Clineczka, ja tez tak chciałam, ale w koncuM byl caly czas, wszystko działo sie tak szybko, a ja byłam tak skupiona na tym zeby urodzic, ze M był do konca, ale na koniec siedział za moją głowa ze chyba krocza nie widzaił.
reklama
Iwoneeczka
Fanka BB :)
Im blizej porodu tym oczywiscie bardziej sie boje, ale doszlam do wniosku, po wielodniowych przemysleniach ze nie chce, aby moj maz byl ze mna w drugiej fazie porodu. Wole raczej sama sie z tym uporac jak najszybciej, i oszczedzic mu niemilych wrazen i widokow . Jeszcze potem bedzie mial jakis uraz czy cos bo on takie wrazliwe stworzenie . Takze ustalilismy, ze wejdzie jak juz malenstwo sie urodzi.
Poza tym wydaje mi sie, ze im mniej osob na sali porodowej tym ja bede bardziej skupiona i latwiej mi to pojdzie. Bo jak tu rodzic, gdy ktos z jednej strony mowi cos a z drugiej ktos cos innego .
Nie chce namawiac ale zybys w przyszlosci nie zalowala swojej decyzji Ale daje Ci gwarancje ze nie wazne ile by bylo osob to skupiasz sie tylko na sobie i swoim maluszku. U mnie przy porodzie gdy juz rodzilam Filipka bylo lacznie z moim mezem 8 osob i nikt mi nie przeszkadzal, bo ja mialam swoj swiat i niczego nie widzialam
calineczka1985
Aktywna w BB
Moze zmienie zdanie w czasie porodu. Nigdy nic nie wiadomo .
Mój mąż był przy pierwszym porodzie, a przy drugim nie - mnie do szpitala zawiózł teść, a mąż miał odwieźć starszego synka do żłobka i dojechać - ale nie zdążył bo urodziłam w 45 minut od przyjazdu do szpitala. W sumie nawet lepiej, bo on ciężko przeżył pierwszy poród i widziałam, że nie chce być przy następnym. A ja miałam opłaconą położną, i też w sumie nie zauważałam osób dokoła mnie tylko byłam skupiona na tym, żeby urodzić. Ani ja, ani mąż nie żałujemy, że go tym razem nie było.
calineczka1985
Aktywna w BB
Jejku tez bym chciala tak szybko urodzic )))))))))
A
Asiowo
Gość
Jejku tez bym chciala tak szybko urodzic )))))))))
Jest to mozliwe ja tez urodziłam 30 minut po dotarciu na odddział i to pierwsze dziecko;-) ale mój m. na szczescie zdazył przybiec z izby przyjec na porodówke:-) i do dzis wspomina ten dzien jako najwspanialszy i najcudowniejszy w jego zyciu mimo tego, ze widział jak sie mecze i jak wygladam, itd... Powodzenia!:-)
Jejka, jeszcze trochę to u mnie potrwa zanim... Jednak oczywiście, jak penwie większość z nas, myślałam już o tym czy chciałabym, by przy porodzie był mój partner i tata maluszka. Konkluzja? Nadal nie wiem;-)
Myślałam trochę, że byłoby być może miło i raźniej z doświadczoną przyjaciółką. Czy któraś próbowała z przyjaciółką? Lub po prostu inną bliską kobietą, która poród ma za sobą i wie o co chodzi?
A mój partner... Chyba jednak jemu zostawię tę decyzję. Jeśli będzie bardzo chciał być przy porodzie to oczywiście nie będę go wykluczać z życia maluszka ani tego dnia, ani żadnego innego. Jednak nie będę także nalegać, aby był jeśli jednak nie będzie przekonany co do swojego uczestnictwa w porodzie.
Myślałam trochę, że byłoby być może miło i raźniej z doświadczoną przyjaciółką. Czy któraś próbowała z przyjaciółką? Lub po prostu inną bliską kobietą, która poród ma za sobą i wie o co chodzi?
A mój partner... Chyba jednak jemu zostawię tę decyzję. Jeśli będzie bardzo chciał być przy porodzie to oczywiście nie będę go wykluczać z życia maluszka ani tego dnia, ani żadnego innego. Jednak nie będę także nalegać, aby był jeśli jednak nie będzie przekonany co do swojego uczestnictwa w porodzie.
calineczka1985
Aktywna w BB
No juz jestem po porodzie :-) Cala i zdrowa i moje malenstwo takze :-) Trafilam na patologie, po 3 dniach wywolali mi porod, bo bylam po terminie, i ogolnie caly porod trwal 4 godz 15 min :-) (z czego 4 godz lezalam pod kroplowka z oksytocyna), takze chyba nie byl taki dlugi. Rodzilam sama, nie zaluje, mialam super personel, ktory zajal sie mna wspaniale. Maz czekal za drzwiami, gdy wszedl i zobaczyl nasza coreczke, to myslalam ze zemdleje. Nie mogl chyba uwierzyc ze to jego skarbek, a ten blysk w jego oku jak ja zobaczyl ...niezapomniana chwila
Ostatnia edycja:
reklama
Mamma84
Zaciekawiona BB
A mój mąż był ze mną przy pierwszym porodzie i powiem Wam szczerze, że bez niego nie dałabym rady. Rodziłam gabrysię ponad 15 godzin i pod koniec byłam już tak wymęczona, że mój m budził mnie na skurcze. Oczy same mi się zamykały. Pilnował też żebym piła wodę, bo ja zupełnie nie miałam do tego głowy. Za 19 tygodni czeka mnie drugi poród i jeszcze w sumie nie rozmawiałam o tym z mężem, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym rodzić bez niego. Mogę jeszcze dodać, że pierwszy poród był jakby udowodnieniem mojego męża że kocha mnie mimo wszystko. Kiedy położna zobaczyła główkę pojawiającą się w moim kroczu, zawołała mojego chłopka i pokazała mu. To wtedy mój mąż miał łezki w oczach, bo kiedy Gabinka wyskoczyła ze mnie pierwszy szok mój M miał już za sobą. Do teraz wspomina,że najpiękniejsza chwila podczas całego porodu to ta, w której zobaczył pojawiającą się główkę. Później widział jak lekarz mnie szyje a jak wyszłam ze szpitala nie mógł się doczekać, kiedy będzie się mógł pokochać z "mamuśką". Nic go nie zraziło, a nasze zbliżenia stały się śmielsze niż kiedykolwiek przed porodem.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: