agnes.kol z tym krzyczeniem to różnie bywa. Podczas mojego porodu nie było scen z filmów typu "Ty mi to zrobiłeś, odczep się, nienawidzę Cię" itp. Ja nie miałam siły, a tak poza tym głupio
Ale bywa, że krzyczą 
A tak przy okazji, jak już piszę, to odpowiem na pytanie w temacie, jak już jest po wszystkim. Poród z mężem to wspaniała sprawa!!! Mimo, że wiele nie może zrobić, to juz sama obecność działa pozytywnie. Nie wyobrażam sobie, że miałabym rodzić sama.
A tak przy okazji, jak już piszę, to odpowiem na pytanie w temacie, jak już jest po wszystkim. Poród z mężem to wspaniała sprawa!!! Mimo, że wiele nie może zrobić, to juz sama obecność działa pozytywnie. Nie wyobrażam sobie, że miałabym rodzić sama.