reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród rodzinny

Jak czytam wasze posty z róznych miast , to widze że chyba warszawka bije wszelkie rekordy jeśli chodzi o cenniki za porody rodzinne ..
Ceny za sale porodową to mnie wiecej 500-1000zł .. o połoznej to juz nawet nie wspomne .. w przeciętnym szpitalu powyżej 1000zł ..

KasiaSun - cóż chyba nikomu sie to nie podoba .. Ale kazdy buli kaske , bo chce rodzic w godnych warunkach ..
 
reklama
czesc dziewczyny,jesli moge tez sie wypowiem na temat tych oplat...Kasiu masz racje po co placimy rozne ubespieczenia,skoro wszedzie jeszcze dodatkowe oplaty trzeba uiscic,ja bede rodzic w Sulechowie woj.lubuskie.jest tam zajebiaszczo,zaplace za sale komercyjna 200zl i maz bedzie przy mnie.zadnych innych oplat tam nie ma,opieka super,lekarze tez,a przedewszystkim warunki na super poziomie.pozdrawiam i zycze duzo wytrwalosci.
 
Ja rodzilam 3 lata temu i za porod rodzinny w oddzielnej sali z pilka, wanna itp. zaplacilam 350 zl :baffled: do tego zaplacilam 100 zl za odzielna sale, w ktorej spedzilam trzy doby po porodzie.
 
Jestem już po porodzie, oczywiście rodzinnym:-) Mąż był przy mnie cały czas, cierpiał razem ze mną i pomagał jak tylko mógł. Nie wyobrażam sobie tego wszystkiego bez niego. Samo to że był przy mnie dało mi poczucie bezpieczeństwa i wiare w swoje siły, bo miałam chwile zwątpienia. Wspólny poród jeszcze bardziej nas do siebie zbliżył. Polecam wszystkim kobietom poród z mężem, jego obecność naprawde dużo daje:tak:
 
Tym razem mój mąż był przy mnie:) Przy pierwszym synu - przez 8 miesięcy dorastał do tej decyzji, w końcu chciał ze mną rodzić, ale... nie mógł, bo panowała jakaś epidemia na oddziale. Teraz od początku chciał, aż do dnia porodu... Zapytałam: To razem rodzimy? A on mi na to: Nie pytaj mnie, bo mnie boli głowa! Dopiero na Izbie Przyjęć zapytał panią, czy może iść z żoną... W czasie porodu usłyszałam, że położna powiedziała do męża: Jeśli słabo panu na widok krwi, to proszę wyjść... Chyba był blady. Zmieniał miejsce kilka razy, ale traktu porodowego nie opuścił i pępowinę Maciusia przeciął! Ale nie chce na razie ze mną rozmawiać o tym, co wtedy czuł... Powiedział tylko: myślałem, że będzie gorzej...
 
ja sobie nie wyobrazam, zeby meza ze mna nie bylo choc to on mnie musial przekonywac, bo ja chcialam sama isc(co ja sobie myslalam?!)bez niego zamiast 32h wygawaloby mi sie, ze rodze z 90 hih. Najlepiej bylo jak juz przy parciu klamal, ze glowke widac, zeby mnie podniesc na duchu, a polozna jak na durnia sie na niego patrzyla hih;) szczerze, podziwiam go, ze sie tam patrzyl, bo ja bym chyba nie mogla. Tylko po wszystkim mnie wqrzyl, bo zaczal malej zdj tel robic, zamiast dac jej spokoj i wisial na tel pol h, a ja sie czulam juz niewazna
 
Ja slyszalam o przypadku kiedy mezczyzna zemdlal :) opowiadala to polozna w szkole rodzenia. Nie dosc ze odbierala porod to jeszcze musiala cucic przyszlego tatusia, ktory szedl w zaparte ze wszystko z nim w porzadku, ze czuje sie dobrze, chociaz ona widziala po nim jak zmienia kolory i jak pot zlewa mu twarz, ale on twardo ze jest ok az jej fiknal kolo fotela i jego rodzacej zony. To dopiero sie facet zestresowal i przejal :).

A co do mojego meza, to ja chcialabym zeby rodzil ze mna, lecz on zabardzo nie jest za tym. Powiedzial, ze potem moze mu sie to zle kojarzyc, ze w pierwszej fazie porodu to moze mnie wspierac a potem wyjdziei przyjdzie jak juz corcia bedzie na moim brzuszku.



 
reklama
w sumie bardzo madre podejscie ma, bo co z tego, ze bedzie przy Tobie te ostatnie kilka minut jesli przez reszte zycia nie bedzie umial spojrzec na Ciebie w ten sam sposob. Zdarza sie przeciez, ze mezczyzni po takim doswiadczeniu juz nie sa tacy chetni do "zabaw nocnych" ;] jak wczesniej i nie umieja juz zobaczyc w swojej zonie atrakcyjnej kobiety tylko i wylacznie matke:(
 
Do góry