesarke
wskazaniem byla zbyt waska miednica i czeste skoki cisienia pod koniec ciazy
znieczulenie zewnatrzoponowe -nie zbyt przyjemne doswiadczenie
potem juz zamknelam oczy,bo choc postawili przedemna zielony parawanik to wszystko odbijalo sie w lampach,okularach lekarzy i szfkach brr.. wolalam tego nie widziec
rowniez mialam wrazenie ze wyszarpuja mi dziecko ze srodka
za to kiedy zobaczylam mala to sie poplakalam
a potem szycie-trwalo dosc dlugo,ale pomagaly chlodne dlonie na czole anestezjologa,ktory wiernie przy mnie czuwal
potem na pooperacyjną-lezalam plackiem 24 godziny i tzw.pionizacja
przeszlam sama na zwykla sale,ale problem byl z kichaniem i smiechem-wszystko ciagnelo
w szpitalu bylam 6 dni
nie bylam tylko psychicznie nastawiona na te pierwsze dni pologu , obkurczanie sie macicy itp.
ogólnie-nie uwazam zeby bylo az tak strasznie jak opowiadaly kolezanki
dziewczyny,nie ma sie czego bac
po za tym wszystkie bole rekompensuje widok naszego bobaska
 
krasnal, super opisałaś, wielkie dzięki, dalaś dużo wskazówek. Ja jednak sie strasznie boje tego zewnątrzoponowego znieczulenia :(( A gdzie rodziłaś??
 
pisalam o cc w innym watku i wam zacytuje...
Dziewczynki radze rodzic naturalnie-wiem bo mialam cc, na dodatek czekali do ostatniej chwili i mialam rozwarcie na 9 i paralam 40 min!!! dopiero potem mi powiedzieli ze mam za waska miednice i dlatego nie moge wyprzec malego! Wiec mam porownanie.Bo w sumie pzrezylam troche jednego i mialam drugie. Straszny bol po cieciu i niemoc opiekowania sie maluszkiem to koszmar. Niby mialam go przy sobie a nie moglam utulic wziac do odbicia, ponosic.Kobieta obok tulila moje malenstwo-koszmar!Ledwo siadalam a co dopiero chodzic.Prawie zemdlalam jak stanelam po raz pierwszy.A kobiety ktore rodzily naturalnie po 2 godz pod prysznic i uwijaly sie przy kruszynkach, a mi sie wyc chccialo:( do tego mala depresja ze sobie nie poradze i cale szczescie mama przyjechala na caly dzien i to ona nosila malego a ja spalam. Oskar byl karmiony pare godz pozniej i nie moglam go pozadnie przystawic do piersi-od pasa w dol znieczulenie,ani sie odkrecic nic!Dokarmiali go sztucznie-kolki...aha i jeszcze jedno...w sumie najdgorsze co pamietam i dlaczego narazie nie mysle o nastepnym dziecku-bo tez bedzie cc- moment wyrywania dziecka z lona...tego okropnego uczucia nie da sie opisac.I tylko sekunda zeby spojrzec w oczka...
cc na rzadanie!!! zastanowcie sie!
 
reklama
Ja miałam cc planowane. Ale los zaplanowal inaczej i przed wyznaczonym terminem rozpoczęła się akcja porodowa, odeszły mi wody więc pojechaliśmy do szpitala. Położna mnie zbadała, 3 cm rozwarcia i b. żałowała że będzie cesarka bo akcja bardzo ładnie postępowała. Ja byłam przygotowana po cc na ból, że nie będę mogła siedzieć, chodzić swobodnie, dźwigać itp mąż w związku z tym wziął urlop miesięczny. Rok przed porodem miałam kobiecą operację, cięcie jak cc (tylko bez ciecia macicy) i przygotowania do operacji, znieczulenie w kręgosłup rekonwalescencja to był koszmar. Ale przy porodzie okazało się ze moje obawy były bezpodstawne. Trafiłam na lekarza którego znałam wcześniej, atmosfera była przyjemna, wszyscy smiali sie że ładna planowana cesarka o północy;) Niemiłe było znieczulenie w kręgosłup ale do przeżycia. Nie miałam też uczucia wyrywanie dziecka z brzucha. Jak pokazali mi synka płakałam jak bóbr. Mąż też, bo był cały czas za drzwiami sali operacyjnej w dyżurce pielęgniarek. Potem rzeczywiście musiałam leżeć 24 h ale szybciutko wstałam na drugi dzień, prysznic toaleta, zdjecie cewnika, niemiłe też było obkurczanie macicy ale dla mnie to były takie silniejsze bóle miesiączkowe. Na sali byłam sama, mąż mógł swobodnie przebywać ze mną i cieszyliśmy się obecnością naszego synka. Po 2 dniach od porodu przewieźli mnie na ogólną salę i naprawdę nie czułam bólu, normalnie siadałam,chodziłam schylałam, zajmowałam się synkiem. Mam tylko żal że synek był dokarmiany sztucznie, walczyłam o cycolenie ale już w szpitalu po 3 dobach pojawiła się siara i przyszedł nawał pokarmu i okazało się że wszytsko jest dobrze. Teraz czuję się rewelacyjnie, o przebiegu porodu przypomina mi tylko blizna. Nie można się bać porodu bo tak naprawdę nie wiemy co nas czeka. Ja od samego początku chciałam rodzić naturalnie, razem z mężem ale okazało się że jest zbyt duże ryzyko dla mnie że stracę wzrok tak więc wolałam operacyjną cesarkę i zobaczyć maluszka niż poród naturalny i być może czuć ale nie widzieć synka.
 
Do góry