Ja zdecydownie polecam poród naturalny.
Urodziłam synka o 17.15. Rano wstałam wziełma prysznic i normalnie funkcjonowałam. Trochę tylko osłabiona byłam (miałam złe wymniki badań i toczoną krew), ale w nocy już sama zajmowałam się synkiem. Nie powiem poród nie jest łatwy, ale jak pomyśle, ze 3 dni mam leżec plackiem i ani się podnieść, ani zając dzieckiem tylko leżeć i prosić ab=y ktoś przyszedł i zajął się dzieckiem bo płacze, a ty nie możesz się podnieść to ja niewiem.... . Miałam salę obok sali pooperacyjnej.....
Urodziłam synka o 17.15. Rano wstałam wziełma prysznic i normalnie funkcjonowałam. Trochę tylko osłabiona byłam (miałam złe wymniki badań i toczoną krew), ale w nocy już sama zajmowałam się synkiem. Nie powiem poród nie jest łatwy, ale jak pomyśle, ze 3 dni mam leżec plackiem i ani się podnieść, ani zając dzieckiem tylko leżeć i prosić ab=y ktoś przyszedł i zajął się dzieckiem bo płacze, a ty nie możesz się podnieść to ja niewiem.... . Miałam salę obok sali pooperacyjnej.....